piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział VII

Harry's P.O.V.

Podczas drogi do domu Malika zadzwonił do mnie mówiąc, że nastąpiła zmiana planów i nie może zająć się nią sam więc postanowiłem że zabiorę ją do siebie a rano spokojnie odwiozę do domu. Zresztą nie miałem innego wyboru, nie było jak się z nią dogadać. Przez te narkotyki co dosypał jej Parker była ledwo przytomna. Coś czułem że Zayn ze Sky się znają, tylko nie wiedziałem skąd i tego muszę się jak najszybciej dowiedzieć. A dzisiaj nadarzy się okazja bo ma do mnie przyjechać. Nie mówiłem Sky jak tu się wprawdzie znalazła ale lepiej żeby nie wiedziała jeśli nie ma z nim dobrych stosunków, co było widać gdy wpadła w panikę. Gdy kładłem ją u siebie w sypialni odgarnąłem jej spadające na twarz włosy i wtedy zauważyłem na jej szyi sporą malinkę, oczywiście mojej roboty. Przykryłem ją kołdrą a sam udałem się spać do pokoju obok. Rano chciałem zrobić nam coś na śniadanie ale pomyślałem że mogłaby to odebrać że jestem jakimś uczuciowym lamusem, więc postanowiłem normalnie wejść do pokoju. Wyglądała tak niewinne a jej słowa mnie trochę zbiły z tropu, chciała się pewnie jedynie odgryźć za to co jej powiedziałem. Taki już mam niewyparzony język i pieprzę co mi ślina na język przyniesie. Podczas jej odwożenia zauważyłem, że jakieś auto za nami jedzie odkąd wyjechaliśmy spod mojego domu. Jedynym rozwiązaniem było przyśpieszenie i jechanie jakimiś bocznymi dróżkami by go zgubić, co mi się udało. Nie znałem tych numerów rejestracyjnych co oznaczało, że nie należały do nikogo z naszego gangu. Lubię szybką jazdę dlatego biorę udział w wyścigach organizowanych przez Zayn'a. Czuję wtedy taki dreszczyk emocji co kocham. Na razie muszę więcej trenować by wygrywać kolejne wyścigi. Nikt nie może być lepszy ode mnie. Robię to co kocham i sprawia mi to największą przyjemność. Wygrasz wyścig - laski szaleją na twoim punkcie i co noc możesz mieć inną. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał 16:15. Malik już od piętnastu minut powinien tu być ale jak zawsze się spóźnia. Wyciągnąłem z lodówki piwo i je otworzyłem. Upiłem łyka i usłyszałem dźwięk dzwonka. Wyjrzałem jeszcze przez okno w kuchni  i zobaczyłem jego Audi Q7 zaparkowane na podjeździe. Udałem się szybko do drzwi otwierając je mu.
-Styles, kurwa! Ile można czekać aż łaskawie otworzysz te jebane drzwi? - Był diabelsko wkurwiony.
-Trzeba było się nie spóźniać. -Na te słowa złapał mnie za podkoszulek i przyparł do ściany.
-Uważaj do kogo mówisz, nie zapominaj kto tu jest kim.
-Wyluzuj, stary! - Krzyknąłem na co mnie natychmiast puścił i udał się do salonu. - Co się stało? Chcesz piwa?
-Daj. Jay się stał.
-Co z nim?- Spytałem podając mu piwo i usiadłem na oparciu fotela.
-Jak to kurwa co? Dean Ci nie powiedział?- Pokiwałem przecząco głową. -Zginął w wyścigu.- Moje oczy prawie wypadły z orbit.
-O kurwa..
-Zapierdolę Deana miał Ci powiedzieć. Specjalnie traciłem kasę żeby wysłać mu SMS. Tak kurwa można na niego liczyć.-wyciągnął z paczki szluga częstując mnie, ale odmówiłem.
-Z kim się ścigał?
-Z jakimś nowym, nie wiem skąd jest ale nazywa się Justin Bieber.
-Nie wiesz kto to? To największy diler w tej dzielnicy.
-Jest dobry i nie mogę temu zaprzeczyć. Nie wiem z kim będzie się ścigał następnym razem.
-Ja mogę się ścigać. - Wzruszyłem ramionami. Ze mną nie miał szansy wygrać. Jestem najlepszy.
-Nie ty Styles, ty możesz co najwyżej się zesrać. Myślałem nad Sivą albo Beau.
-Są za słabi, nie dadzą rady. Stracisz kolejne pieniądze. Nie możesz ryzykować ani kasą ani ich życiem. Jest już nas coraz mniej.
-Nie mów mi co mam robić! Ty nie pojedziesz i bez żadnego ale.
-Ja pierdole..-wywróciłem oczami.
-Nie wywracaj tymi oczami. Na Ciebie przyjdzie jeszcze pora. Gadaj, co z moją niunią? -Obawiałem się tego pytania. Jeśli mu powiem że odwiozłem ją do domu to mnie zapierdoli.
-Nic a co ma być? -Powiedziałem jak gdyby nic.
-Co z nią zrobiłeś? Tylko mi kurwa nie kłam.
-Zabrałem do siebie a rano odwiozłem do domu.- Jestem zwyczajną pizdą.
-Czy ja się przesłyszałem? Zawiozłeś ją do domu? Kurwa nie wierzę. -Złapał się za głowę. Sam chciał usłyszeć prawdę to mu ją powiedziałem, czego on jeszcze oczekuje? -Widzę że na Ciebie też nie ma co liczyć, zjebałeś sprawę.
-No a co miałem zrobić!?- Krzyknąłem.
-Użyj kurwa mózgu! Nie wyruchałeś jej? -Tej nocy nie ale ostatnio tak, nie musi o tym wiedzieć.
-Nie. Niby jak? Była nie przytomna przez te dragi.
-Jeden w tym plus. Mam dla Ciebie misję.- Podniósł się z miejsca i zaczął przeglądać mój album ze zdjęciami z Gemmą.
-Jaką znowu?-spytałem już znudzony jego obecnością.
-Musisz ją do siebie zwabić. Wiesz o co mi chodzi.
-Nie? Nie wiem. - Co on do cholery znów wymyślił?
-Wie że Cię znam? -Pokiwałem przecząco. -Musisz ją uwieść, pobawić się nią a wtedy ja się już nią zajmę. Tylko nie może się dowiedzieć że mamy coś ze sobą wspólnego.
-Nie ma mowy.-Powiedziałem tonem nie znoszącym sprzeciwu.
-Nie sprzeciwiaj mi się. Jak powiedziałem masz tak zrobić, rozumiesz? Inaczej skrzywdzę Gemmę, całkiem z niej ponętna dziunia.
-Wypierdalaj od mojej siostry!-Warknąłem. -Dobra, zgadzam się ale nie waż się skrzywdzić nikogo z mojej rodziny.
-Widzisz Styles, jak chcesz to potrafisz dobrze zadecydować.-Rozczochrał moje włosy.
-Kiedy mam zacząć?-spytałem już wkurwiony.
-Jak najprędzej, tym czasem wychodzę mam coś jeszcze do załatwienia.
-Dlaczego się tak do niej przyjebałeś? Co Ci takiego zrobiła?- spytałem gdy położył z powrotem album na swoje miejsce .
-Tomlinson Ci wszystko wytłumaczy. Do usłyszenia. -Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł. Coś mi tu nie gra. Muszę się koniecznie dowiedzieć co. Zadzwonię do Tommo, powinien mi wszystko wyjaśnić. Wyciągnąłem komórkę z kieszeni i wyszukałem numer Louisa, przejechałem palcem po ekranie naciskając zielony przycisk. Nie odbierał. Usiadłem wygodnie w fotelu i próbowałem się odprężyć po całej tej rozmowie z Zayn'em. To mój kumpel ale serio jest pojebany, jest tym całym przywódcą ale kurwa już przesadza. Czasami mam go dość ale wiem, że nie mogę odejść z gangu bo mnie prędzej zabije. Jednym zdaniem to człowiek bez skrupułów. Usłyszałem dźwięk dzwonka co było bynajmniej dziwne. Okazało się że przyszedł Tomlinson.
-Siema, właśnie do Ciebie dzwoniłem żeby się spotkać i pogadać ale nie odbierałeś.
-Wiem, Zayn do mnie dzwonił a że byłem nie daleko to przyjechałem. -zaprosiłem go gestem ręki do środka i usiedliśmy oboje w salonie. Włączyłem telewizję, akurat leciała powtórka wczorajszego meczu. -Więc co chciałeś wiedzieć?
-Możesz mi wytłumaczyć dlaczego Malik prześladuje Sky? - usiadłem wygodnie na siedzeniu.
-A to o nią chodzi. Brałem udział w wyścigu razem z jej bratem około dwóch lat temu.
-To ona ma brata? -spytałem zaciekawiony.
-Ta, ale nie żyje. Zginął podczas wyścigu ze mną. Był strasznie dobrym zawodnikiem co wkurwiało Zayn'a bo przez niego tracił sporo kasy. I pewnego razu wpadł na pomysł by coś zmajstrować przy jego aucie. Nathan jest specem od takich rzeczy i poprzycinał jakieś kabelki co spowodowało że wyleciał z trasy i skończyło się to skutkiem śmiertelnym. Wszyscy posądzają mnie o jego śmierć choć jestem czysty jak łza. Nic nie wiedziałem o ich planie.

-Gdyby nic nie zrobili przy jego aucie to ty mógłbyś zginąć..
-Wiem, ale tak powinno być. To ja miałem zginąć nie on.
-Przestań, ważne że Ci nic nie jest. A co ma z tym wspólnego Sky?
-Doniosła na nas że prowadzimy nielegalne wyścigi ale policja nic nie zrobiła, nie miała żadnych dowodów. Ostatnio na nas zwyczajnie wpadła gdy przechadzaliśmy się wzdłuż Regent Street. Pech chciał że Malik dzień wcześniej nie miał żadnej laski i musiał swoje napięcie na kimś wyładować. Zaciągnęliśmy ją w ciemny zaułek i chciał ją zwyczajnie przepieprzyć, ale przerwał mu dźwięk syren policyjnych i spierdoliliśmy. Od tego czasu ma na jej punkcie obsesję. Chce dokończyć to co zaczął. A co ty ją znasz?
-Nie.-odpowiedziałem krótko.
-Ściemniasz. Mów o co chodzi.-Coraz częściej mi się wydaje, że nie potrafię kłamać.
-Przespałem się z nią za nim dowiedziałem się że Zayn ją zna.
-No kurwa to masz przejebane.
-Nie mów mu bo mnie zajebie.-Powiedziałem prawie niesłyszalnie.
-Jasne, nie ma sprawy. -Mam nadzieję, że mogę mu zaufać.
-Dzięki bo inaczej będę wąchać kwiatki od spodu. - zaśmialiśmy się oboje.
-Ja już będę leciał, mam do odebrania bliźniaczki ze szkoły.- podniósł się z kanapy i wyciągnął w moją stronę dłoń, którą uścisnąłem.
-Do zobaczenia, Louis!
-Trzymaj się Harry.- Odprowadziłem go do wyjścia a sam udałem się do łazienki żeby się wykąpać. Chciałem jak najszybciej spotkać się ze Sky, wiem że pewnie nie chce mnie widzieć po tym co jej rano powiedziałem ale ona też nie jest taka święta za jaką się uważa. Ściągnąłem z siebie znoszone ubrania i wrzuciłem je do kosza z bielizną. Odkręciłem kurki z wodą i zacząłem upajać się jej ciepłem. Pomyślałem w tym momencie o Louisie może wydawać się to dziwne, że stoję nagi i się kąpie i myślę o jakimś chłopaku ale prawda jest taka że strasznie mi go szkoda, przez Malika rzadko bywa w domu ciągle musi być na jego zawołanie. Praktycznie nic nie może zrobić bez jego zgody. W sumie to ja też jestem na jego każde zawołanie ale tylko gdy odegram tą scenkę ze Sky, nie będę się słuchał każdego jego słowa. Malik jest po prostu dobrym manipulatorem co wszyscy mogą mu przyznać. Na każdego ma jakiegoś haka a jak się nie chce go słuchać to wyciąga wszystkie twoje brudy, które starałeś się ukryć przed wszystkimi i wtedy nie ma odwrotu musisz wypełnić jego zlecenie. A co ze Sky? Jest całkiem ładna. No dobra jest bardzo ładna i ma ostry charakterek. Co zawsze podoba mi się w dziewczynie. Nie może się uważać za pępka świata ani za jakąś damesę, musi mieć power i co najważniejsze być dobra w łóżku. Im szybciej wykonam zadanie tym będę spokojny co do zamiarów Zayn'a. Po skończonej kąpieli zawinąłem ręcznik wokół bioder i zacząłem przygotowywać się do wyjścia.

Sky's P.O.V.

Z pracy wróciłam kompletnie wykończona. Z tego co słyszałam od Katrin największy ruch jest w weekendy i wcale się temu nie dziwię. Ludzie chcą po prostu spędzić ze sobą czas w miłym lokalu i towarzystwie. Jedni wybierają huczne imprezy zaś inni wolą porozmawiać przy dobrej kawie czy ciastku u nas w kawiarni. Ja nie miałam na nic ochoty. Zaszyłam się w swoim pokoju i nie miałam zamiaru się z niego ruszać. Włączyłam w telewizji jakiś przypadkowy film i rozsiadłam się na łóżku, przykrywając się kocem. Podniosłam pojemnik z litrowymi lodami truskawkowymi i zaczęłam się nimi obżerać. Na moje nieszczęście film okazał się być dramatem romantycznym tak cholernie uczuciowym, że nawet mnie poruszył. Główna bohaterka była oszukiwana przez swojego chłopaka była tak cholernie w nim zakochana, że nie wierzyła w to co mówili jej bliscy, wierzyła tylko w jego ciągłe kłamstwa dopóki nie przyłapała go z inną w ich wspólnym mieszkaniu. Była tak zdruzgotana że popełniła samobójstwo, rzucając się pod pędzący pociąg. Śmierć spowodowana rzuceniem się pod pociąg jest według mnie najgorsza. Twoje ciało jest rozerwane na spore części i porozrzucane pod wpływem prędkości z jaką pociąg się przemieszczał. Doskonale rozumiem dlaczego tak postąpiła. Nikt nie chciałby być oszukiwany przez osobę którą kochasz najbardziej na świecie i oddajesz się jej w całości. Lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwa. Podobno jeśli jest się zakochanym nie patrzysz na wady tej drugiej osoby, jedyne co widzisz to jego zalety. Jest dla Ciebie idealny i liczy się wtedy tylko to by darzył Cię tym samym uczuciem. Za każdym razem gdy popełni jakiś błąd, wybaczasz mu. Dlaczego? Dlatego, że nie wyobrażasz sobie dalej życia bez niego, jesteś wtedy nikim. Moje refleksje przerwał dźwięk dzwoniącej komórki. Wyciągnęłam leniwie rękę w stronę telefonu, który znajdował się na szafce nocnej. Spojrzałam na wyświetlacz na którym pojawił się numer Amber. Miałam ochotę nie odbierać bo zapewne chciała mnie gdzieś wyciągnąć w ten piątkowy wieczór, jednak ostatecznie zdecydowałam się na odebranie połączenia.
-Tak?-spytałam znudzona.
-No hej, Sky! Co porabiasz?
-Cześć, Beri. Odpoczywam oglądając filmy i wpierdalając lody a ty?
-Odpoczywasz? Chciałam Cię wyciągnąć na zajebistą imprezę
-Tym razem Ci odmówię, serio nie mam na nic ochoty, zaraz położę się spać. Jeszcze nie jestem za bardzo ogarnięta po ostatniej imprezie.
-No idiotko! Weź nie sraj się. Zabawimy się, będzie zajebiście! -wykrzyczała do słuchawki tak głośno aż musiałam ją odsunąć bo inaczej bym ogłuchła.
-Serio sobie odpuszczę. Źle się czuję.
-A może ty w ciąży jesteś!?
-Taa z Tobą chyba, ciołku. - zaczęłam się śmiać.
-Dobra, nie to nie. Zapamiętam to sobie, ty zołzo niedobra!
-Tak też Cię kocham. Udanej zabawy! Paa.
-Noooo dzięki, nara!-powiedziała głupkowato i się rozłączyłam. Wcale się źle nie czuję tylko chciałam ją spławić. Bardzo ją polubiłam ale po prostu ten wieczór chcę spędzić sama pogrążając się w rozkminach nad sensem życia, ale chyba to nie będzie mi dane, gdyż moja mama postanowiła mnie odwiedzić.
-Sky, jakiś chłopiec do Ciebie przyszedł.-Powiedziała bez żadnego uczucia.
-Jeżeli to Justin to powiedz że mnie nie ma.
-To nie on.
-To kto?-spytałam zaciekawiona.
-Nie mam pojęcia. Zejdź na dół to się przekonasz.- wzruszyła ramionami i poszła do swojej sypialni.
-Zaprosiłaś go do środka?-spytałam ale nie usłyszałam odpowiedzi. Założyłam swoje kapcie na bose stopy i zbiegłam schodami w dół. Przeglądnęłam się jeszcze w lustrze i otworzyłam drzwi. Od razu chciałam je zamknąć gdy zobaczyłam w nich Harry'ego, ale uniemożliwił mi to przetrzymując je ręką. Był cholernie silny.
-Chcę pogadać, wpuść mnie Sky. -powiedział zimnym tonem.
-Nie mamy o czym, dobranoc Harry.
-Sky..- zobaczyłam jego nie uwagę i szybko zakluczyłam dom. Przeczesałam nerwowo swoje włosy i pobiegłam do pokoju.
Słyszałam jeszcze jego prośby żebym wyszła i głośne pukanie. Po jakiego chuja on się tu pojawił? Wystarczy że powiedział mi jak mnie postrzega. Prawie nas zabił jak jechaliśmy do mnie. Nie chcę go tutaj już więcej widzieć. Chciał pogadać, tak? Nie mamy o czym. Zwykły chłopak, jednorazowa przygoda. Powtarzałam to sobie w myślach niczym mantrę. Zdecydowałam się żeby wziąć prysznic, który ukoi moje nerwy. I tak też sprawił ale nie na długo, ponieważ gdy spłukiwałam z siebie żel usłyszałam czyjeś tłuczenie się. Owinęłam się ręcznikiem i nie zaspokojona wyszłam z łazienki.
-Co do kurwy? Jak ty się tutaj do chuja dostałeś!?-spostrzegłam Harry'ego otrzepującego się z jakiegoś pyłku i przycisnęłam do swojego ciała poduszkę.
-Nie chciałaś mnie wpuścić więc sam się zaprosiłem do środka. A tak na marginesie seksownie wyglądasz w tym ręczniku. -przegryzł wargę.
-Zawołam policję, to jest włamanie! Wypierdalaj stąd!
-Chcę tylko porozmawiać, na drugi raz zamykaj okno.
-Powtarzam Ci że nie mamy  o czym. Chciałabym się ubrać.
-Nie bronię Ci. I tak już Cię widziałem nagą. -Przewróciłam oczami.
-Okej obróć się, szybko wezmę ubrania i pójdę się przebrać. -pokiwał głową i obrócił się do mnie plecami. Szybko wyciągnęłam z szafy bieliznę, i jakieś luźne ubrania. Zniknęłam za drzwiami łazienki i zaczęłam się ubierać. O czym on chce porozmawiać? Zaczesałam mokre włosy i wyszłam z mojego ukrycia. W rękach trzymał zdjęcie Jamesa na co gwałtownie zareagowałam wyrywając mu je i kładąc w odpowiednie miejsce.
-Więc słucham Cię?
-Sky..
-Wiem jak mam na imię. -przewrócił oczami.
-Chciałbym Cię przeprosić za to że Cię uraziłem rano.
-Ty znasz takie słowo jak 'przepraszam' ? Jestem pod wrażeniem.
-Też nie byłaś miła. Może zaczniemy naszą znajomość od początku?
-Nie ma takiej potrzeby, wystarczy że znikniesz z mojego życia. -parsknęłam.
-Daj mi szansę? Chciałbym Cię lepiej poznać.
-Po co niby? Przecież jestem kolejną laską do przepieprzenia, nie sądzisz że to byłoby głupie?
-Jesteś bardzo interesująca osobą, zaimponowałaś mi. Kumple? -wyciągnął rękę w moim kierunku. Chwilę na nią spojrzałam i ucisnęłam jego dłoń, była taka gładka niczym pupka niemowlaka. Pewnie bym żałowała gdybym nie spróbowała. Raz się żyje.
-Kumple. -uśmiechnęłam się lekko. Obym nie żałowała.
-To może wybierzemy się gdzieś jutro razem na jakąś imprezę czy coś? -spytał zaskoczony moją reakcją.
-Obiecałam Amber się z nią spotkać.
-Może iść z nami jeśli chcesz. -Albo mi się wydaje ale czy jemu właśnie zależy?
-Ok, zapytam jej jutro. Chciałabym się położyć spać, jestem zmęczona.
-Jasne, już uciekam. Do zobaczenia. Będziemy w kontakcie.
-Wychodzisz drzwiami czy przez okno? -zaśmiałam się.
-Mógłbym drzwiami? Nie jestem dobry w wdrapywaniu się po rynnie.
-Jasne, chodź. - odprowadziłam go do drzwi i pomachałam na pożegnanie. W kuchni wypiłam jeszcze soku i udałam się do swojego pokoju. Mama już zapewne spała. Była dzisiaj jakaś dziwna. Nie wiem dlaczego. Spojrzałam jeszcze na wyświetlacz komórki i zobaczyłam wiadomość.

Nieznany:

Uważaj komu ufasz i kogo wpuszczasz do domu, złotko.

To ten sam numer co ostatnio. Mam wrażenie że ktoś mnie prześladuje. Znowu zaczynam się bać. Mam już naprawdę dość tych wszystkich gierek. Chcę po prostu żyć jak normalny człowiek a nie jako osoba wpadająca w coraz to gorsze tarapaty. Może Harry okaże się dobrym człowiekiem, który pokaże mi jak bezproblemowo żyć? O ile on sam nie będzie ciągnął za sobą kłopotów..

________________________________________________________________________________


I jak wam się podoba rozdział 7? Komentujcie, rozpiszcie się chcę znać waszą opinię. :)
Dziękuję za tyle wyświetleń i komentarzy! Jesteście kochani ♥
Cieszę się że podoba wam się ta historia, jeśli macie tt to proszę żebyście polecili je u siebie będę bardzo wdzięczna :)
Wchodźcie na moje drugie ff niedługo pojawi się 11 rozdział : Are we friends or are we more?
Pytania? Odpowiadam na tt na tweety z  #EnvyFF
Informować? Napisz w zakładce Informowani lub do mnie na tt bądź w komentarzu.
@xAgata_Sz

+50 komentarzy - nowy rozdział 
(nie uznaje spamu)
czytasz = komentujesz 
( szczere komentarze )

44 komentarze:

  1. Czytam już 2 raz ten rozdział,ale i tak się nim w chuuuj jaram! zakochałam się w tym opowiadaniu,ale przecież to już wiesz ^^
    Boże jaki Malik jest okropny ;o kogo ty zrobiłaś z mojego Zayna?! :c ale i tak go kocham no..tylko,że w nie tym opowiadaniu :c
    Harry jaki seksiak,uwielbiam go :) Pisz,pisz szybciutko :D a jak już napiszesz,to wiesz co masz robić-gg xD
    Buziaki ;** @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKOŚĆ!!!♥

    PISZCIE KOMENTARZE!!
    CHCE NOWY ROZDZIAŁ!!
    Proszę *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow Ile sie dzieje xD czekam na nastepny =** Pozdrawiam z tt @gaba8507

    OdpowiedzUsuń
  4. Adzia, jest zajebisty!! ♥ :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział Zaj*bisty . !
    Wyj*bany w kosmos . ! heheh . ; )) ♥
    Kocham tego bloga . ! ♥
    Czekaam na next . !
    @Niebieeskookaa

    ~ Katy . ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste :)
    Mega dobrze mi się czyta twoje opowiadanie <3
    @Midgniht_MM

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski ...
    Dodawajcie komentarze chce nowy rozdział !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany ten rozdział jest mega zajebisty !!(sory za przekleństwo) Nie wiedziałam, że Malik jest do tego stopnia zdolny, żeby dręczył Sky:(ale co tam ?!! To jet boskiee !!!;D
    Oj czuję tu mały romansik :*hihi
    Pozdrawiam i życzę weny :) @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  9. Ahhhhh nastepny prosze ♡ @needmy5idiots

    OdpowiedzUsuń
  10. No ja ciez pierdziele. Ten rozdzial mnie rozwalil. Tommo i Harry wykonuja polecenia Malika jak grzeczne pieski. Kto tu bedzie ten dobry Lou, Hazz a mozee biedny Horanek:) juz nie moge doczekac sie nexta i prosze o info

    @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  11. jezu... jaki świetny rozdział, omg *.*
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale dużo w tym rozdziale się dzieje xd uuuu kocham <3 @vas_hapenin_zen

    OdpowiedzUsuń
  13. Co za skur.... z Zayna! Mam nadzieję, że Harry coś wykombinuje i nie da tak wykorzystać Sky!
    A rozdział cudowny, zresztą jak zawsze <3
    xx @ssalems

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham ! ♥
    Czekam na nowy♥
    Świetnie piszesz ♥♥
    @ZerrieShippers7

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Świetny :) Masz talent!!! Pisz szybko następny xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle fantastyczny. Ake kur.. jak mnie wkurza Zayn to masakra. -,- i jeszcze Harry zgodził się na jego plan. No poprostu cudownie.
    Eh, czekam na kolejny ,poinformuj mnie jak zawsze na tt. :)

    @xHarrymyhusband

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzieje się!
    I boję się o Sky :(
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zawsze superowy rozdział ! Czekam na next..Mój TT: @cup_of_tea_lt <3

    OdpowiedzUsuń
  19. super piszesz czekam na kolejny rozdział :) @olka711

    OdpowiedzUsuń
  20. wwoooooooooow bardzo mi się podoba nie mogę się doczekac kolejnego :D :D :D Lubie to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam wszystkie, serio są wciągające. Czekam na kolejne! :) x

    OdpowiedzUsuń
  22. super *.* czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej boze to jest takie piekne !!!!! Nie moge sie juz doczekac co bedzie w nastepnym rozdziale..... Masz na serio talent brawa dla ciebie ;) Jestem ciekawa kto pisze do niej te SMSy.....??

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham, uwielbiam, szaleję *_____*
    Masz dziewczyno talent, dziękuję, że piszesz :*
    Rozdział genialny, Zayn pewnie do niej pisze.. tak myślę. Ciekawi mnie kiedy pojawi się Niall? Jak zakończy się akcja z Zayn'em i czy Harry zakocha się w Sky?
    Pisz szybko bo nie moge się doczekać!
    @cant_belive

    OdpowiedzUsuń
  25. nie znosze tu Malika ! jest okropny ! pff . ale Harry , rozumiem , ze boisz sie o Gemme , ale kurde . wystawiasz Sky na pastwe losu . tzn Zayna . ugh . mam nadzieje , ze Styles sie w pore opamieta . i cos mi sie wydaje , ze ta wiadomosc co dostala byla od Malika . czekam na nast xx
    ~@xx_sweetie

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj kochana x
    Dzięki za przypomnienie, ale kompletnie zapomniałam, że mam do nadrobienia rozdział ;)
    Już to zrobiłam i uważam, że jest świetny. Rozwijasz się z każdym kolejnym rozdziałem i to widać w sposobie jaki dobierasz słowa. Cudownie jest oglądać jak tworzysz coś z dnia na dzień coraz lepiej ;)
    Czytelnicy też nie pozostają dłużni i liczba komentarzy rośnie, czego ci gratuluję ;)
    Trzymaj się i życzę weny x

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny rozdział,
    Czekam na nn ;*
    @Olaaa1D

    OdpowiedzUsuń
  28. U nas nowy rozdział, zainteresowana? Wpadnij :)
    http://sophieandzayn.blogspot.com/
    Pozdrawiamy xxx

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozwijasz się w dobrym kierunku. Rozdziały są bardziej ciekawe , akcja się rozwija , czyli jest w nich wszystko , co powinno mieć dobre opowiadanie.
    A co do szczegółów z rozdziałów :
    Uwielbiam Tommo za jego relację z Hazzą , wygląda na szczerego chłopaka , który wplątał się w złe towarzystwo,z którego nie ma wyjścia.
    Pomysł wdrapania się Harrego do łazienki - kreatywny ! Strasznie mi się spodobał.
    Ja osobiście (w moim wyimaginowanym życiu) postrzegam Stylesa jako romantycznego chłopaka , a w tym opowiadaniu jest on draniem z jednej strony , a zdrugiej ? Na razie go nie znamy. I to jest interesujące !
    Czekam z niecierpliwością na kolejny xx
    @LetsBeMahomie

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie bede sie rozpisywac.
    ZAJEBISTY:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Za każdym razem, gdy przeczytam Twój rozdział mam w głowie tysiące słów, jakie mogę umieścić w komentarzu, jednak, gdy tylko klikam w pole komentarza wszystko mi znika :(
    Napiszę więc tylko, że rozdział podoba mi się najbardziej. Inne oczywiście też bardzo mi się podobały!
    Dzieje, dzieje, dzieje się oj dzieje!
    Uwielbiam Cię mimo to xx

    OdpowiedzUsuń
  32. naprawdę zajebiście piszesz i jeszcze to piękne zdjęcie Malika <3 @AlexAndra00069

    OdpowiedzUsuń
  33. Super jak zawsze ♡ ale ja czekam aż wprowadzisz Niallera ♥
    @kasprzyss

    OdpowiedzUsuń
  34. och...Harry jest fajnym chlopakiem tylko szkoda ze ja zrani (przez Zayna
    )

    OdpowiedzUsuń
  35. Ach ten Harry...
    Im bardziej oni są pojebani tym bardziej mi się podoba ;)
    Sorki, że dopiero teraz komentuje, ale ostatnio miałam mało czasu :(
    @justynast456

    OdpowiedzUsuń
  36. onsdndksakdskiad. :* zarąbisty.! czekam na next!
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  37. ZAJEBISTY!!!!!CZEKAM NA NEXT

    OdpowiedzUsuń
  38. pisz dalej prosze

    OdpowiedzUsuń
  39. super jest naprawdę!!! jestem strasznie ciekawa kto to ten 'nieznany' xD czytam dalej /lu x

    OdpowiedzUsuń
  40. Czy mi się wydaje, czy Ty też słuchasz Birdy, BMTH, Justina i 1D? *.*
    Świetny rozdział. Aż chce się czytać. :)
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń