piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział XIX

Sky's P.O.V.

Cieszyłam się ze wczorajszego spędzonego dnia z Niall'em. Ten chłopak jest naprawdę dobry i prawdziwy z niego przyjaciel. Trochę głupio mi za ten incydent w salonie. Sama nie wiem co nas napadło, że się pocałowaliśmy i prawie wylądowaliśmy w łóżku, na nasze szczęście Horan opamiętał się w porę i to wszystko przerwał. Całując go nie czułam tego co z Harry'm. Nie było tutaj tej miłości i namiętności. Wcale się nie dziwię, Nialler to tylko przyjaciel, a Loczek jest miłością mojego życia. Po tym pocałunku Blondyn wydawał się być taki nieobecny. Udawał, że wszystko jest dobrze, jednak ja sądziłam inaczej. Dzięki niemu przekonałam się do niewinności Styles'a. Opowiedział, kiedy przestali się kumplować, a Harry zaczął brać udział w wyścigach. Jego reakcja również była dziwna, udawał że cieszył się z mojego szczęścia i życzy mi jak najlepiej, ale ja czułam, że wywarło to nim inne odczucia. Oglądaliśmy w ciszy film, pomijając moje pytania, czy wszystko jest okej. Za każdym razem odpowiadał tak samo "Tak, wszystko jest w porządku. Oglądaj, bo później nie będziesz wiedzieć o co chodzi.". Próbowałam coś z niego wyciągnąć, ale niestety mi się to nie udawało. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Byłam zmęczona całym dniem, ale szczęśliwa, że nareszcie przekonałam się do jego niewinności. Teraz mogłam być z nim i cieszyć się jego obecnością.
Obudziłam się w swoim łóżku, przykryta szczelnie białą kołdrą. Niall oznajmił mi, że prześpi się w salonie na kanapie. Nie pochwalałam do końca jego decyzji. Zaproponowałam mu, by przenocował w pokoju Jamesa, jednak nie chciał się zgodzić. Pokój od dwóch lat stał niewykorzystywany przez nikogo. Ani ja, ani mama nie miałyśmy odwagi pozbyć się jego rzeczy. Mimo, że nie ma go z nami, ja nadal czuję jego obecność i troskę o mnie i mamę.
Co do Amber, to kiedy Niall poszedł do toalety, zadzwoniła do mnie i w skrócie opowiedziała, że Dean na początku był lekko zaskoczony całą sytuacją, ale postąpił jak prawdziwy mężczyzna i przyjął do wiadomości, że zostanie ojcem. Kiedy to wszystko do niego dotarło postanowił, że Amber zamieszka wraz z nim w jego wynajmowanym mieszkaniu. Poszli oboje do ginekologa na prywatną wizytę, i nawet Lemon za nią zapłacił. Okazało się, że Ambi jest w połowie drugiego tygodnia ciąży. Nawet przesłała mi zdjęcie tego małego szkraba, czyli maluteńkiej fasolki. Dean oznajmił, że się jej oświadczy i wezmą ślub, na którym ja oczywiście będę świadkiem, a także zostanę chrzestną ich dziecka. Przed nimi zostało jeszcze to co najgorsze, a mianowicie powiadomienie pani Wilde, że zostanie babcią. Sama nie wiem jak przyjmie to do wiadomości, skoro jak byłam u nich w domu dziwnie patrzyła się na Deana, może to tylko moje głupie przypuszczenia. Z całego serca życzyłam im jak najwięcej szczęścia.
Zeszłam do salonu i spodziewałam się, że zastanę tam jeszcze śpiącego Niall'a, lecz się pomyliłam. Pomieszczenie było posprzątane i puste. Mógł mnie obudzić, czy powiedzieć, że rano szybko będzie musiał iść to zrobiłabym nam jakieś śniadanie. Drapiąc się po karku skierowałam się do kuchni. Na blacie stała taca ze śniadaniem i świeżym żółtym tulipanem. Znajdował się też talerz z kanapkami; pomidor, ser, ogórek oraz sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Usiadłam na krześle i sięgnęłam po kartkę leżącą obok.

Mam nadzieje, że śniadanie smakowało.
Muszę sobie wszystko przemyśleć, dlatego wyjeżdżam na tydzień. 
Jeśli będę gotowy na rozmowę, sam się odezwę.
Do zobaczenia,
Niall xx

Co on miał zamiar sobie przemyśleć? Może on po prostu sobie coś wyobrażał, że ja i on.. Nie no, przecież ja go traktuje jako przyjaciela, a on mnie jako przyjaciółkę. Nie, to są jakieś moje głupie domysły, może chodzi po prostu o Amber, tęskni za nią. A co by było, gdyby się dowiedział, że Beri jest w ciąży i układa sobie przyszłość z kimś innym? Kurwa, nawet nie wyobrażam sobie tego jak mógłby się wtedy poczuć. Dobrze, skoro chce czasu to mu go dam. Nie chcę go niepotrzebnie zwodzić, że może coś między nami zaistnieć. Jeśli tylko wróci porozmawiam z nim szczerze i wszystko wytłumaczę.
Dokończyłam jeść śniadanie i poszłam się jakoś ogarnąć. Musiałam dobrze wyglądać, nie mogłam go przestraszyć swoim beznadziejnym wyglądem, a średnia ilość podkładu zakryła moje podkrążone oczy, zaś kredka podkreśliła ich wielkość i niepowtarzalny kolor tęczówek. Oczy są jedną z niewielu rzeczy, które mi się w sobie podobają. Zamówiłam taksówkę, by przyjechała za jakieś dwadzieścia minut. W międzyczasie wzięłam gorącą kąpiel i ubrałam się. Posprzątałam po zjedzonym śniadaniu i wyczekiwałam trąbienia taxi. Byłam tak cholernie podekscytowana i zarazem zdenerwowana. Chciałam już go zobaczyć, wtulić się w jego umięśniony tors i posłuchać bicia jego serca. Cholernie mi go brakowało przez te kilka tygodni. Chciałam znów poczuć się kochana i powiedzieć jak bardzo go kocham.
Usłyszałam trąbienie taksówki i od razu wstałam z kanapy. Przyglądnęłam się w lustrze i nawet się uśmiechnęłam. Wzięłam klucze i zamknęłam za sobą drzwi, następnie schowałam je do kieszeni kurtki. Bałam się je chować tam gdzie zawsze, ponieważ czułam się obserwowana. Przywitałam się z kierowcą i wskazałam drogę, gdzie ma mnie zawieźć. Po chwili mężczyzna w średnim wieku zaczął jechać.
Gdy tak siedziałam w samochodzie rozmyślałam o Zielonookim. Nie byłam pewna jak zareaguje na mój widok. W końcu nie uwierzyłam jemu tylko Justinowi, sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że Biebera znałam dłużej? Harry'ego ledwo co poznałam i łączył nas tylko seks.  Dużo się zmieniło od tego czasu. Teraz wiem, że jest niewinny i to jemu mogę zaufać, a przede wszystkim poczułam, że mogę być zakochana i to ze wzajemnością. Tak, kocham Styles'a i śmiało mogę wykrzyczeć to całemu światu, niech się dzieje co chce.
-Panienko, jesteśmy na miejscu.-Kierowca odwrócił się w moją stronę.
-Dobrze, ile płacę?-Spytałam.
-Jak dla Panienki, to tak 7£.-Uśmiechnął się przyjaźnie, co odwzajemniłam i wręczyłam mu daną sumę.
-Dziękuję bardzo, miłego dnia!-Powiedziałam wychodząc i zamykając za sobą drzwi od strony pasażera.
-Wzajemnie Panienko.-Mężczyzna po chwili odjechał.
Popatrzyłam w niebo z którego można było wywnioskować, że za niedługo rozpęta się potężna burza, której się zajebiście boję. Skierowałam się do domu ukochanego, a moje serce zaczęło cholernie bić, jakby miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej, żołądek zaczął robić fikołki, a moje ręce zaczęły się pocić. Jeszcze nigdy nie byłam tak zdenerwowana. Drżącą ręką nacisnęłam dzwonek. Po niespełna minucie w drzwiach ukazał się właśnie On- miłość mojego życia.
-Sky? -Nie dowierzał, że stoję tutaj przed nim i, że w ogóle mam chęć z nim porozmawiać.
-Hej.-Powiedziałam drżącym głosem, czułam jego przenikliwy wzrok na moim ciele.
-Dzwoniłem, pisałem, przyjeżdżałem, a ty nie raczyłaś mnie nawet wysłuchać. Jednak nie miało być tak pięknie jak to sobie wyobrażałam. Wiedziałam, że to co mówił sprawiało mu straszny ból. Mnie samej zrobiło się przykro, a serce zaczęło boleć.
-Przepraszam, wiem że źle postąpiłam..-Nie skończyłam mówić, bo nagle poczułam jego rozpalone usta na swoich. Całował mnie tak jakbym miała zaraz zniknąć, czułam jego dłonie na swoich rozgrzanych policzkach. Wplotłam palce w jego miękkie loki i mocno za nie trzymałam. Harry złapał mnie za talię i okręcił nas wokół własnej osi. Kiedy postawił mnie na podłożu oparł o siebie nasze czoła i spojrzał głęboko w oczy.
-Kocham Cię Sky. Tak bardzo Cię kocham.-Powiedział prawie nie słyszalnie, jednak tak bym tylko ja o tym wiedziała.
-Ja Ciebie też kocham Harry.-Złączyłam ponownie nasze usta. Loczek wciągnął mnie do środka następnie oparł mnie o już zamknięte drzwi. Ściągnął ze mnie kurtkę, a moje nogi zrzucił na swoje biodra, kreślił na moich udach nieznane mi wzorki nie przestając mnie całować. Oboje byliśmy siebie spragnieni.
-Obiecaj, że już nigdy mnie nie zostawisz.-Szepnął wprost do mojego ucha.
-Obiecuję kochanie.-Odpowiedziałam szczerze.
Harry zaczął kierować nas do swojego pokoju nie przestając patrzeć mi w oczy. Kiedy już się w nim znaleźliśmy, moje ręce powędrowały do rozporka jego spodni, a następnie do jego koszulki. Nie był mi dłużny i również zaczął ściągać ze mnie ubrania. Gdy byliśmy już w samej bieliźnie, Styles położył mnie na łóżku i całował moje ciało zaczynając od szyi kończąc na udach, swoimi pocałunkami kreślił mokre ścieżki.
-Tęskniłem.-Wymruczał między pocałunkami.
-Nie służy nam rozłąka.-Powiedziałam niedbale, ciągle czując jego dłonie na moim ciele.
Poczułam jak chłopak ściąga ze mnie koronkowe majtki, a następnie rozszerza moje nogi ustawiając się pomiędzy nimi. Zarzucił je na swoje barki i wsunął we mnie swój długi język. Zaczął nim poruszać i od czasu do czasu pomagając sobie przy tym palcami. Jedną ręką ściskałam białe prześcieradło, a drugą szarpałam za jego włosy na co cicho pomrukiwał. Jego język penetrował moje wnętrze, a kiedy zacieśniłam moje nogi między jego głową chciałam dać mu sygnał, że jestem już bliska finału, myślałam że przerwie jednak on miał inny pomysł. Rozszerzył do maksimum moje nogi i wsunął we mnie aż trzy palce.
-Harry!-Krzyknęłam z całych sił.
Moje ciało zaczęło całe drzeć, a ja poczułam że chce mi się strasznie sikać.
-Dojdź dla mnie, Myszko.-Spojrzał mi w oczy, a ja nie zdołałam już powstrzymać orgazmu.
Z głośno wykrzyczanym jego imieniem poczułam spełnienie dochodząc. Może to dziwne, ale przestało mi się chcieć siku. Podniosłam się na łokciach sprawdzić, czy aby na pewno się nie posikałam. Harry znalazł się przy moim boku z pytającą miną.Dokładnie obejrzałam prześcieradło i na szczęście nie znalazłam żadnych śladów moich sików.
-Coś się stało?-Spytał całując mnie w ramię i przykrywając nas kołdrą.
-To głupie, ale chciało mi się siusiu a kiedy już doszłam to to minęło. Nie wierzę, że Ci to powiedziałam.-Zasłoniłam twarz dłońmi.
-Widzisz Sky, mam takie zdolności, że odechciewa Ci się sikać.-Zaśmiał się i cmoknął mnie w policzek.
-To nie jest zabawne Styles! Mogłam się zesikać na Twoje łóżko.-Zaszyłam się w zagłębieniu jego szyi, zaciągając się jego przyjemnym zapachem perfum.
-Dlaczego masz na sobie stanik?-Jego ręce powędrowały do zapięcia materiału, który po chwili uwolniły moje piersi.
-W takim razie dlaczego Ty masz bokserki?-Zaśmiałam się i pozbyłam się niepotrzebnego materiału przejeżdżając dłonią po jego członku.
-Jesteś piękna, wiesz?-Pocałował mnie w czoło i splótł nasze dłonie.
-Dziękuję, ty też jesteś niczego sobie.-Powiedziałam zaczepnie na co przegryzł płatek mojego ucha.
-Chciałabym być z Tobą. Każdego dnia, tak jak dziś.
-Teraz mi wierzysz, że to nie ja zabiłem Jamesa?-Spytał już na poważnie.
-Wierzę. Moglibyśmy porozmawiać o tym później? Chciałabym się nacieszyć Twoją obecnością.-Odchyliłam głowę w tył by móc ujrzeć jego kurewsko idealną twarz.
-Dobrze kochanie, jak sobie życzysz. Więc mówisz, że chcesz się mną nacieszyć, tak?-Obrócił nas tak, że zawisł nade mną, a ja pokiwałam twierdząco głową. -Chcę się z Tobą kochać.
-Ja z Tobą też.-Odpowiedziałam i poczułam jak jego penis twardnieje przy moim wejściu.
Powoli zaczął we mnie wchodzić a ja przymknęłam oczy. Jego ruchy były spokojne i delikatne. Podpierając się na jednym łokciu bawił się moimi piersiami masując je, bądź przegryzając sutki. Kiedy zauważył, że bycie delikatnym nie sprawia mi przyjemności przyspieszył nieco swoje pchnięcia. Jego ruchy stały się gwałtowniejsze i dłużej we mnie pozostawał. Wygięłam się pod nim w łuk i zaczęłam głośno oddychać.
-Jesteś taka seksowna, mógłbym to robić nawet w piekle.-Mruknął, nie przestając się we mnie poruszać. Brakowało mi oddechu, a w gardle poczułam suchość. Rozwarłam moje usta na co wsunął swój język i pieścił moje podniebienie. Przejechałam paznokciami po jego plecach zostawiając na nich czerwone znamiona.
-Harry, kocham Cię!-Krzyknęłam z rozkoszy i gwałtownie zaczęłam całować linie jego szczęki.
-Też Cię kocham Skarbie. Jesteś dla mnie najważniejsza.-Jego tęczówki zrobiły się ciemne w wyniku pożądania.
-Teraz Ty dojdź dla mnie. -Pot spływał po jego czole. Podobnie jak on czułam zbliżający się orgazm. Po niespełna kilku pchnięciach oboje doszliśmy. Harry opadł zmęczony na moją klatkę piersiową normując swój ciężki oddech.
-Brakowało mi tego.-Powiedział bardzo cicho.
Zrobiłam się bardzo senna, ale nie chciałam tracić czasu na sen, mając przy sobie powód mojego szczęścia. Zaczęłam bawić się jego loczkami, które dodawały mu chłopięcego uroku. Oparłam się plecami o barierkę łóżka na co Harry przytulił się do mojego brzucha. Obserwowałam jak jego klatka podnosi się i opada. Właściwe to nie byłam pewna, czy mogę nazywać się jego dziewczyną. Chciałam usłyszeć to z jego ust, wtedy wiedziałabym, że chce dzielić ze mną swoje życie.
-Możemy teraz porozmawiać?-Spytał siadając obok mnie i złączając nasze dłonie, pokiwałam głową.-Może wpierw mi wytłumaczysz co Cię łączy z Justinem?
-Harry.. to nie ma nic wspólnego z Tobą.- Odgarnęłam włosy z czoła.
-Jesteś moją dziewczyną więc chcę wiedzieć.-Uśmiechnął się ukazując dołeczki w policzkach. Nazwał mnie swoją dziewczyną. O mój Boże, czy to niebo?
-Uważasz mnie za swoją dziewczynę?-Powiedziałam z niedowierzaniem.
-Tak, moja piękna dziewczyno.-Pocałował mnie w szyję. -A teraz mów, okej?
-Okej, więc Justin jest dilerem u którego kupowałam narkotyki, a wcześniej James. Kiedy Jamie zginął Bieber zażądał zwrotu kasy, a że jej nie miałam.. musiałam płacić swoim ciałem..-Urwałam w połowie widząc zdenerwowaną minę Styles'a.
-Że co proszę?-Warknął a jego wszystkie żyły się uwydatniły.
-Pozwól mi dokończyć. Mówił, że taki układ mu odpowiada, jednak jak raz siedziałam nad jeziorem w pobliżu domu on znów się zjawił. Oznajmił mi, że muszę mu tą kasę spłacić już normalnie, gotówką. A że nie jestem jakaś bogata musiałam podjąć pracę w kawiarni, a kiedy dostanę wypłatę spłacę dług i będę mieć z nim spokój. Jednak on czasami do mnie przychodzi i mnie pospiesza. Nawet raz powiedział mojej mamie, że jest moim chłopakiem. Uderzył mnie z całej siły w twarz.
-Kurwa, zajebie tego skurwiela! Daj mi do niego numer.-Zażądał biorąc komórkę z szafki nocnej.
-Po Ci ten numer?-Zaczynałam się bać.
-Po prostu daj.-Ponaglił mnie.
-Proszę, nie rób nic głupiego. Komórka jest w spodniach.-Zszedł nagi z łóżka i złapał za moje spodnie wyciągając z nich urządzenie. Podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło zakładając świeże bokserki z komody.
-Zaraz wracam.-Nie zdążyłam go zatrzymać, bo wyszedł natychmiast z pokoju.
Bałam się co może mu zrobić, jednak z drugiej strony cieszyłam się, że zareagował właśnie w taki sposób. Pokazał mi jak bardzo mu na mnie zależy. Okej, sprawę Justina mam już z głowy. Teraz jego kolej na wyjaśnienia. 
Kiedy tak leżałam nagle usłyszałam odgłos piorunów na zewnątrz. Skuliłam się ze strachu w kulkę i mocno opatuliłam się kołdrą. Chciałam, by jak najszybciej zjawił się koło mnie i zgarnął do uścisku. Wtedy cały strach przeszedłby w niepamięć. Po około dziesięciu minutach w drzwiach stanął Harry ze złością wymalowaną na twarzy. Odłożył nasze komórki na bok i wsunął się pod kołdrę, kiedy zauważył, że trzęsę się ze strachu mocno mnie do siebie przytulił i całował moją szyję.
-Już jestem Skarbie, nie bój się to tylko burza.-Szepnął mi do ucha.
-Po co do niego dzwoniłeś?-Spytałam roztrzęsiona i dosunęłam się do niego jeszcze bardziej.
-Żeby dał Ci spokój i spłacić Twój dług. Ma do Ciebie jutro przyjść.-Powiedział jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
-Co ty zrobiłeś, Harry!? Doskonale sama bym sobie z tym poradziła! Nie możesz spłacić mojego długu do cholery!-Krzyknęłam zdenerwowana, a burza nie była już w tym momencie ważna.
-Owszem mogę i się nie drzyj do mnie, bo chcę dla Ciebie jak najlepiej.-Odpowiedział stanowczo.
Odwróciłam się od niego plecami. Byłam na niego zła. Błąd, byłam cholernie wkurwiona! To w końcu moja sprawa. Wolałam już mu tego nie mówić, nie byłoby tej całej sytuacji. Kiedy dostałabym wypłatę po prostu oddałabym mu tą kasę i problem z głowy.
-Nie obrażaj się, zróbmy tak, że ja zapłacę mu ,a ty mi najwyżej kiedyś oddasz. Może tak być?-Spytał błądząc palcami po moich plecach. Odwróciłam się w jego stronę i oparłam się na łokciu podpierając głowę.
-Dobra, ale masz wziąć ode mnie tą kasę.-Wytknęłam mu palec w klatkę na co się zaśmiał.
-Dobrze, jak sobie chcesz.-Cmoknął mnie przelotnie w usta.-Chodźmy coś zjeść, strasznie zgłodniałem po naszym seksie. -Poruszał śmiesznie brwiami i pociągnął mnie do siebie bym wstała z łóżka. Okryta białą pościelą skierowałam się za nim do szafy. Chłopak wręczył mi swoje bokserki i długą koszulkę sięgającą do połowy ud. Na siebie ubrał dresy i jakąś koszulkę.
-Czekam na dole, zrobię jakieś śniadanie, a ty się tylko ubierz. Choć dla mnie możesz być naga. A i nie idź się teraz kąpać, bo pójdziemy razem.-Klepnął mnie w tyłek i wyszedł.
Stałam i przyciskałam do siebie ubrania mojego chłopaka. Dziwnie brzmi, prawda? Ściągnęłam z siebie prześcieradło i rzuciłam je na łóżko. Następnie się ubrałam, myliłam się co do rozmiaru koszulki; ledwo zakrywała mi pupę. No nic, skoro Harry mi ją dał nie będę szukać innej. Ma się przede wszystkim jemu podobać. Stanęłam przy komodzie z lustrem i przyglądałam się swojemu odbiciu. Wyglądałam lepiej niż kiedykolwiek. Włosy nabrały blasku, a moja twarz nie była już taka blada. Wcześniej zapłakane oczy zastąpiły iskierki szczęścia.
W moim brzuchu czułam stado latających motylków. Uśmiechnęłam się do siebie i już ubrana zbiegłam na dół, kierując się do kuchni słysząc jak Harry podśpiewuje tekst Arabelli. Skradłam się na palcach do pomieszczenia i przytuliłam chłopaka od tyłu.
-Arctic Monkeys?-Spytałam, będąc przekonana, że to właśnie ich piosenkę podśpiewywał.
-Yhym, lubisz ich? -Odwrócił się w moją stronę i założył ręce na moich plecach.
-To jeden z moich ulubionych zespołów.-Cmoknęłam go w brodę i przejechałam palcami po jego szczęce.
-Słyszałem, że niedługo mają tutaj swój koncert, także możemy się na niego wybrać. A teraz zmykaj, bo jajecznica się przypali.-Zrobiłam smutną minkę i podreptałam boso do stołu.
-Okej, możemy pójść. Myślisz, że jestem nowoczesną kochanką?- Harry pokiwał głową, prychając pod nosem.-A teraz mi powiedz prawdę, dlaczego tak Ci na mnie zależy.-Zaczęłam bawić się pomarańczą leżącą na stole.

-Mam dość już kłamstw więc powiem Ci o co tu właściwie gra, tylko mi nie przerywaj i pytania zostaw na koniec. -Podsunął mi talerz z jajecznicą na bekonie i szklankę soku. Wzięłam widelec do ust i skosztowałam tej pyszności.
Zaczął opowiadać wszystko po kolei, a ja uważnie przysłuchiwałam się każdemu słowu. Dowiedziałam się, że nie przez przypadek wylądowałam u niego w łóżku po imprezie na której byłam z Amber, otóż jakiś koleś dosypał mi prochów do drinka, straciłam wtedy zdrowy rozsądek i na mojej drodze stanął Zayn. Zaczęłam przed nim uciekać i runęłam pod nogami Harry'ego, który był zajęty tą samą rudowłosą wywłoką, z którą go przyłapałam w parku. Utargował z nim, że się mną zajmie ze względu na to, że Malik był doszczętnie pijany. Kiedy Styles odwiózł mnie do domu, odwiedził go ten idiota i nakazał, że jeśli mnie nie uwiedzie i nie odda w jego ręce, Gemmie-siostrze Loczka stanie się krzywda. Zgodził się jedynie dlatego, że chodziło o bezpieczeństwo jego siostry. Robił wszystko by mnie w sobie rozkochać i jak widać to mu się udało. Przyznał się, że na początku traktował mnie jak zwykłą kartę przetargową, jednak kiedy zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu, zaczynał coś do mnie czuć. Śmiało mógł teraz powiedzieć, że jest we mnie po uszy zakochany, podobnie jak ja w nim. Nie przyznawał się, że zna Zayn'a by nie, wzbudzić we mnie żadnych podejrzeń. Jednak kiedy Justin pojawił się u mnie w domu wszystko wyszło na jaw; znajomość ich obu, wyścigi. Nareszcie poznałam prawdę, kto zabił mojego brata. Nie była to wina Louis'a ani Harry'ego, nawet Justina. Winowajcą był mechanik, któremu Zayn nakazał poprzestawiać hamulce, tak by Louis wygrał wyścig. I w taki właśnie sposób zginął mój brat.
Po wysłuchaniu tego wszystkiego nie wiedziałam jak mam zareagować więc po prostu siedziałam i patrzyłam na jego zakłopotaną twarz. Czułam, że zaraz się rozpłaczę, moje serce biło nierównomiernie, a głowa zaczęła pulsować.
-Sky, powiedz coś proszę.-Złapał za moją dłoń i przysunął do swoich ust.
-Harry, ja nie wiem co mam myśleć ani powiedzieć w tej sytuacji. To wszystko jest.. dziwne.-Odpowiedziałam szczerze.
-Nienawidzisz mnie?-Spojrzał na mnie z bólem w oczach.
-Nie mogę Cię nienawidzić głuptasie. Kocham Cię i cieszę, że wszystko mi wyjaśniłeś.-Usiadłam mu na kolanach i delikatnie musnęłam jego usta -Co my teraz zrobimy?-Założył mój spadający kosmyk za ucha.
-Skarbie, musimy udawać, że nadal jesteśmy na etapie, w którym próbuje Cię uwieść. Masz już doszczętne dowody, by wysłać go za kratki. Pamiętaj, że możemy liczyć na Louis'a, on będzie nam we wszystkim pomagał. W końcu ma u Ciebie dług; przez ten czas obwiniałaś go o śmierć Jamesa, więc w ten sposób będzie mógł odzyskać Twoje zaufanie. Musimy przez to przebrnąć. Razem.-Mówiąc to, uważnie patrzył w moje oczy, próbując wyczytać co o tym myślę.
-Okej. A co z Gemmą? Nie może zakochać się w tym skurwielu.-Liczyła się w tym wszystkim też siostra Harry'ego. Nie może ona w tym wszystkim brać udział, to wszystko może się źle skończyć.
-O nią się nie martw. Coś się wymyśli. Mam do Ciebie jeszcze małe pytanie.-Podrapał się po karku, lekko spuszczając ze mnie wzrok.
-Słucham?-Podniosłam jego podbródek, by jego wzrok znów zawitał na mojej twarzy.
-Co u Ciebie robił Horan? Z tego co widziałem wyszedł rankiem bardzo zdenerwowany. Czy Ciebie i Niall'a coś łączy?-W jego głosie czułam nutę niepewności.
-Przyszedł mnie odwiedzić i właśnie on uświadomił mi, że jesteś niewinny. I on mnie pocałował..-Ugryzłam się w język. Jego szczęka zacisnęła się ze złości, a mięśnie napięły.
-To ja siedziałem autem pod Twoim domem jak głupi i cierpiałem, a ty się z nim całowałaś!? Może jeszcze się z nim pieprzyłaś pod moją nieobecnością, co?-Odsunął mnie od siebie i chodził po kuchni ciągnąć się za loki. Nie poznawałam go. Kilka godzin temu był spokojny, a teraz wyszedł z niego potwór.
-Nie mów tak do mnie! Skończyło się tylko na pocałunku. Chciałeś żebym była z Tobą szczera więc jestem. Nic mnie z nim nie łączy, ani nigdy nie będzie. Kocham tylko Ciebie, rozumiesz?-Harry stanął w bezruchu, by następnie stanąć przy mnie i naprzeć swoim ciałem i ustami na moje. Jedną ręką strącił wszystko co znajdowało się na blacie, wydając dźwięk tłuczonego szła i położyć mnie na nim. Był taki brutalny, ale podobało mi się to.
-Sprawię, że już nigdy nie pomyślisz, by pocałować kogoś innego oprócz mnie.-Powiedział ochrypłym głosem do mojego ucha. 

Pokiwałam głową dając mu znak, że przyjęłam to do wiadomości. Złapał moje nadgarstki i trzymał je jedną dłonią nad moją głową. Drugą ręką sięgnął do moich, znaczy się jego bokserek i ściągnął je w bardzo szybkim tempie. Pozbył się również swojej bielizny i bez pohamowania wsadził we mnie swojego członka. Wydałam z siebie gardłowe jęknięcie kiedy zaczął się we mnie bardzo szybko poruszać. Moje ścianki zacieśniały się na nim. To było do niego nie podobne. Zastanawiałam się, czy to na pewno Harry. Nie powiem, że mi się to nie podobało, wręcz skłamałabym tak mówiąc. W jego brutalności było coś takiego, czego nigdy wcześniej nie doznałam. On był o mnie cholernie zazdrosny i to było takie niezwykłe.
-Sky.-Jęknął, patrząc swoimi ciemnozielonymi oczami.-Nie pocałujesz już go więcej?-Spytał nie przestając pieścić mojego ciała.
-Nie.-Odpowiedziałam , będąc na skraju wytrzymałości, kiedy dotarł do mojego czułego punktu. Po chwili poczułam jak jego soki wypełniają moje wnętrze.
-Zapamiętaj tę lekcję na całe życie.-Cmoknął mnie w usta i uwolnił od siebie. Ja zaś leżałam na blacie, ciężko oddychając i wciąż nie mogąc uwierzyć w to co przed chwilą się stało. To było takie brutalne, a zarazem bardzo przyjemne. Harry w międzyczasie zdążył się ubrać.
-Harry, coś ty mi kurwa zrobił? -Na jego usta wdarł się zadziorny uśmieszek, który odwzajemniłam.
-Wydaje mi się, że w pewien sposób Cię ukarałem. -Podał mi dłoń, bym wstała z blatu.
-Ukarałeś? Nie będę mogła się ruszyć przez najbliższy miesiąc!-Warknęłam udając zdenerwowanie. Chłopak podniósł moje tymczasowe bokserki i wsunął na moje odkryte ciało.
-Nie przesadzaj, Skarbie. Ważne, że Ci się podobało, prawda? -Zaśmiał się triumfalnie.
-Podobało jak jasny chuj, lubię Cię jak jesteś taki brutalny. Jesteś wtedy cholernie pociągający.-Poruszyłam znacząco brwiami.
-Mrrau.-Zamruczał i zagryzł moją wargę.
-Może ja posprzątam tu trochę, a ty przygotujesz nam popcorn i pooglądamy coś w telewizji, co ty na to?-Odsunęłam się lekko na co jęknął z niezadowolenia.
-Serio, chce Ci się sprzątać? A co z naszą kąpielą?-Złapał swoje usta między palce. 
-Patrz jaki tu jest burdel, posprzątam a później spędzimy razem czas, okej? A wspólną kąpiel zostawimy na kiedy indziej. Mamy dużo czasu.-Oznajmiłam mu swoją decyzję.
-Nie to nie, sam wezmę prysznic, a ty żałuj, że nie chcesz mi towarzyszyć. Podjadę do sklepu i kupię coś do jedzenia. A ty sprzątaj skoro tak bardzo chcesz.-Pocałował mnie w usta i skierował się do łazienki.
Uśmiechnęłam się do siebie i zaczęłam sprzątanie. Wpierw zebrałam i poukładałam rzeczy leżące na podłodze, które znalazły się tam w wyniku naszego seksu. Pościerałam kurze i pozmywałam brudne naczynia. Lodówka świeciła pustkami po tym jak wyrzuciłam połowę przeterminowanych produktów. Może jego hobby to składowanie rzeczy tracących termin ważności?
Kiedy wszystko doprowadziłam do porządku, udałam się w kierunku schodów prowadzących do sypialni. Wchodząc na czwarty stopień moim oczom ukazał się przystojniak, który kroczył w moim kierunku z pewnością siebie wymalowana na twarzy.
-Widzę, że pan Styles jak zwykle przystojny.-Powiedziałam zadziorne, zaś Harry złapał mnie za biodra, bym nie mogła pójść dalej.
-Pani Branks też całkiem nieźle wygląda w mojej koszulce i bokserkach.-Ukazał rząd białych zębów.
-Dziękuję Skarbie. Mam małą prośbę, jak będziesz wracać ze sklepu wstąp do mnie i zabierz kilka ubrań. W tajemnicy powiem Ci, gdzie jest ukryty klucz, a mianowicie z tyłu domu na parapecie za doniczką czerwonych pelargonii. -Uśmiechnęłam się i cmoknęłam go przelotnie w usta.

-Cóż za skrytka. Nie wpuszczaj nikogo do środka. -Przytulił mnie na pożegnanie i pocałował w czoło.
-Uważaj na siebie, kocham Cię!-Krzyknęłam kiedy zbliżał się do wyjścia.
-Zawsze uważam, ja Ciebie bardziej.-Odpowiedział i zniknął za brązową powłoką. 

Wspięłam się na górę i otworzyłam drzwi do sypialni. Do rąk zgarnęłam porozrzucane ubrania i wrzuciłam je do kosza z brudną bielizną. Wróciłam się jeszcze po świeży ręcznik. Nie bardzo byłam pewna, gdzie się będzie znajdował, ale otworzyłam pierwszą lepszą szufladę drewnianej komody; była w niej poukładana bielizna Loczka. Dobra, może w kolejnej. Chwyciłam za uchwyt dolnej szuflady i tym razem znalazłam w niej świeże ręczniki. Wzięłam jeden do rąk i zaciągnęłam się lawendowym zapachem płynu do płukania. Kiedy chciałam zasunąć z powrotem mebel dostrzegłam odwróconą ramkę, ręcznik zawiesiłam na ramieniu ,a przedmiot znalazł się w moich rękach. Była to fotografia przedstawiająca trzech, młodych i uśmiechniętych chłopaków. Rozpoznałam w nich Harry'ego z jeszcze bardziej bujną czupryną niż ma teraz, Niall'a z bardzo widocznymi krzywymi zębami oraz tego trzeciego, którego nie pamiętałam za bardzo imienia. Lewis, Luke albo Liam, na pewno któreś imię do niego pasuje. W trójkę byli bardzo weseli i pełni
życia. Widać po nich było, że tworzyli zgraną paczkę. Niezależnie od sytuacji jaka kiedyś miała miejsce, dla Harry'ego w pewien sposób wciąż byli ważni. Przeczuwam, że za nimi tęskni. Świadczy o tym właśnie to zdjęcie, zamiast wyrzuć je, bądź spalić nadal je miał przy sobie, może w ukryciu ale wciąż się tu znajdowało. Przejechałam jeszcze kciukiem po ich twarzach i odstawiłam fotografię na swoje miejsce. Już bez żadnych przeszkód zaszyłam się w przytulnej łazience i czerpałam przyjemność z gorącej kąpieli.
***

-Skarbie? Nie wiedziałem, że tak zareagujesz. Myślałem, że masz twardą głowę.-Zaśmiał się Harry trzymając moje włosy do tyłu, zaś ja ślęczałam nad kiblem i wymiotowałam po tym jak Styles zamiast produktów na obiad kupił kilka rodzajów wódki. Po wymieszaniu tego wszystkiego zrobiło mi się niedobrze.
-Mam mocną głowę, ale to już kurwa była lekko przesada!-Warknęłam i znów poczułam jak wszystko podchodzi mi do gardła złapałam się muszli i zwróciłam wszystko co we mnie było.
-Nawet jak obrzygujesz mi całą łazienkę nadal jesteś piękna.-Pocałował mnie w czoło, a ja podniosłam się i skierowałam do umywalki.
-Masz jakąś szczoteczkę do zębów?-Spytał i sięgnął do szafki pod umywalką. 

Po przerzuceniu kilku szpargałów wręczył mi czerwoną jeszcze nieużywana szczotkę. Powiedziałam ciche dziękuję i wycisnęłam na nią pastę do zębów. Do kubeczka wlałam wodę i zamoczyłam w niej szczoteczkę, następnie zaczęłam szczotkować dokładnie zęby. Harry również mi towarzyszył, robiąc do mnie głupie miny. Pamiętam jak kiedyś oglądałam Grease i jedna laska wymiotowała, to ta druga kazała jej umyć zęby, by powstrzymać odruch wymiotny więc pomyślałam, że warto spróbować. Nienawidziłam czuć tego nieprzyjemnego posmaku w buzi. Opłukałam twarz i łapiąc Loczka za rękę poszliśmy do pokoju. Ściągnęłam z siebie ubrania i położyłam się w ciepłym łóżku, po chwili dołączył do mnie Styles w samych bokserkach.
-Dobranoc Harry, kocham Cię.-Pocałowałam jego delikatne usta i wtuliłam się w jego nagi tors.
-Dobranoc mój mały Rzygaczu.-Zaśmiał się i złożył pocałunek na moim czole. Jego dłoń szczelnie oplatała moje nagie ciało. Nie czułam już odruchów wymiotnych, za to zrobiłam się bardzo senna. Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.




____________________________________________________________________

Heej! 
Dziękuję za bardzo miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem. Czuję się już na szczęście lepiej. :)
Chciałabym podziękować moim wiernym czytelnikom, którzy zawsze znajdą chwilkę czasu, by wyrazić swoją opinię o rozdziale. 
Niektórzy z Was są ze mną od samego początku i mam nadzieję, że już zostaną ze mną do końca. 
Kocham Was i dzięki Wam mam ochotę pisać i publikować, dziękuję ♥

Jakie są Wasze odczucia po rozdziale, chyba Was nie zanudziłam? :)
Ps. Podpisujcie się, proszę w komentarzu :)

Buziaki, @xAgata_Sz .xx


Jeśli przeczytasz, skomentuj. Proszę?

31 komentarzy:

  1. noo nareszcie się opamiętała i poszła do niego!
    jezu, jak mi się podoba taki 'brutalny' harry *o*
    uwielbiam go takiego jdsihaiudsadjuidjkas
    niech oni się wreszcie ustatkują xd nie chce, żeby znowu jej odwaliło i od niego odeszła :_:
    @lovyoubabycakes

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie do siebie wrócili. Ile ja na to czekałam *.*
    Ach ten Harry :D taki brutalny haha
    Tak się uroczo zrobiło, jak wrócili do siebie.
    Aww
    Hahahah i to z sikaniem rozwaliło system xD
    No to czekam na następny rozdzialik, życzę weny i miłego weekendu <3
    @Barbara12544949

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział !!!
    Jejku tak bardzo mi się podobał taki brutalny Harry ;D
    Wgl ten rodział był taki uroczy ^^
    a to z tym sikaniem było najlepsze hahahah
    Pozdrawiam i życzę weny ♥
    @okeyloux

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!
    Śmiać mi się chciało jak zobaczyłam, że opublikowałyśmy rozdziały w tym samym momencie. Telepatia :D
    No więc tak, bardzo podoba mi się długość rozdziału. Czytałam, czytałam i nadal się nie kończył! Świetnie :)
    Cieszę się ze szczęścia Harrego i Sky. Nareszcie razem! Są bardzo słodcy i serio do siebie pasują :)
    Na samym początku rozdziału oczywiście jak zwykle miło zaskoczył mnie Niall. Tak bardzo go polubiłam! Może dlatego trochę zawiodłam się tym, że chłopak Amber jest dla niej taki dobry. Haha nadal liczę, że blondynka znajdzie się u boku Horan'a :D
    Fajnie, że Harry zainteresował się sprawą z Justinem i postanowił spłacić dług Sky. Brawo, Styles!
    No i zaskoczyło mnie to, że Harry wyznał dziewczynie całą prawdę, wow! Nareszcie jest z nią szczery. Szczerze, trochę obawiałam się jej reakcji. W końcu mogła zachować się różnie w tamtym momencie, ale jak widać nie popsuło to relacji między nimi. Na szczęście :)
    A i na koniec, scena z sikaniem. What was that..? Hahaha :D
    Ok, to chyba tyle, rozdział jak zwykle na duży plus!
    Życzę weny i czasu.
    Buziaki, Kochana ♡
    @erase_that :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, co mam ci napisać kobieto....
    Skąd ty masz te pomysły? No skąd?
    Kiedy to czytam nic innego nie istnieje...
    Chciałabym, aby trzej przyjaciele z podwórka się pogodzili :)) Fajnie, że Amber układa sobie życie Dean'em, ale JA chcę aby ona była z Niall'em!!!
    Co do wyścigu Harry'ego z Justin'em, wciąż czekam..
    (Cały czas cos od ciebie wymagam, e tam i tak mnie kochasz :)))♥)
    Nie lubię brutalności, ale ty to w taki sposób przedstawiasz, że chętnie się to czyta :)))
    Harry- zazdrośnik
    W następnym rozdziale mógłby się pojawić Liam, dawno go nie było :) Tak tylko przypominam... Kiedy Justin robi się taki fajny to już pomału zaczyna się chować...Ja cię nigdy nie krytykuję !!!
    Ja tu sobie jem, a Sky na koniec wymiotuje i dlatego odechciało mi się jeść...
    jak ja lubię jak piszesz, ze Harry uśmiechając się pokazuje swoje dołeczki... To takie fajne :)))
    Uwielbiam Cię !!!
    Weny życzę :))




    @merrylittlemix

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział taki bardzo no :) to dobrze ze Harry powiedział prawdę Sky i że znowu sa razem ! Tylko, żeby Malik nie namieszał...
    Co do Amber i Deana może to głupie, bo w końcu oczekują dziecka, ale tak bardzo nie chce żeby byli razem :( i Niall byłby szczęśliwy ! oby Sky powiedziała mu prawdę. Nialler na pewno bedzie lepszym ojcem! i co do wymiotów, pewnie następna ciąża xdd
    kocham kocham ciebie i to wspaniałe ff ! całuski
    twoja wierna czytelniczka x
    @needmy5idiots

    OdpowiedzUsuń
  7. Styles i te kego mrau hahah to mnie rozwalilo albo dobranoc rzygaczu xdd
    Tez sie zgadzam ze sky ze harry jest w chuj pociagajacy jak jest taki brutalny *.*
    I nie dziwie sie ze sky nie bedzie juz niedlugo mogla chodzic, powiedz mi ile oni sie ruchali w tym rozdziale? :o ty maly niewyzyty zboczuchu haha :*
    Ten rozdzial ci wyszedl lepiej niz sobie wyobrazalam ze wyjdzie. To byla sama przyjemnosc czytac go 2 raz xdd
    Jestem z ciebie dumna ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. 3 razy tak dla tego rozdziału!
    ,,Zanudzić"? Tym rozdziałem? Tymi opisami? Za-nu-dzić? Sorka, ale to chyba wyższa logika, nie na moje możliwości :)
    Wreszcie Sky wróciła do Harry'ego! Ufff... koniec niepewności i wykrzykiwania ,,Sky, ogarnij się i wracaj do Hazzy" przy każdym rozdziale :)
    Czyli szykuje się wesele w Envy? Amber i Dean (i ktoś trzeci haha). Sky z Harrym ćwiczą przed mieszaniem trunków, a powinni raczej chyba powinni zająć się śpiewaniem ,,nie pijemy wódki, nie pijemy wódki.." hahaha
    Ciekawa jestem jak na ślub zareaguje Nialler. W końcu on kocha Amber, c'nie? Czy raczej Sky? Kogo w końcu? Ale jeżeli on sam tego nie wie i musi przemyśleć, to tym bardziej nie nam to roztrząsać.
    Czekam na next :)
    @husaria1698

    OdpowiedzUsuń
  9. O Taaaakkk!!!Happy end ;D hahha ahhhhh cóż to były za akcje ahhahah ;)) jesteś genialna!!:D
    nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :) Mam nadzieję, że ta sielanka będzie jeszcze w następnym rozdziale..<3
    Życzę weny ;)@Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Skarbie <3
    Jasne że nas nie zanudziłaś! Rozdział wyszedł ci bardzo długi i wprost cudowny *-*
    Tak bardzo się cieszę, że Sky pojechała do Harrego. Tyle akcji w jednym rozdziale, że normalnie nie wyrabiam z radości ^^
    Bałam się, że:
    × Dean będzie zły o tą ciążę, ale to nie tylko wina Amber, on też mógł się pilnować. Ale cieszę się, że jednak jest okej :)
    × Sky jednak nie spotka się z Harrym i nie wróci do niego ;(
    × skoro już wróciła, to że znowu coś się stanie i wszystko się zepsuje ;<
    × jak Sky dowiedziałasię , że Harry z Malikiem wymyślili tą całą chorą sytuację to że po prostu znowu odejdzie..

    Jestem ciekawa co Harry nagadał Justinowi ..

    Na szczęście w tym rozdziale wszystko jakoś się ułożyło więc jestem bardzo zadowolona ^^

    Życzę duuuuużo weny i pomysłów, całusy, @xiluvmyharryx

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaa świetny rozdział! Cieszę się że sobie już wszytko wyjaśnili <3 Ale czuję że ta sielanka nie potrwa za długo ...
    Pozdrawiam @Only_1Dreams xxxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo jacy oni są slodcy!!! Rozdzial cudowny, mam nadzieje ze juz zawsze beda razem. Pozdrawiam i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  13. matko boska, ale się dzieje :O
    łosz kurwa!
    lubię takie rozdziały :D
    przyjaciółka prosiła mnie o zboczone opowiadanie. muszę jej to polecić.
    jksbadljasbdksajbdlasjdsand
    strasznie się cieszę, że wrócili do siebie.
    Dean jest kochany *o* Amber będzie miała kochanego męża.
    ale co do Niall'a to ja się boję..
    chuj wie, co mu do głowy strzeli...
    rozdział jest boski *o*
    czekam na nn x
    @awmyhazz

    OdpowiedzUsuń
  14. Next !
    Kocham to jak piszesz.. ; )
    @Niebieeskookaa

    OdpowiedzUsuń
  15. NO I UDAŁO MI SIĘ ZNALEŹĆ SWÓJ PIERWSZY NAŁÓG- TWOJEGO BLOGA :)
    JESTEŚ NAJLEPSZA!
    @PracticeDreamer :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sloneczko juz nadrobilam dwa rozdzialy wiem juz dlaczego nie przeczytalam ostatniego rozdzialu bylam w szpitalu i nie mialam na czym go przeczytac. A co do tych dwoch rozdzialow sa genialne juz nie moge sie doczekac nexta pozdrawiam cieplo @ineedmalikhug

    OdpowiedzUsuń
  17. Super :)
    Łiiiiiii! Harry i Sky razem ;)
    A co z Niallem?

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurwa ale rozdział! Tyle scen! Dziewczyno chcesz żeby moje zboczenie wzięło nade mną górę! Ja pierdole. Najpierw w sypialni, potem w kuchni. Weź ty ostrzegaj, bo ja się muszę psychicznie przygotować na takie akcje xD
    Mój zajebisty Hazza nareszcie zaczął się zwierzać. Tak się cieszę, że odnaleźli wspólny język, dosłownie i w przenośni ;p Od początku kibicowałam Harremu, więc widząc ich razem jaram się jeszcze bardziej :)
    Zastanawiam się też jak to potoczy się z Niallem. Mam nadzieje, ze chłopak nie będzie obwiniał dziewczyny, ze ta nic do niego nie czuje.. Oj Blondasek..
    Przepraszam Cię kochana, ze ten komentarz jest bez ładu i składu, ale jestem tak zajebiście śpiąca, ze normalnie zasypiam na stojąco. Dwie godziny snu to stanowczo za mało ;p
    Trzymaj się ;**
    Ily <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej,
    rozdział jest super wgl to KOCHAM to co piszesz i bardzo się cieszę że nie zrezygnowałaś z prowadzenia tego bloga <3
    A więc tak...super że Hazz i Sky są razem ... tylko martwie się o Nialla i mam nadzieję że zobaczy się z Amber i sobie wszystko wyjaśnią, tylko że ona jest w ciązy i wgl to nwm jak na to zareaguje Niall jeśli wgl się spotkają.
    Czekam na nexta i pozdrawiam,
    halff_a_heart_
    Mam nadzieję ze rozdział pojawi się szybko bo nie mogę się doczekać co dalej no i życzę miłego pisania. <3333

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział pełen wrażeń <3
    Ale był tak ciekawy, że szybko mi skończył . ;(
    Jak dobrze że Sky pojechała do Harrego. *,*
    Bałam się, że jak Harry powie Sky całą prawdę ona odejdzie . ;c ale tak się nie stało i Bogu dzięki *,*
    Ciesz się że Dean zaakceptował ciąże Amber .. Ale smutno mi z powodu Nialla ;(
    Czekam na następny i życze weny ! ;*
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  21. Łooo matko jaki długi ! Ale to oczywiście jak najbardziej na plus :D
    Ach, tak się cieszę, że się pogodzili, jak wiadomo uwielbiam Harrego <3
    A z tym sikaniem to mnie rozwaliłaś xDD
    Śmieję się jak głupia, haha xd
    I może nie zostawiaj tak samego Nialla ? On jest taki uroczy ! No nie mogę, tak mi go żal :<
    Po za tym rozdział jest wspaniały <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale było romantycznie!
    Niech tak bd zawsze <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Rooooooozdziaal SUPER Jestem z Toba od poczatku i nie wyobrazam sobie przestac czytac tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Boski rozdzial ;)
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  25. z tym sikaniem to mnie rozwaliłaś
    łosz kurwa pięknie
    JEDNO SŁOWO NA CAŁY ROZDZIAŁ: PERFEKCJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!♥♥♥33♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Już kiedyś czytałam to ff, ale zapodział mi się link, więc cieszę się, że znowu tutaj jestem :) Świetny rozdział, nie mogę doczekać się następnego rozdziału xx

    OdpowiedzUsuń
  27. jak czytałam ten rozdział no zajebisty rozdział myślałam ciągle że to Harry zginie w tym wyścigu i tego się najbardziej boje :'( oby jednak się myle i będzie inaczej x kc xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieje ze sie wreszcie skomentuje :O No więc po pierwsze- jest mi strasznie przykro ,że te komu się nie dodawały :c to takie dziwne .... ale jak to czytasz to znaczy ze ten sie dodal ...a czytasz to co nie ? xd dobra tam nie ważne ... rozdział- cudowny,słodki,romantyczny (szczególnie to rzyganie pod koniec xd)
    SŁODKI- no słodki to głównie przez Harrego przez niego mam cukrzharyce *ach ten mój talent do wymyślania chorób*
    CUDOWNY-to akurat troche mniej oryginalne bo jak dotąd każdy twój rozdział był cudowny ...no ale w końcu mam być szczera nie? to słowa 'cudowny' zabraknąć nijak nie może xd
    ROMANTYCZNY- No to wiadomo...wiesz te sceny i na koniec ten cudowny romantyzm nie a tak na serio to tak CUDOWNIE ze Hazz i Sky som znofu lazemze awww xd, a wgl to moze Hazz odwoła ten gupi wyścig ? no bo co jak on tam zginie alboco ... :c Ej dobra bede konczyc te moje wypociny xd xx i takie mocno spóżnione ,,Wesołego Alleluja " xd
    Ps: jakbyś chciała jakoms chorobe na zamówienie to z checią ci wymysle xd ~Magdale44408763

    OdpowiedzUsuń
  29. Naprawdę świetny rozdział. ;)
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń
  30. Na samym początku muszę to napisać: GIFY HARRY'EGO SĄ PO PROSTU ŚWIETNE!
    Tak patrzę i czytam, zerkam na gify i mdleję :>
    Harry jest takim uroczym słodziakiem. Podoba mi się jego styl bycia, chociaż czasami bym go zabiła. Tutaj był nieziemsko uroczy za co go kocham jeszcze bardziej!
    Szkoda jest mi tylko mojego kochanego Niallerka. Mam nadzieję, że nie będzie zły na Sky i nie będzie jej unikał.
    Jednym słowem rozdział jest oszałamiający!
    Nie przestajesz zaskakiwać!
    Uwielbiam Cię - chociaż to za mało - Kocham Cię!
    Pozdrawiam i czekam na więcej <3
    @boorisay

    OdpowiedzUsuń
  31. Przepraszam że nie komentowałam ale dopiero teraz przeczytałam. Rozdział jak zawsze mega, też chciałabym tak umieć pisać. Kocham twój blog .
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń