poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział XV

Po otrzymanym SMS od nieznanej mi osoby zrobiłam się cholernie smutna. Naprawdę nie wiem co takiego zrobiłam, że sprowadzam na siebie same kłopoty. Chciałabym być zwykłą dziewczyną bez problemów. Chcę tylko miłości Harry'ego i tego by przy mnie był. Jednak w mojej głowie snują się przypuszczenia, że Loczek jest zamieszany w wyścigi tak samo jak jest Louis. Jeszcze do tego ten pistolet w bagażniku. Do czego mógłby być mu potrzebny? Przecież nie zabiłby mnie, zależy mu na mnie. Zresztą, gdyby miał to zrobić dawno bym leżała martwa a nie tak jak teraz w jego ramionach. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Może odpuszczę sobie te przypuszczenia i będę cieszyć się chwilą. Przekręciłam się na bok, by ujrzeć idealnie śpiącego Harry'ego. Wyglądał tak niewinnie. Jego loczki były w seksownym nieładzie, a pełne usta rozchylone, z których wydobywały się ciche pochrapywania. Nie zważając na to, czy go obudzę mocno przywarłam do jego ciała i zawzięcie go pocałowałam. Po kilku moich całusach, chłopak odwzajemnił moje zaloty. Pocałował mnie namiętnie, podczas pocałunku cały czas się uśmiechał. Przytulił mnie tak mocno, jakbym miała zaraz gdzieś nagle zniknąć.


-Mógłbym budzić się tak przez całe życie.-Wyszeptał mi do ucha a ja poczułam przyjemny dreszcz i motylki w brzuchu.
-Zostań ze mną na zawsze to będziesz mieć codziennie takie pobudki, obiecuję.-Powiedziałam i zaczęłam całować jego szyję.
-Kusząca propozycja.-Po kilku sekundach obrócił nas tak, że leżałam pod nim. Zawisł nade mną i składał pocałunki na całym moim ciele.
-Więc musisz ją wykorzystać.-Uśmiechnęłam się do niego.
-Wykorzystam w stu procentach.-Podniósł się z łóżka wpierw składając całusa na moim czole.
-Gdzie się wybierasz?-Zmarszczyłam czoło.
-Wziąć prysznic, idziesz ze mną?-Złapałam go za rękę.
-Ehh myślałam, że pokochamy się jeszcze.-Wyszczerzyłam zęby i po chwili Harry ponownie zawisł nade mną. Serio miałam na niego wielką ochotę, miałam nadzieję, że mi nie odmówi. Przecież to Harry Styles, chłopak uzależniony od seksu, on nie przepuści żadnej okazji.
-W takim razie kąpiel może poczekać.-Uśmiechnęłam się na jego słowa zaś on puścił mi oczko.
-Nie będę mogła chodzić przez nasze igraszki.-Oboje się zaśmialiśmy, poczułam jego przyjemny oddech na moim ciele. Chwyciłam za jego loki i pociągnęłam za ich końce. Harry przyssał się do skóry mojej szyi a jedną ręką masował moje piersi. Mocno przejechałam paznokciami po jego plecach, zostawiając przy tym czerwone ślady. Był cholernie umięśniony a jego ciało pokrywały liczne tatuaże, które doskonale się eksponowały. Z pewnością każdy z nich niesie za sobą jakąś ważną dla niego historię. Najbardziej podobał mi się motyl, był idealny.
-Doprowadzasz mnie do szaleństwa, Sky. Przy Tobie nic nie ma znaczenia. Liczysz się tylko ty.-Złączył nasze rozgrzane usta wodząc dłonią wzdłuż mojego ciała. Przerwałam pocałunek i złapałam w dłonie jego członka nakierowując go do mojego wejścia. Wiedział czego chciałam, jednak tego nie zrobił. Byłam zdziwiona jego zachowaniem.
-Chcę zobaczyć jak dochodzisz dla mnie, sama. Dotykaj się.-Popatrzył na mnie z podnieceniem w oczach i przejechał językiem po mojej dolnej wardze, lekko ją zagryzając.
-Chcę żebyś ty to zrobił.-Odpowiedziałam tonem nieznoszącym sprzeciwu.
-Proszę? Jeśli będziesz już blisko spełnienia, ja dokończę. Tylko zrób to. -Pocałował mnie w ramię i położył się obok mnie, podpierając głowę na lewej ręce. Zatrzepotał swoimi długimi rzęsami.
-Niby co mam robić?-Było to dla mnie żenujące, po co mam sama to robić skoro on zrobiłby to lepiej.
-Dotykaj się tak, by sprawiać sobie przyjemność. Zacznij od piersi. -Przewróciłam oczami. To było głupie, ale okej. Złapałam w dłoń jedną pierś, zaczynając ją masować. Przymknęłam przy tym oczy. Próbowałam sobie wyobrazić coś przyjemnego. Widocznie nie robiłam tego dobrze, gdyż Harry złączył nasze dłonie i nakierowywał mnie co mam robić.
-Tym razem Ci trochę pomogę.-Skinęłam na jego słowa, przymrużając ponownie oczy. Nasze palce bawiły się moimi sutkami. Chciało mi się trochę śmiać, z pewnością głupio to wyglądało. Nagle ręce z piersi przesuwały się do wewnętrznej strony moich ud. Jednak długo tam nie zagościły. W ułamku sekundy znalazły się przy mojej kobiecości. Wziął mojego wskazującego palca i wcisnął do mojego wnętrza dokładając po chwili swojego. Zaczął nimi poruszać a z moich ust wylatywały pojedyncze jęki. Moje ciało gwałtownie wygięło się w łuk.
-O czym myślisz?-Szepnął, nie mogłam złapać oddechu, kiedy ruchy stawały się szybsze.
-O Tobie.-Wyjęczałam. Harry wyciągnął swojego palca oblizując go, chciałam zrobić to samo jednak mnie powstrzymał. Regulował moją ręką tępo w którym mam sama w siebie wchodzić.
-O czym jeszcze?-Mruknął.-Kontynuuj sama.-Cmoknął mnie w czoło, a ja popatrzyłam na niego przerażonym wzrokiem.
-Jestem tutaj, proszę kontynuuj.-Z powrotem przymknęłam swoje oczy ponawiając przy tym swoje ruchu.
-Myślę o tym, kiedy w końcu skończysz te całe wygłupy i sam zaczniesz mnie dotykać.-Zwilżyłam usta językiem.-O tym jak mnie dotykasz, jak sprawiasz, że zapominam o całym świecie. O Twoich pocałunkach, jak doprowadzasz mnie do szaleństwa.-Czułam na sobie palący wzrok Loczka, dotykał mojego ciała swoimi długimi palcami.
-Chcę Ci tylko pokazać, że możesz sama sprawiać sobie przyjemność.-Szepnął do mojego ucha, a moim ciałem zawładnęły przyjemne dreszcze. Nie mogłam już wytrzymać uczucia bezsilności, potrzebowałam jego dotyku, koniecznie. Szybkim ruchem znalazłam się nad nim mocno go całując. Przegryzłam jego dolną wargę i lekko ja pociągnęłam. Harry głośno warknął z podniecenia i ściskał moje pośladki. Kiedy Loczek chciał przyssać się do mojej szyi, przeszkodził nam dzwonek do drzwi. Oboje siarczyście przeklęliśmy pod nosem ze złości, że ktoś śmiał nam przeszkodzić akurat w takim momencie, gdzie nawzajem byliśmy siebie spragnieni. 
-Pójdę otworzyć.-Uwolniłam się z jego ramion i zarzuciłam moje wczorajsze ubrania na siebie. Chuj, że jestem cała z bitej śmietany i się lepie.
-Tylko wracaj szybko. Pójdę pod prysznic za ten czas. Mam nadzieję, że dołączysz do mnie.-Złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie składając mały pocałunek na czole. Następnie opadł na łóżko i bezczelnie gapił się na mój tyłek.

-Zaraz wracam.-Odpowiedziałam i poczochrałam jego loczki. Dzwonek nie przestawał dzwonić. Krzyknęłam głośno, że zaraz otworzę, ale to nic nie pomagało. Przejechałam dłonią po włosach by je trochę doprowadzić do ładu. Sięgnęłam za klamkę, uprzednio przekręcając klucz w drzwiach. Otworzyłam drzwi a moim oczom ukazał się ten skurwiel, Justin.
-Czego chcesz?-Spytałam zaskoczona jego wizytą. Mam jeszcze tydzień na spłatę długu.
-Też Cię miło widzieć, shawty.-Otworzył ręką szeroko drzwi i wparował do środka.
-Nie zapraszałam Cię do środka.-Przewróciłam oczami.
-Co tam kochanie? Słyszałem, że Twoja mama wyjechała. -Udał się do kuchni, a ja tuż za nim. Z szafki wyciągnął szklankę i nalał wody z kranu. Upił kilka łyków. Jasne, czuj się jak u siebie w domu.
-Gówno Cię to obchodzi. Czego chcesz?-Warknęłam, opierając się o wysepkę kuchenną. Starałam nie pokazywać po sobie, że Harry jest u mnie. Nie chciałam go w to wplątywać. Musiałabym mu wtedy opowiedzieć skąd go znam i kim dla mnie jest. To nie był odpowiedni czas na takie rozmowy. Mieliśmy w dwójkę spędzić przyjemnie czas, a nie wplątywać się w jakieś gówno.
-Powiedz mi shawty, czego ja mogę chcieć. Rusz tą swoją małą główkę i mi odpowiedz.-W ułamku sekundy znalazł się przy mnie z paluszkami między zębami.
-Kasę dostaniesz w następny tydzień, kiedy dostanę wypłatę.-Odtrąciłam jego dłoń, która próbowała się dostać do moich piersi. Nikt oprócz Harry'ego nie miał prawa mnie dotykać.
-Wiesz, że nie będę aż tyle czekał. Odsetki rosną.-Przeniósł swoje ohydne łapska na prawe biodro i mocno do mnie przywarł.
-Jakie kurwa odsetki? Pojebało Cię do reszty!? Nie dotykaj mnie do cholery!-Krzyknęłam i odepchnęłam go od siebie.Odsetki sobie palant wymyślił, jeszcze czego. Do reszty go pojebało.
-A i mam Ci pewną rzecz do przekazania. Z pewnością się ucieszysz.-Uśmiechnął się zadziornie.
-Nie chce mi się tego słuchać. Widzimy się za tydzień. Oddam Ci co do funta a teraz wypierdalaj z mojego domu!-Chciałam złapać go za koszulkę i wyprowadzić za drzwi ale był silniejszy i odsunął moją rękę, nieco odchylając w tył, co sprawiło mi lekki ból.
-Nie bądź taka pewna siebie suko. Siadaj i wysłuchaj co mam Ci do powiedzenia.-Zdążył się już wkurwić, a ja nie chcąc robić większego zamieszania usiadłam na stołku. Z jednej strony miałam nadzieję, że Loczek się kąpie i niczego nie słyszy, a z drugiej strony chciałabym żeby znalazł się przy mnie i mocno mnie do siebie przytulił, wyrzucając Biebera z domu.
-Więc słucham.-Popatrzyłam na swoje dłonie, by uniknąć jego palącego wzroku.
-Dowiedziałem się nieco na temat James'a.-Ugryzł gruszkę, którą zabrał ze stołu. W domu się nie najadłeś, czy jaki chuj?
-Już wszystko wiem, nie mieszaj się w to.-Wstałam ze stołka, ale pod wpływem jego złości usiadłam z powrotem.
-Nie przerywaj mi do cholery! Wiem kto majstrował przy aucie Twojego brata. Mówiłem Ci już jak jesteś naiwna? Twój ukochany chłopak, z którym się pieprzyłaś całą noc to zrobił. On bierze udział w wyścigach, tak samo jak brał James. Przyjaźni się z bandą Malika, jest jednym z nich, Sky. Teraz rozumiesz jaka jesteś naiwna? Jeszcze mi powiedz, jak to się w nim zakochałaś. To on spowodował, że James zginął. To przez niego nie żyje, rozumiesz? Twój kochaś zabił Ci brata a ty się z nim pieprzysz. Z zabójcą swojego brata. On jest z Tobą tylko dlatego, by odkupić swoje winy za jego śmierć.

Nie wierzyłam w to co przed chwilą usłyszałam. To były jakieś żarty. Jak Harry mógł to zrobić? Poczułam ogromne ukłucie w sercu. On mnie oszukał. Podniosłam się gwałtownie z krzesła, aż zakręciło mi się głowie pod wpływem emocji.
-Kłamiesz! Kurwa nie wierzę Ci! To co powiedziałeś jest nieprawdą! Wymyśliłeś to sobie! Nie znasz go, nie wiesz jaki jest! Nic o nim kurwa nie wiesz! -Zaczęłam się wydzierać i popychać go w stronę wyjścia. 

Usłyszałam jak Harry schodzi ze schodów, Justin zamachnął się ręką by mnie uderzyć, ale Styles mu przerwał. Złapał go od tyłu za ramiona i odciągnął ode mnie. Popchnął go na ścianę, ścigając przy tym rodzinną fotografię. Zaczął go okładać pięściami, a Justin tylko się z tego śmiał. Nawet nie próbował się bronić. Ja sama stałam tylko i przyglądałam się co obaj wyprawiają. Moje oczy zaczęły piec, a łzy powoli z nich wypływały. Tak bardzo chciałam, żeby to był tylko jego wymysł. Nie docierało do mnie nic w tamtym momencie. Czułam się okropnie. To wszystko co ze sobą przeżyliśmy wczoraj było takie niezwykłe. A dzisiaj, wszystko prysnęło niczym bańka mydlana. Louis powiedział mi całkiem coś innego. On też mnie okłamał. Wszyscy wokół mnie oszukują. Bieber ma rację jestem naiwna. Ocknęłam się, kiedy Harry zbliżał się do mnie, by sprawdzić czy wszystko w porządku. Odepchnęłam jego dłonie od siebie. Justin zaczął się podnosić, widziałam jak wyciąga z kieszeni spodni nóż i z chytrym uśmieszkiem podchodzi do nas.

-Uważaj! -Wychlipałam. Brunet w ostatnim momencie się odsunął i uniknął ciosu, za to ja oberwałam w dłoń. Zacisnęłam mocno powieki, z bólu jaki mnie przeszedł w tamtym momencie. Harry popatrzył na mnie wzrokiem przepełnionym bólem. Jego ból nie mógł się równać z moim, jaki czułam w sercu. Jeśli go zdążyłam pokochać, tak w tym momencie zaczęłam go nienawidzić za to, że nie powiedział mi prawdy. Okłamał mnie i to w tak cholerny sposób.
-Ty skurwysynie!-Harry rzucił się na niego ponownie z pięściami. Złapał go za bluzę i z tego co słyszałam wyrzucił go za drzwi. 

-Do zobaczenia Styles na wyścigach.-Krzyknął przez zamknięte już drzwi. Złapałam za drzwiczki od apteczki, musiałam przemyć ranę, by nie wdało się zakażenie. Nie wiadomo, gdzie ten nóż mógł trzymać. Rana na szczęście nie była głęboka, ale trochę krwi się polało. Moim oczom ukazał się Loczek stojący w samym ręczniku owiniętym wokół bioder. Miał idealnie zarysowane mięśnie, a z jego włosów kapały pojedyncze krople wody. Podszedł do mnie i spojrzał prosto w oczy. Udawałam, że go nie czuję jego obecności. Nie wiedziałam jak mam zareagować. Zabił mi brata i oszukał.
-To wszystko, co powiedział jest kłamstwem. Praktycznie go nie znam. Czasem zdarzyło mi się u niego kupować narkotyki na imprezę.-Zaczął się tłumaczyć. Nie byłam pewna, czy teraz mnie nie oszukiwał.
-Nie tłumacz się. Nie chcę słuchać kolejnych kłamstw.-Zabandażowałam rękę i pociągnęłam go za włosy, żeby szedł za mną. Uwolnił się i przyparł mnie do ściany, uważając przy tym na zabandażowaną rękę.
-Czekałem na odpowiedni moment, żeby Ci powiedzieć. Nie miałem nic wspólnego ze śmiercią Twojego brata. Proszę uwierz mi. Nie chce Cię skrzywdzić- Oparł głowę o ścianę za mną.
-A ja nie chcę Cię słuchać, dlatego wypierdalaj! Nie dzwoń, nie pisz, nie przychodź. Uznaj, że jestem martwa i nic między nami nie było. -Odsunęłam się od niego i otworzyłam drzwi by wyszedł.
-Skąd go znasz? W co ty się wpakowałaś? Chcę Ci pomoc kochanie. -Ściszył głos na ostatnie słowo. Chciał dotknąć mojego policzka, ale mu nie pozwoliłam. Dotknęłam jego klatki i wypchnęłam z domu.
-Nie powinno Cię to interesować. To jest mój problem, więc się nie mieszaj w to. Po prostu zapomnij o mnie.-Zamknęłam drzwi i przekręciłam klucz w drzwiach. Pobiegłam do sypialni i zgarnęłam jego ubrania. Przetarłam dłonią oczy, by pozbyć się łez. Harry walił w drzwi i krzyczał by mu otworzyć. Zbiegłam ze schodów prawie potykając się o własne stopy. 

-Sky, chcę Ci wszystko opowiedzieć od początku do końca. Otwórz te pieprzone drzwi!-Wydzierał się jak oszalały. Skoro tak bardzo chciał to proszę bardzo. Uchyliłam lekko drzwi i wyrzuciłam jego rzeczy łącznie z telefonem na wycieraczkę. Stał i patrzył na mnie skonsternowany. Czego oczekiwał? Że wpuszczę morderce mojego brata do domu? Może, że ponownie wylądujemy w łóżku?
-Sky, proszę porozmawiajmy.-Był zmęczony wydzieraniem się.
-Nie mamy o czym. -Zamknęłam ponownie drzwi, a z jego ust wypłynęła wiązanka przekleństw skierowanych do samego siebie, jaki to jest beznadziejny. W sumie miał rację. Wpadłam na pomyśl jak go upokorzyć na pożegnanie. Otworzyłam z powrotem drzwi i wystawiłam rękę po moja rzecz, którą był ręcznik. Jedyny materiał, który okrywał jego nagie ciało.
-Ręcznik.-Powiedziałam stanowczo.
-Co ręcznik?-Zapytał zdziwiony.
-Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, więc oddaj mój ręcznik.-Popatrzył na mnie zaskoczony i się zaśmiał.
-Ręcznik tak? Nie ma problemu.-Jednym zwinnym ruchem ręcznik znalazł się w moich rękach ukazując przy tym całkowicie nagiego chłopaka.
-Dzień dobry pani Andersson! -Krzyknęłam, gdy dostrzegłam osiemdziesięcioletnią staruszkę, która była moją sąsiadka, ale też największą plotkarą w dzielnicy. Stała z szeroko otwartymi oczami i buzią, wpatrywała się w tyłek Harry'ego, a kiedy on się obrócił i tylko jedną dłonią zakrył swoje przyrodzenie, następnie jej machając poprawiła ramię swojej torby i udała się w stronę, którą wcześniej zmierzała.
-Żegnam. -Powiedziałam do niego i zatrzasnęłam drzwi.
-Zobaczysz, nie odpuszczę sobie tak łatwo. Udowodnię Ci, że to nie moja wina. Obiecuję.


Zsunęłam się na podłogę i zwinęłam się w kłębek. Po chwili usłyszałam jak odjeżdża z piskiem opon spod mojego podjazdu. To był koniec. Ale, czy naprawdę był kiedyś początek? Oparłam głowę o kolana i

zaczęłam płakać. Widocznie tak musiało być. W mojej głowie ponownie pojawiały się nasze wspólnie spędzone chwile. Kłótnie, pocałunki, rozmowy. Tak bardzo mi na nim zależało. Nie mogę się nad sobą użalać. Widocznie nie był mnie wart. Nigdy więcej się nie zakocham, nie ma w tym nic dobrego. Miłość sprowadza na nas same kłopoty. Nie chcę nigdy więcej doświadczyć tego uczucia. Wstałam z podłogi i udałam się do kuchni. Niektóre rzeczy były porozwalane w wyniku bójki tej cholernej dwójki, która zrujnowała mi życie. Wyciągnęłam z szafki czystą szklankę i nalałam do niej soku pomarańczowego. Upiłam kilka dużych łyków i podniosłam rozbite zdjęcie rodzinne na którym znajdowałam się ja, James i rodzice. Byliśmy szczęśliwi, rodzinna sielanka, ale coś pękło, tak jak szyba w ramce. Nasza rodzina się rozsypała. James zginął, rodzice od siebie odeszli, a ja.. kolejny raz z rzędu zostałam zraniona. Powinnam napisać książkę o swoim beznadziejnym życiu, by ostrzec co niektórych, żeby nie popełniali takich samych błędów jak ja. Ostatni raz popatrzyłam na fotografię i odwiesiłam na ścianę, tam gdzie wcześniej się znajdowała. Rozbita szyba miała symbolizować naszą rozbitą rodzinę. Założyłam włosy za ucho i udałam się do swojego pokoju. Szłam bardzo powoli, bo przecież mi się nie spieszyło. Niby do czego miałoby mi się spieszyć?

Zdecydowałam się na kąpiel więc zamknęłam się w łazience i napuściłam dużo wody do wanny. Dodałam jeszcze płynu do kąpieli. Ściągnęłam ubrania i położyłam się w wannie. Wzięłam gąbkę, namoczyłam ją i zaczęłam trzeć swoje ciało. Z początku delikatnie, a później coraz mocniej. Czułam się jak zahipnotyzowana, chciałam zmyć z siebie jego dotyk, zapach perfum. Moje ciało było całe zaczerwienione od szorowania. Syknęłam z bólu i odchyliłam głowę w tył. Z moich oczu ponownie wpłynęły łzy, chcąc je ukryć zanurzyłam się cała pod wodą. 


Może lepiej byłoby się zabić? Nie musiałabym cierpieć. Dla mnie byłoby to dobre rozwiązanie, lecz dla moich bliskich już nie. W szczególności byłoby to okropne przeżycie dla mojej mamy, straciłaby swoje kolejne dziecko. Nie chciałam, by ponownie to przeżywała. Kiedy zaczęło brakować mi tlenu poczułam, że robię się senna. Wynurzyłam się z wody, a kaszel zaczął mnie okropnie męczyć. Przetarłam twarz i dokończyłam kąpiel. Po dwudziestu minutach wywlokłam się z wanny i okrywając się ręcznikiem. Stanęłam przed lustrem i przyglądałam się swojemu odbiciu. Oczy były podkrążone, spuchnięte i czerwone od łez. Do ręki wzięłam szczotkę i przeczesałam mokre włosy. Po skończonej czynności stałam jeszcze długo przy lustrze jak zaczarowana. „Jesteś naiwna” słowa Justina odbijały się w mojej głowie niczym piłeczka do ping ponga. Masz rację jestem naiwna i beznadziejna” powiedziałam do własnego odbicia i wyszłam z łazienki. Sięgnęłam po komórkę leżącą na komodzie i sprawdziłam, czy dzwoniła mama. Zamiast wiadomości od niej, pojawiły się wiadomości od Amber, Niall'a i Harry'ego. Żadnej z nich nie odczytałam i w najbliższym czasie nie miałam zamiaru się z nimi widywać ani rozmawiać, chcę zostać całkowicie sama ze swoimi myślami. Zbliżyłam się do szafy i wyciągnęłam czarną koszulkę oraz legginsy w biało-czarne pasy. Założyłam świeżą bieliznę, a następnie przygotowane ubrania. Usiadłam na łóżku i zapaliłam papierosa. Zaciągnęłam się głęboko, a moje płuca zaczął wypełniać smak nikotyny.

Potrzebowałam tego w tym momencie, jednak to mi nie wystarczało. Otworzyłam szafkę przy łóżku, było tam to czego mi brakowało, mianowicie alkohol. Wiem, że nie pozwoli mi o nim zapomnieć, ale chcę sobie ulżyć przynajmniej na chwilę. Odkręciłam zakrętkę, pociągnęłam dużego łyka trunku, a w moje ciało zaczęło drzeć. Piłam, paliłam i tak na zmianę. Włączyłam pilotem leżącym na łóżku, w pobliżu stojącą wieżę, już po chwili cały dom wypełnił dźwięk piosenki Rihanny-Stay. Moje oczy powędrowały na koszulkę Harry'ego. Musiałam ją upuścić, gdy zbierałam jego rzeczy. Podniosłam czarny materiał z podłogi i zacisnęłam na nim swoje palce. Zaciągnęłam się zapachem jego perfum i przymrużyłam oczy. W moich oczach któryś raz z kolei pojawiły się łzy, łzy rozpaczy. Jak bardzo chciałam o nim zapomnieć, coś musiało mi przypominać go. Nie będzie łatwo zapomnieć o kimś, kto w tak krótkim momencie znaczył dla Ciebie tak wiele. Ułożyłam się na łóżku i nakryłam pościelą. Przymknęłam oczy i wtuliłam się w jego koszulkę. Od jutra przestanę o nim myśleć, tylko od którego jutra?


__________________________________________________________________

Witajcie moi mili :)
Jak podobał wam się rozdział, zaskoczeni?

Chciałabym, aby każdy z was kto przeczytał ten rozdział napisał co jak na razie Wam się najbardziej podobało, ulubiony moment. To dla mnie bardzo ważne.

Pamiętajcie, że im więcej pojawia się komentarzy pod rozdziałem, tym szybciej rozdziały są dodawane.

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

W razie pytań zapraszam na mojego tt, gdzie postaram się na nie odpowiedzieć.
Trzymajcie się cieplutko, @xAgata_Sz xx

Koniecznie zaglądnijcie na ff z Zayn'em RECOVERY pisanym przez utalentowaną @Real_Paradiise . Jest to już jej trzecie ff, które jest równie dobre jak dwa pozostałe. ♥

48 komentarzy:

  1. Ta akcja z ręcznikiem haha >>>>>>
    Rozdział genialny ;)
    Mam nadzieję, że to, co powiedział Justin, nie okarze się prawdą.
    Czekam na next x
    Pozdrawiam xx
    @Barbara12544949

    OdpowiedzUsuń
  2. Ugh, a tak fajnie się zapowiadaaaało!
    Kurde, powinna go wysłuchać, a nie robić awanturę :/
    No nic, mam nadzieję, że Justin kłamał i Harry jest niewinny
    czekam na next x
    @ILooveCurlyHair

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Slonko. Rozdzial jak zawsze super. Najfajniejsze dla mnie to jak Sky przytulila sie do koszulki Harrego. Juz nie moge doczekac nexta prosze o info
    @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudeńko *-*
    @ZerrieShippers7

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczny jest :D :D Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny !!!!!!!!!
    Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i znowu będzie z Harrym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ulubiony moment? Harry i staruszka.
    Ale poza tym rozdział idealny i smutny, ale ciekawe czy Harry znowu bd ze Sky.
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest Justin... hahaha..
    Długo kazał na siebie czekać...Ale warto było...
    Biedna Sky....No, ale nadal nie wiem co z Amber....
    Błagam niech ten następny rozdział szybko się pojawi!!!!
    Uwielbiam Cię ♥


    @merrylittlemix

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle wspaniały *,*
    Czekam na next xx
    @Olaaa1D

    OdpowiedzUsuń
  10. boże cudowny rozdział :) powiem ci szczerze że to chyba mój ulubiony <33
    nie wiem jaki jest mój ulubiony moment bo w kazdym rodziale jest coś co mi sie bardzo podoba i za to właśnie kocham to ff :D ♥♥
    Pozdrawiam i życzę weny @okeyloux

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Wiedzialam, ze to Justin wyslal jej tego sms. Eh idiota, strasznie namieszal. Oby Harry powiedzial Sky cala prawde. A ta niech mu uwierzy! Boje sie reakcji Zayna kiedy dowie sie o Hazzie i Sky. A jak pobije loczka:( albo zabije. Przez cb nie bd mogla spac spokojnie. Nie umiem wybrac ulubionego momentu. Cale ff jest zajebiste ♡♡ aww czekam na next x @needmy5idiots

    OdpowiedzUsuń
  12. Pełny emocji :( ale już nie mogę się doczekać następnego. Zastanawia mnie czy Sky wysłucha Harrego i mu wybaczy. Wg mnie oni są idealną parą. @paulapaulisia

    OdpowiedzUsuń
  13. to było akdhsibdsidbdi

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko :c
    Dlaczego ja wiedzialam, ze tak bedzie?
    Ech :c
    Moj ulubiony moment, to ten, kiedy Harry uswiadamia sobie, ze Sky cos dla niego znaczy.
    Rozdzial cudowny jak zawsze *-*
    Czekam na nn x
    @hazzsunshine

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, ile zwrotów akcji w jednym rozdziale!
    Na początku zapowiadało się, że głównych bohaterów czeka sielanka i same przyjemności, ale jednak nas zaskoczyłaś. Bardzo dobrze, przynajmniej nie jest nudno! Chociaż w sumie w tym opowiadaniu chyba nigdy nie było ;)
    Po pierwsze, nie spodziewałam się, że to Justin napisał jej tego smsa. A tu jednak Bieber miesza się w sprawy Sky.
    Po drugie, uważam i jednocześnie mam wielką nadzieję, że kłamał, mówiąc, że to Styles jest winny śmierci brata Sky. Na pewno jest niewinny, musi być ;)
    Po trzecie, byłam zaskoczona, ze dziewczyna od razu uwierzyła Justonowi i nie chciała posłuchać tego, co ma jej do powiedzenia Harry, na którym tak jej zależy.
    Po czwarte - scena z ręcznikiem >>>>>
    Po piąte - mam nadzieję, że główni bohaterowie się pogodzą, ale z drugiej strony lubię komplikacje i ciekawe sytuacje w fanfictions.
    Na koniec, nie mam pojęcia, która ze scen jest moją ulubioną. Serio, właśnie się nad tym zastanawiałam i cholera, za dużo fajnych :D
    Czekam na następny, weny Kochana xx
    Buziaki, @erase_that ♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Co ja mam ci pisać najlepszy moment to był jak upokożyyła Harry'ego niemogłam przestać sie śmiać haha sorry za wszelkie błędy i życze weny i dużo czasu wolnego na pisanie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej ! <3
    Ale sie porobiło, tylko emocji i wydarzeń w tak krótkim czasie.
    Cały rozdział jest świetny, więc ciężko wybrać ulubiony moment. Ale jako że praktycznie większość to te smutne sceny, jestem skłonna wybrać te pierwsze zanim pojawił się Justin i ta jak mu kazała zdjąć ręcznik :D
    ja to ogólnie uwielbiam twoje ff więc każdy rozdział mi się bardzo podoba :)
    Chciałabym jednak by w końcu było dobrze i ułożyło się Harremu i Sky.
    Tak obstawiałam że to Bieber stoi za tymi sms'ami (chociaż tego nie pisałaś więc w końcu nie wiem jak jest xd) ale skąd on wie co oni robili całą noc? No bo może ją podglądać, albo zamontował jakąś kamerkę czy coś u niej w pokoju . Jak Bieber zaczął dobierać się do Sky, to cały czas powtarzałam 'Harry wyłaź z tej łazienki' no wyłaź kurwa i leć do kuchni, noi ja pierdole itd' :D
    liczę na to, że jednak to nie Hazz stoi za zabiciem Jamesa, ale teraz to niczego nie jestem pewna. Szkoda że Sky nie wysłuchała Harrego, może wtedy choć kilka sytuacji byłoby jasnych.
    PRZEPRASZAM ŻE KOMENTARZ TAKI POPLĄTANY ALE MUSIAŁAM WSZYSTKO CO CHCIAŁAM NAPISAĆ, ALE I TAK CZĘŚĆ MI WYLECIAŁA Z GŁOWY

    Życzę weny Skarbie, @xiluvmyharryx <3

    OdpowiedzUsuń
  18. WOW świetny rozdział :)) co mi się najbardziej podobało hmm chyba akcja przed drzwiami tak Sky mnie rozjebała ona bez niego nie wytrzyma i tak się złamie i pozwoli mu wrócić a ja myślę że powinna spędzać więcej czasu z Niall'em on miałby na nią dobry wpływ 7

    do nastepnego xoxo

    OdpowiedzUsuń
  19. JPDL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
    Zazdro talentu do pisania . *o*
    Tyle emocji i wydarzeń .. Moj ulubiony moment, to ten, kiedy Harry uswiadamia sobie, ze Sky cos dla niego znaczy..
    Rozdzial cudowny jak zawsze *-*
    To było trakie thjgdkcbatrh skjtansej *.*
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM CB I TO JAK PISZESZ .!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. jejku to było gsjafkjgfagnmadhof

    OdpowiedzUsuń
  21. DFSGYWAUFIAUFBUF !!!!!
    To poprostu no w takim momencie ?? !! -.-
    Dobra nie bd się rozpisywać bo wiem że czytasz kom a jak ja swoj napisze taki dluuuuugi to ty bd mniala mniej czasu na pisanie !! Wiec jak to czytasz to zabraniam ci tego czytac !!
    Marsz do pisania bo wiewiora czeka na neexta <3
    Love xx @gaba8507

    OdpowiedzUsuń
  22. Hahahah hahaha nie moge przestac sie smiac Harry i staruszka hahaah czekam na nastepny rozdzial :* pozdrawiam ^.^
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  23. super rozdział najlepsze z sąsiadką <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Od teraz moim ulubionym momentem jest jak zabiera mu ręcznik, a on potem zupełnie nagi macha do jej sąsiadki, haha. To było mistrzowskie. Świetny rozdział :) Jedyne co mnie tak strasznie denerwuje to Justin. Jestem też bardzo ciekawa kto w końcu majstrował przy tych hamulcach i mam nadzieję, że niedługo się dowiem. Życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Brak mi słów z zachwytu! Akcja z ręcznikiem najlepsza! Szczerze to ja na jej miejscu też bym tak zrobiła. Okłamał ją, a ona miała mu dać jeszcze ręcznik! Sky gratulacje! Jesteś geniuszem zła! Coś za dużo tych wykrzykników. A co tam.
    Kocham
    @OKotulska

    OdpowiedzUsuń
  26. naj moment Harry nagi z staruszka

    OdpowiedzUsuń
  27. nawet nie wiem co napisac.. jest to takie romantyczne ale tez smutne.. biedna Skay ;( mam nadzieje ze Harry to bedzie ten dobry i ze JB majstrowal przy tym glupim samochodzie... No ale rozdzial jest cudowny i wg takie to wszystko jest asgegtvfrgltmhn;lk,m <3 Życze Ci Cioteczko weny i zeby kolejne rozdzialy byly tak cudowne jak ten <3 twoja na zawsze DupciaLou <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Justin to dupek. Szkoda że Harry się nie wytłumaczył
    Rozdział super. Już nie mogę się do czekać kolejnego
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  29. Super <3
    Utwierdziłam się tylko w tym, że nie znoszę Bibera ! xdd
    Uwielbiam takiego Harrego ! ^^

    www.fallen-zayn-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Akcja z recznikiem ci sie udala,hahahahha no zajebiste jest ^^ (ma sie te dobre pomysly,ja wiem taka tam moja skromnosc :*
    Niech harry tak nie odpuszcza latwo,niech walczy o sky jesli mu zalezy. Mam nadzieje,ze niedlugo ja tez i pokocha. Wg to skarbie gdzie jest moj zayn? Cos go tutaj nie widac, sie nie odzywa xd niech wreszcie napadnie sky iniech hazz sie wkurwi i potem ja uratuje..mmm <3
    A niech justin sie pierdoli,kij mu w dupe xd
    Pisz kochana, pisz moj nowy rozdzial bo jak czegos tutuj nie przeczytam szybko to sie chyba zesram w gacie xd
    Do nn xx
    @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń
  31. Cały rozdzial od początku do końca po prostu ocieka zajebistoscią!!! Jak zresztą zawsze!! Moj ulubiony moment to.......chyba każdy :) życze weny i blagam dodawaj szybko nastepny, nie mogę sie doczekac <3

    OdpowiedzUsuń
  32. mega długi i mega zajebisty <333
    zaciesz do monitora..
    chociaż końcówka nie najlepiej sie zakończyła.. jak to w życiu xx
    Najfajniejsze scenki to wiadomo z Hazzą, no i ja bym chciała jakiś wątek seksualny z Justinem hahha ^.^ wiadomoo
    Jak już się akcja rozkręca to na całego :)
    Wooohoooo CZEKAM NA NEXT! ♥
    / Kocham @LoveMeIrishBoy

    OdpowiedzUsuń
  33. zajebiste!!!! super gify najlepszy jak Harry krzyczy -- najlepsza bójka Justina z Harrym czekam z niecierpliwością n a następny rozdział :)♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  34. Scena z ręcznikiem boska. Zarąbistyyyy!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. ,,Wpadłam na pomyśl jak go upokorzyć na pożegnanie. Otworzyłam z powrotem drzwi i wystawiłam rękę po moja rzecz, którą był ręcznik. Jedyny materiał, który okrywał jego nagie ciało. -Ręcznik.-Powiedziałam stanowczo. -Co ręcznik?-Zapytał zdziwiony. -Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, więc oddaj mój ręcznik.-Popatrzył na mnie zaskoczony i się zaśmiał. -Ręcznik tak? Nie ma problemu.-Jednym zwinnym ruchem ręcznik znalazł sięw moich rękach ukazując przy tym całkowicie nagiego chłopaka. -Dzień dobry pani Andersson! -Krzyknęłam, gdy dostrzegłam osiemdziesięcioletnią staruszkę, która była moją sąsiadka, ale też największą plotkarą w dzielnicy. Stała z szeroko otwartymi oczami i buzią, wpatrywała sięw tyłek Harry'ego, a kiedy on się obrócił i tylko jedną dłonią zakrył swoje przyrodzenie, następnie jej machając poprawiła ramię swojej torby i udała się w stronę, którą wcześniej zmierzała."- mój ulubiony moment <3 hahahahhaha xD
    Justin ty chuju jeden. Zajebię ci kiedyś. Spieprzyłeś wszystko.
    Oby Harry coś wymyślił bo ja nie wytrzymam czytając o ich cierpieniu. Przez to ja też cierpię! Zgaduję, że pojawi się niedługo Malik, Niall i Amber. I to dobrze bo kocham jak coś się dzieje!
    No więc KSIĘŻNICZKO <3
    Weny, świetnych pomysłów, zdrówka,weny, hmm... czego jeszcze nie napisałam? Ah, no tak weny, weny, weny, weny i jeszcze raz weny ;*
    Pozdrawiam, całuję i życzę weny (xD)
    @cant_belive

    OdpowiedzUsuń
  36. DZIĘKUJE CI KOCHANIE ZA POLECENIE BLOGA! <3 NAWET NIE WIESZ JAK WIELE TO DLA MNIE ZNACZY! <3 KOCHAM CIĘ SŁOŃCE <3
    Przepraszam za capslock i za to, ze jestem tutaj dopiero teraz, ale przez koncert Jamesa nie mogłam się ogarnąć w tym tygodniu i nadrabiam dziś wszystkie ff :**
    Rozdział jest super! Kurwa tyle emocji! Niesamowicie wszystko opisałaś *.* Rozwijasz się kochana z każdym kolejnym rozdziałem i zadziwiasz mnie pozytywnie na każdym kroku..
    Mam nadzieje, że Harry się ogarnie i coś zrobi bo mu wpierdole! pomińmy fakt, że to fikcyjna postać, żeby się nie zdziwił do czego jestem zdolna! XD
    Kocham Cię skarbie i czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Mrr świetny rozdział, ;* haha no kurde Sky postaralas siwe z tym ręcznikiem xD chociaż może to za dużo ? zwłaszcza jeżeli awantura okaże się niepotrzebna bo harry ma racje ( OBY ) i ten dupek Justin chce tylko wykopać hazze -.- co się dzieje z ambi ?? Czekam na next ;33

    OdpowiedzUsuń
  38. O matko! <3
    Świetny, genialny ... brak słów po prostu. *,*
    Zaczęłam go czytać dziś rano i przeczytałam go całego. ;)
    Tyle się dzieje. Sky i Harry i te ich zabawy. :D A ta scena z ręcznikiem najlepsza! ^,^
    Co się wgl dzieję z Amber? Martwi mnie to troszkę, ale pewnie wszystko się wyjaśni w przyszłych rozdziałach, na które z niecierpliwością czekam. ;>
    Oby wyjaśniło się kto tak naprawdę stoi za śmiercią Jamesa, bo przez to cierpi Sky. ;c
    Ale Hazza tam sodki był jak jej powiedział, że ją KOCHAA!! <3 AWWW. *,*
    Wielbięę ten blog i to opowiadania, a przede wszystkim Ciebie, za to że je tak świetnie piszesz! :* DZIĘKUJĘ! <3
    Coś długie ten komentarze, ale co tam. XD
    POZDRAWIAM! ;)
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  39. Stan Sky odzwierciedla i mój , więc rozdział mi podpasował :)
    Nie wiem , co mogę więcej napisać , więc poprzestanę chyba na dwóch słowach - dobra robota !

    OdpowiedzUsuń
  40. Najbardziej podobał mi się moment gdy Sky kazała Harremu oddać ręcznik prawie posikalam się ze śmiechu :)
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Hah. Ale go załatwiła ta sąsiadka miała niezle widoki. ; ) biedna Sky ma mętlik w głowie. Rozdział jak zawsze mega. Czekam na nn. Kocham cię. Pisz dalej i życzę weny.
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  42. Swietny rozdzial! Moj ulubiony moment to cale fanfiction. Kocham kocham kocham kocham. I nienawidze Justina. Czekam na next kochana xoxo

    OdpowiedzUsuń
  43. Jeśli mogę wiedzieć to z jakiego serialu albo filmu jest Sky?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial Skins, a film Now Is Good, a nazywa się Kaya Scodelario :)

      Usuń
  44. Rozdział meeeeeeeeeeeeeega czekamy na jkolejny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  45. Jej *-*
    @japandaninja

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie mogę robić sobie takich przerw. Absolutnie nie. Muszę jakoś się ogarnąć i zacząć czytać wszystko w terminie :)
    Hahahahahahaha scena z ręcznikiem - NAJLEPSZA!
    Harry pewnie i tak podświadomie się z tego cieszył :D
    Justin mnie zdenerwował, ale z drugiej strony jak można się złościć na niego? To niewykonalne :c
    Mam nadzieję, że kiedyś jego charakter się lekko poprawi C:
    Wszystko jak zawsze pięknie!
    @boorisay

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetny rozdział. Wszystko jest pokręcone, ale przynajmniej coś się dzieje. :)
    @TheIrishsWife

    OdpowiedzUsuń