czwartek, 27 marca 2014

Rozdział XVII


Anonymous P.O.V.

Siedząc w aucie obserwowałem ślicznotkę, na którą miałem ochotę od samego początku; kiedy tylko ją zobaczyłem. Dziewczyna wyszła z domu dosyć seksownie ubrana, a jej piękne ciemne włosy opadały na ramiona. Z każdym kolejnym krokiem, który robiła jej biodra poruszyły się rytmicznie wprawiając mnie w stan podniecenia. Jeszcze, gdy wypięła pupę w moją stronę, by podnieść klucze byłem już na skraju wytrzymałości. Oglądała się od czasu do czasu, mocno zaciągając się papierosem. Ile bym dał by być na jego miejscu. Poprawiłem się wygodnie na fotelu samochodowym i powoli ruszyłem za nią.
Od kilku dni jest mi bardzo trudno się powstrzymać, by do niej podejść i zwyczajnie wtopić się w jej ciało. Pocałować te spierzchnięte usta, które nie były od tak dawna całowane przez kogoś odpowiedniego dla niej.. Starałem się nie zostawiać po sobie żadnych śladów, które mogłyby spowodować rozpoznanie mojej tożsamości. Było jeszcze za szybko, by wdrążyć mój plan w życie. Na razie musiało mi wystarczyć wysyłanie SMS-ów i podglądanie jej, gdy wykonywała nawet najprostsze czynności. A gdy spała wyglądała tak uroczo.. Moja złość była nie do opisania, kiedy widziałem na własne oczy, jak ten idiota-Harry dotyka jej ciała. To było moje zadanie do cholery jasnej! 

Ostatnio pod jej nieobecnością; wkradłem się do jej pokoju i przeglądałem jej rzeczy. Całe pomieszczenie wypełniał jej przyjemny zapach. Z jednej z szuflad wygrzebałem jej bieliznę. Czarne, skąpe stringi znalazły się w moich rękach i mocno zaciągnąłem się ich zapachem. Pachniały nią. Zabrałem je ze sobą, ciągle je przytrzymując przy nosie. Była taka gorąca.. Rozpiąłem rozporek swoich ciemnych dżinsów i wsunąłem rękę do czarnych bokserek. Złapałem dłonią mojego członka i zacząłem nim poruszać w górę i w dół, by zaspokoić swoje pragnienie. Sprawiając sobie przyjemność, przed oczami miałem Sky w samej bieliźnie, którą z chęcią bym z niej ściągnął. Była taka piękna.. Przyspieszyłem swoje ruchy, będąc już blisko finału. Kiedy moje myśli wypełniała tylko ona, bez problemu mogłem dojść i praktycznie bez żadnego wysiłku. Kilka szybkich ruchów i moja dłoń wypełniła biała, lepka ciecz. Wytarłem dłoń w chusteczkę, wyciągniętą ze schowka i ponownie zacząłem śledzić moją ślicznotkę. Prędzej, czy później będzie wykrzykiwać moje imię, kiedy będę sprawiał jej przyjemność, jakiej jeszcze w swoim życiu nigdy dotąd nie przeżyła. Już niedługo..

Sky's P.O.V.

Zamykając drzwi wyjściowe otrzymałam wiadomość od nieznanego numeru. Już byłam święcie przekonana, że za tymi SMS-ami stoi Justin. I wszystko mogłoby na to wskazywać. Powiedział, przecież że widział mnie w tych intymnych sytuacjach, kiedy byłam z Nim. Ugh za każdym razem, gdy przypomnę sobie Jego, moje serce zaczyna mocniej bić. Jednak dzisiejsza treść zbiła mnie kompletnie z tropu.


Od: Nieznany
Wyglądasz dziś bardzo seksownie ślicznotko. Wiesz już kto pisze? Do zobaczenia już niedługo. Jestem już w pełnej gotowości, by móc Cię doszczętnie przepieprzyć.

Ponownie mam mętlik w głowie. Komuś się naprawdę nudzi. Tylko komu i po co mnie gnębi? Coraz bardziej zaczynam obawiać się nadawcy tych SMS-ów. Z początku nic nie znaczące, a teraz są to treści, które przyprawiają mnie o ból głowy. Po tym jak dostałam tę wiadomość, dzwonił do mnie Harry. Możliwe, że on je wysyła, bądź to zwykły zbieg okoliczności. A żeby tego było mało Niall wysłał mi SMS, życząc miłego dnia, po chwili, gdy Styles dzwonił. Oczywiście od Harry'ego nie odebrałam, jeśli bym to zrobiła to wybuchłabym ogromnym płaczem. Wtedy on by od razu do mnie przyjechał i wszystko byłoby dobrze, ale nie mogę tego zrobić. Nie potrafię mu kolejny raz zaufać, prawdopodobnie przyczynił się do śmierci James'a, ale też nie jestem do końca tego pewna. Cholernie za nim tęsknię, ale wiem że nie możemy być razem.
Przymierzałam ulice Londynu i podziwiałam jego panoramę. Z czasem kiedy zmęczyłam się długą drogą, przystanęłam na chwilę. Uważnie przyglądałam się temu co dzieje się wokoło mnie. Chciałam uchwycić każdy najmniejszy fragment. Spojrzałam w dół mostu i ujrzałam jakie wszystko jest znacznie mniejsze. Była dosyć wczesna pora, dlatego też ludzie byli zagonieni, gdyż spieszyli spieszyli się do pracy. Taksówki jeździły tam i z powrotem. Pewna kobieta prowadziła swoją córkę do szkoły, wnioskuję po tym, ponieważ na swych małych ramionach miała kolorowy plecak z bajkowymi postaciami. Staruszka szła o lasce mocno zgarbiona, pomimo sędziwego wieku tryskała z niej radość życia. Mimo, że jest to kres jej życia, nie

przejmowała się tym, Możliwe, że nie bała się śmierci i była na nią przygotowana. Nie mogę wyobrazić sobie siebie mając tak dużo lat. Teraz męczę się na tym świecie, a co by było gdybym dożyła tylu lat co ta kobieta? Nie ma takiej opcji bym tak długo była w świecie żywych, to po prostu jest niemożliwe. 
Kolejny raz z rzędu wzięłam wolne, i jak tylko dostanę wypłatę natychmiast się zwalniam i postaram się gdzieś wyjechać, by odpocząć. Muszę oddać też ten nieszczęsny dług. Przez głupie dragi wpakowałam się w niezłe bagno z którego ciężko mi wyjść. Dlaczego na mojej drodze musiał pojawić się ten zjebany Bieber? Wymyślił sobie jakieś długi i inne gówna niby, że jestem jego dziewczyną. Takiego chuja bardzo ciężko się pozbyć ze swojego życie, praktycznie jest to niemożliwe. Pamiętam jak wykrzyczał do Styles'a, że spotkają się na wspólnym wyścigu. Jeśli braliby udział przeciwko sobie, jeden z nich mógłby zginąć. Prawdopodobnie tą osobą byłby właśnie Justin, lecz istnieje ryzyko, iż to Harry może pożegnać się z życiem. Nie zniosłabym tego, nawet nie wiem kiedy to wszystko ma się odbyć i gdzie. Chciałabym go odwieść od tego pomysłu, by ścigał się z Biebsem, albo przynajmniej dodać mu otuchy będąc tam z nim. Jednak nie mogę tego zrobić, nie mogę się już mieszać w jego życie i w to co robi.
Wytężyłam swój wzrok i nie byłam pewna, czy dobrze widzę, ale prawdopodobnie zauważyłam w tym zgiełku Styles'a. To pierwszy raz kiedy go widzę od naszego rozstania. O ile można to nazwać, że byliśmy ze sobą jako para. Nikt z nas nie potwierdził, że się kocha. Jedynie On wyznał, że jest we mnie zakochany. Moje serce zaczęło mocno bić, a ręce zaczęły się pocić. Ponownie do moich oczu naszły łzy, które były oznaką tęsknoty i słabości; starałam się je powstrzymać. Na moje szczęście on mnie nie widział. Szedł do swojego czarnego Range Rover'a, trzymając dłonie w kieszeniach. Jego każdy krok był idealnie postawiony. Ubrany był w ciemne rurki, a na górę zarzucony miał czarny długi płaszcz. Jego włosy były w totalnym nie ładzie, i takie były najseksowniejsza. Przeżuwał gumę w ten cholernie arogancki sposób. Wyraz twarzy miał smutny, nawet kiedy jakiś przechodzień trącił go łokciem, nie zwracał na to najmniejszej uwagi, tylko szedł dalej. Był taki pozbawiony życia. Dziewczyny przechodzące obok niego wysłały mu znaczące spojrzenia, ale udawał że tego nie widzi. Kiedy był już przy aucie wypadły mu kluczyki. Z wcześniejszego punktu widzenia, prawdopodobnie zacząłby przeklinać. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Usiadł na siedzeniu kierowcy i oparł głową o kierownicę. Cieszyłam się z powodu, że stanęłam pod dobrym kątem i mogłam dokładnie widzieć jego sylwetkę. 
W mojej kieszeni zaczęło wibrować. Wyciągnęłam urządzenie i przejechałam kciukiem po wyświetlaczu. Pojawiła się ikonka nowej wiadomości więc kliknęłam na nią. W ułamku sekundy przeczytałam jej treść.


Od: Harry 
Tęsknię za tym widokiem..

Pozwól mi się wytłumaczyć..

Pod treścią znajdował się jeszcze plik więc go zapisałam. Było to moje zdjęcie kiedy śpię. Nawet nie wiedziałam, że je zrobił. Widać, że za mną tęskni, a ja za nim. Otarłam łzy z policzków, które zdążyły się pojawić, gdy patrzyłam się w treść wiadomości. Harry odjechał z piskiem opon, ja też ruszyłam przed siebie. Jeszcze długo zastanawiałam się nad jego osobą.
Zmierzałam teraz cichą ulicą, a do domu Amber było jeszcze jakieś dwadzieścia minut drogi. Nie wiem czy mi się dobrze wydawało, ale czułam, że ktoś mnie śledzi. Przeszłam na drugą stronę jezdni i przyspieszyłam swoje kroki. W pobliżu nikogo poza mną nie było więc odczuwałam jeszcze większy strach. Nagle za mną jakieś auto zaczynało spowalniać, a moje serce zabiło mocniej.
-Cześć ślicznotko, może Cię podwieźć?-Stanęłam, gdy usłyszałam czyjś głos i obróciłam się.
-Tyler.-Wycedziłam przez zęby. -Sama zajdę i nie potrzebuję Twojej pomocy.-Ruszyłam ponownie przed siebie, starałam się udawać, że się nie boję.
-Nie daj się prosić Sky. Szybciej będziesz na miejscu.-Próbował mnie namawiać, a kiedy jego auto stanęło nachyliłam się do niego i powiedziałam to co leżało mi na sercu. 

-Nie potrzebuję ani Twojej ani niczyjej pomocy. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego, pierdol się popaprańcu! Nawet Cię nie znam. -Wysyczałam.
-Z Tobą bardzo chętnie, ale okej poczekam aż zmienisz do mnie swoje nastawienie. Nie chcesz mojej pomocy, zrozumiałem. Do zobaczenia.-Puścił mi oczko.
-Oby nie do zobaczenia.-Odpowiedziałam do siebie.
-A i pozdrów Harry'ego.-Odjechał z piskiem opon, a ja stanęłam jak wryta na wspomnienie chłopaka, który odgrywał ogromną rolę w moim życiu. Tak bardzo jak go kocham tak nie mogę z nim być. Jestem głupia, że nie chcę dać mu się wytłumaczyć, ale boję się być po raz kolejny oszukana.
Już bez zbędnych rozmyślań, szłam do Amber. Po około piętnastu minutach znalazłam się pod jej drzwiami. Zadzwoniłam dzwonkiem, by ktoś mi otworzył. Nie musiałam czekać długo, ponieważ w ułamku sekundy, w drzwiach stanęła zaniepokojona mama Ambi.
-Dzień dobry.-Przywitałam się i posłałam jej uśmiech.
-Jak dobrze, że jesteś. Amber zamknęła się w łazience i nie odpowiada, kiedy ją wołam ani nie otwiera. Boję się o nią.-Rzekła pani Wilde.
-Proszę się o nic nie martwić, porozmawiam z nią.-Pogładziłam kobietę po ramieniu i za gestem jej dłoni udałam się schodami do pokoju przyjaciółki. 
Wiedziałam, gdzie znajduje się jej pokój, dlatego że kiedyś u niej byłam na chwilkę. Cały dom był urządzony w nowoczesnym stylu i bardzo przytulny. Pamiętam jak byłam tu pierwszy raz, od razu  rzucił mi się w oczy ogromny kominek będący w salonie. Strasznie mi się podobał, ogólnie wystrój domu był przecudowny.
-Beri, otwórz mi, to ja Sky. Pogadajmy.-Zapukałam do łazienki, ale nie usłyszałam odpowiedzi, szarpnęłam więc za klamkę. Przyłożyłam ucho do drzwi i usłyszałam szloch dziewczyny, a następnie jej kroki. Po chwili zamek w drzwiach ustąpił i stanęła w nich zapłakana Ambi. Zrobiło mi się jej cholernie żal. Włosy miała potargane, makijaż rozmazany, a oczy były czerwone od ciągłego płaczu. Zgarnęłam ją do uścisku, który odwzajemniła.
-Sky, ja nie chcę być w ciąży.. Chciałam się zabić..-Wychlipała między łzami. Chwyciłam ją za ramiona i popatrzyłam prosto w oczy.
-Nawet nie waż mi się tego robić. Pomogę Ci, przejdziemy przez to razem.-Ponownie ją przytuliłam. W tym uścisku stałyśmy ponad dobre dziesięć minut. Ciągle płakała, a ja ją tuliłam, szepcząc by się trochę uspokoiła.
-Beri idź po cichu do swojego pokoju, a ja posprzątam w toalecie, by mama jak na razie nic nie podejrzewała. -Dziewczyna posłuchała mnie, a ja zaczęłam sprzątać. Na brzegu wanny leżał test ciążowy, rzeczywiście wskazywał dwie kreski. Nie zawsze testy wskazują prawidłowy wynik, nic nie jest do końca pewne dopóki nie pójdzie się do ginekologa. Jednak musi oswoić się z myślą, że może zostać mamą. Test wylądował w koszu, a mnie oślepił blask malutkiej srebrnej blaszki. Podeszłam bliżej, a na podłodze znajdowała się żyletka, na szczęście nie była z krwi, co oznaczało, że się nie cięła, ale miała taki zamiar. W pewnym momencie mojego życia też chwyciłam za żyletkę, lecz nie wykonałam żadnego cięcia. Byłam na to za słaba, a poza tym boję się widoku krwi. Obróciłam kilka razy w palcach blaszkę i wyrzuciłam ją do pojemnika ze śmieciami. Nie pozwolę, by zrobiła sobie krzywdę. Umyłam dokładnie ręce pod bieżącą wodą i wytarłam je w puchowy, biały ręcznik wiszący obok umywalki. 
Kiedy upewniłam się, że wszystko wygląda w miarę dobrze skierowałam się do pokoju dziewczyny. Siedziała na łóżku i wyglądem przypominała śmierć. Usiadłam obok niej i czekałam aż zacznie coś mówić.
-Ja.. chciałam zażyć tabletki szybko poronne, a kiedy zobaczyłam, że potrzebna jest recepta odsunęłam ten pomysł od siebie. Później chciałam podciąć sobie żyły.. ale nie miałam wystarczająco odwagi. Zadzwoniłam do Ciebie i przez cały czas płakałam.-Wytarła nos w chusteczkę.-Co teraz ze mną będzie?-Spytała.
-Nie możesz sobie nic zrobić, masz w sobie małą istotę. Jeśli skrzywdzisz siebie, to także ją. Musisz porozmawiać z Dean'em jaka jest sytuacja, później z mamą i dopiero będziesz zastanawiać się co dalej. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć.-Pogładziłam jej plecy.

-A co jeśli Dean mnie zostawi, a mama wyrzuci z domu? A co z pracą, przecież Katrina mnie od razu zwolni. Nie będę mogła obsługiwać gości z brzuchem. Wszystko się zmieni.
-Nie mów co by było gdyby, bo nic z tego nie wyjdzie. Zadzwoń do niego i powiedz, by tutaj przyjechał porozmawiacie i wszystko będzie wiadome. Jeśli nie zaakceptuje Twojej ciąży osobiście skopie mu dupę. -Wręczyłam jej komórkę do rąk.
-A co jeśli..-Powstrzymałam ją przed dokończeniem.
-Dzwoń.-Ponagliłam ją.
Wahała się, jeszcze przez chwilę, lecz ostatecznie wybrała do niego numer, gdy usłyszała jego głos automatycznie się rozpłakała. Przez łzy powiedziała, by przyjechał i zakończyła połączenie.
-Przyjedzie? -Pokiwała twierdząco i pozwoliłam by wypłakała się.
Gdy, zaczynało jej brakować łez położyła się ze zmęczenia na łóżko, a ja przykryłam jej ciało grubym kocem. Poprosiła mnie bym opowiedziała coś o mnie i Harrym, i tak też zrobiłam. Poczułam ulgę w swoim sercu, że mogłam jej wszystko powiedzieć. Wspomniałam o tym dlaczego nie było mnie w pracy, a przede wszystkim o tym, że wyznał mi iż jest we mnie zakochany. Przedstawiłam jej kim jest Justin oraz Louis. Nie chciałam wspominać nic o Niall'u, by nie przysporzyć jej więcej zmartwień.Wiem, że powinnam im obojgu powiedzieć o tym, że się znamy. Boję się jednak tego, że kiedy Niall dowiedziałby się, że naprawdę znam Beri znienawidziłby mnie, ponieważ wcześniej mówiłam, że jej nie znam. Nie chcę stracić ich przyjaźni. Wystarczy, że straciłam Harry'ego. Usłyszałam dzwonek do drzwi i zbiegłam na dół, gdzie stała w przedpokoju mama Ambi wraz z Dean'em. Prawdopodobnie dopiero teraz się poznali. Po minie jej mamy było widać lekkie zniesmaczenie osobą chłopaka. Aby uniknąć niezręcznej sytuacji odezwałem się ja.
-Mogłyby pójść ze mną na górę? -Spytałam, wskazując na chłopaka.
-Jeśli to ma pomóc wydostać się mojej córce z łazienki to proszę bardzo.-Powiedziała mierząc jego sylwetkę.
-Dlaczego Amber zamknęła, się w łazience?- Odezwał się w końcu.
-Spokojnie, już ją stamtąd wydostałam i jest wszystko w miarę okej.-Uspokoiłam ich na co oboje odetchnęli z ulgą.
-W miarę?-Spytali w tym samym czasie..
-Proszę się o nic nie martwić.-Pani Wilde pokiwała głową i poszła do salonu, zaś ja pociągnęłam go za rękę do pokoju przyjaciółki.
-Sky, czy z Amber dzieje się coś poważnego?-Zatrzymał nas przed drzwiami i patrzył przenikliwie w moje oczy.
-Porozmawiaj z nią szczerze i wszystkiego się dowiesz. Pamiętaj, jeśli ją skrzywdzisz nie popuszczę Ci tego.-Ostrzegłam go i nacisnęłam na klamkę.
-Skarbie, co się stało? Dlaczego płaczesz?-Zgarnął ją do uścisku, a ona kolejny raz zaczęła płakać. Zostawiłam ich samych w pokoju, by im nie przeszkadzać. Zebrałam swoje rzeczy i pożegnałam się z panią Wilde. Kobieta odprowadziła mnie do wyjścia i podziękowała za pomoc. Przyjaciele są od tego by pomagać, nawet w błahej sprawie. Ciąża do takich nie należała, lecz cieszę się w głębi duchu, że w jakikolwiek sposób mogłam pomóc.
Wyjęłam komórkę z kieszeni i wybrałam opcję, by nie można było widzieć kto dzwoni. Na liście kontaktów znalazłam numer Harry'ego i nacisnęłam zielony guzik. Potrzebowałam usłyszeć jego głos, którego tak cholernie mi brakowało. Możliwe, że straciłam już rozum. Po trzecim sygnale miałam się rozłączyć, jednak w ostatniej chwili zdążył odebrać.

-Słucham?-Powiedział z charakterystyczną chrypką w głosie. -Nie mam ochoty ani nastroju na żarty.-Wciąż nic się nie odzywałam. Podciągnęłam głosem i wtedy domyślił się kto dzwoni.-Sky? Jeśli to ty, proszę odezwij się. -Usiadłam na krawężniku, a łzy wciąż spływały mi po policzkach. Chciałam tylko słyszeć jego głos. Tylko to wtedy się liczyło, nic więcej.-Sky, zrobię wszystko byś mi uwierzyła. To co teraz Ci powiem będzie całkowicie prawdziwe. Kocham Cię Sky.-wypuścił powietrze z ust. Myślałam, że śnię. Powiedział, że mnie kocha. To najcudowniejsza rzecz jaką kiedykolwiek usłyszałam. W innych okolicznościach powiedziałabym, że również go kocham jednak nie mogłam dać się złamać.-Słyszysz? Kocham Cię Sky. -Przegryzłam z całej siły dolną wargę, a po chwili się rozłączyłam. Poczułam metaliczny smak krwi w ustach. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Jakiś przechodzień stanął nade mną i zaczął się przyglądać.
-Czy wszystko z panienką w porządku?-Spytał z troską w głosie.
-Nie, nic nie jest w porządku.-Wstałam z krawężnika i wyminęłam ciekawską osobę.
Wyciągnęłam z torebki paczkę fajek i zapalniczkę. Odpaliłam jednego i wsadziłam do ust. Szare obłoki wydobywały się z pomiędzy moich ust, a ja zaciągałam się coraz bardziej i dłużej przytrzymywałam dym w płucach. Czułam doskonale smak nikotyny wędrującej do moim wnętrzu. Wyrzuciłam peta na chodnik i przydusiłam go nogą. Spokojnym i wolnym krokiem szłam do domu. Jednak nie dane mi było się w nim szybko znaleźć, ponieważ zostałam wciągnięta do opuszczonej uliczki. Nie miałam siły, by się bronić. Męska ręka zasłoniła mi usta, a po chwili zostałam obrócona w jego stronę.
-Justin?-Powiedziałam, kiedy odsunął swoją dłoń od moich ust.
-We własnej osobie, shawty.-Posłał mi swój zadziorny uśmiech.
-Czego znowu chcesz? -Spytałam opierając się o murek. Wyciągnął w moim kierunku paczkę fajek i czekał, aż się poczęstuję.
-Spokojnie, chce tylko z Tobą zapalić.-Poruszył zachęcająco paczką, spojrzałam wpierw na nią, a później na niego. Wyciągnęłam jednego szluga, a on odpalił mi go srebrną zapalniczką. W tym samym momencie wypuściliśmy dym z ust. Staliśmy w ciszy, zwyczajnie popalając papierosy. Po dłuższej chwili postanowiłam ją przerwać, gdy dostrzegłam zmartwienie na jego twarzy.
- Dlaczego nie pozwalasz ludziom by dostrzegali w Tobie dobro?*-Spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami.
-Bo kiedy ludzie widzą dobro, oczekują go. A ja nie chcę spełniać ich zachcianek.-Odpowiedział i wyrzucił peta zgniatając go butem. -Muszę uciekać. Mam jeszcze sprawę do załatwienia. Do zobaczenia, shawty.-Podążył gdzieś główna ulicą, znikając mi z oczu. 

Byłam zdziwiona, że chciał tylko zapalić ze mną fajkę i nawet nie wspomniał nic o długu. Ogólnie był jakoś tak dziwnie spokojny i zamyślony. Przeczuwam , iż ma jakieś kłopoty. Podobnie jak on zgniotłam niedopałek. Poprawiłam torbę na ramieniu i ruszyłam przed siebie. Ulice stawały się coraz ciemniejsze więc musiałam przyspieszyć swoje kroki. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w ciepłym domu.


__________________________________________________________________

Cześć, jakie są wasze wrażenia po siedemnastym rozdziale?
Kto według was może być tą tajemniczą osobą? ;>

*Postanowiłam, że w rozdziałach będą czasem występować cytaty z TVD, mam nadzieję że się wam spodobają.

Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie szybciej, tylko proszę komentujcie, bo to jest dla mnie bardzo ważne i sprawia, że rozdziały są szybciej. Nie wiem dlaczego z rozdziału na rozdział komentarzy jest coraz mniej..

Zadawajcie mi pytania, na które z chęcią odpowiem ASK
Proszę, polecajcie Envy. Chciałabym mieć dużo czytelników. Napiszcie kilka tweetów, czy coś. Będę baardzo wdzięczna! :)
PS. Przepraszam za jakiekolwiek błędy. xx


! PROSZĘ, BY KAŻDY KTO PRZECZYTAŁ TEN ROZDZIAŁ
 ZOSTAWIŁ PO SOBIE KOMENTARZ !

@xAgata_Sz . ♥

32 komentarze:

  1. ciekawy rozdział, nie powiem.
    ja to bym się złamała i zaczęła niemiłosiernie wyć.
    ale, jak widać, Sky jest silna.
    podejrzewam, że ten kolo to Zayn, albo ten Tyler.
    idk.
    sjkabfosdknfpisdnkfp *o*
    czekaaam na kolejny x
    @awmyhazz

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo kurde nie mam pojećia kto to jest ale jestem cholernie ciekawa i czemu Justin tylko z nią zapilił dziwne czekam na kolejny :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. niech ona już powie Hazzie, że tez go kocha!
    sjkaiojaiodja
    czekam na next
    @lovyoubabycakes

    OdpowiedzUsuń
  4. Vsjfbshdvsj cudeńko *,*
    @Aj_Loff_Dimples

    OdpowiedzUsuń
  5. *-* ♥
    kasdhmx;cm; as;asxdll
    @ZerrieShippers7

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial cudo! Beri w ciazy a co na to Dean. Mam nadzieje ze ja opusi a jego miejsce zajmie Niall. Bylby na pewno swietnym ojcem. O co chodzi tym pojebancomJustinowi i Tylerowi. Czekam na next x komentujcie bo nie wytrzymam @needmy5idiots

    OdpowiedzUsuń
  7. Tee emocje. <3
    Rozdział na prawdę niesamowity. ;*
    Zastanawiam się jak potoczy się rozmowa Amber ... mam nadzieję, że wszystko będzie okej. ;)
    Sky tak bardzo cierpii. ;c
    Harry tak bardzo się stara...
    Musisz coś zrobić z tą dwójką aby byli szczęśliwi. <3
    A co do tajemniczej osoby to myśle że jest nią Zayn.
    Pozdrawiam i czekam na następny z niecierpliwością. <3
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedna Amber. Ale Dean jej nie zostawi!
    Ah słodziak, widziałam go we wtorek na koncercie <3
    A Sky... Bd z Harrym. Wiem to :)
    Ciekawe kto jej pisze te smsy :(
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie
    Nie mam pojęcia, kto może być tym nieznajomym.
    Oby Sky już się pogodziła z Harry'm.
    Ok, czekam na next i życzę dużo weny x
    @Barbara12544949

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra Ja myślałam że tym kolesiem to byl Justin a to nie on... Moze to dobrze... Rozdzial extra. Jak Sky dzwonila do Harrego to bylo fajnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Melduję się! :D
    Na samym początku przepraszam za wszelkie literówki jakie być może się pojawią, ale jestem tak cholernie śpiąca, że ledwo widzę. Jednak nie mogłam opuścić nowego rozdziału! :)
    No więc tak, gdy tylko zobaczyłam, że część napisana jest z perspektywy jakiejś anonimowej (póki co) postaci to już wiedziałam, że rozdział będzie ciekawy (zresztą, który nie jest?!:)) Bardzo interesuje mnie to, kim jest ten mężczyzna. Szczerze przyznam, że jest przerażający i okropny. Współczuję Sky takiego prześladowcy. Pomyślałam, że to może Tyler, ale później stwierdziłam, że to chyba zbyt oczywiste i znając Ciebie wpadłaś na jakiś inny pomysł i jak zwykle nas zaskoczysz!;)
    Później z przejęciem czytałam to, co czuje Sky. Strasznie jest mi żal tej dziewczyny. Tyle przeszła w swoim życiu, przez co ciężko jest jej znaleźć odwagę by kogoś w pełni pokochać i komuś zaufać. .Jednak uważam, że powinna posłuchać wyjaśnień Stylesa!
    Co do Harrego, niesamowicie słodki był sms ze zdjęciem, którego wysłał Sky. No i to, że wyznał jej miłość. ..WOW WOW WOW
    Na koniec dodam jeszcze cos na temat Amber. Mianowicie, bardzo zastanawia mnie to, jak zareaguje jej chłopak na wieść o ciąży. Czekam na to! Chociaż w głębi duszy mam nadzieję, że losy dziewczyny niespodziewanie potoczą się tak, że wyląduje u boku kochanego Nialla, z czego bardzoooo bym się cieszyła ♡
    To chyba tyle.
    Na koniec, życzę Ci duuuuużo weny i czasu!
    Buziaki, @erase_that ♡
    PS dodatkowy ogrooomny plus za długość rozdziałów i idealnie pasujące gify!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ś W I E T N Y! saofhvwefuowvgf jakie uczucia po przeczytaniu ;P Bardzo podoba mi się fragment rozdziału z punktu widzenia tajemniczego Anonima i nie mam zielonego pojęcia kto nim jest moze Zayn? ale to by było za proste druga opcja to Niall ale on jest za grzeczny nie mam innego pomysłu xd czekam aż sprawa sie wyjaśni! do następnego oby szybko @Only_1Dreams

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy rozdział. Ciesze się, że Sky nie odezwała się jak dzwoniła do Harrego. To było by zbyt przewidywalne. Co do anonima to mam trzech pretendentów: Niall, Tyler i Harry.
    @bdjadqp

    OdpowiedzUsuń
  14. Brak slow!!! Ogolnie teraz caly czas bede myslec kto moze byc tym nieznajomym xD oby Sky pogodzila sie juz z Harrym! Pozdrawiam zycze weny i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne! Po prostu mowę odejmuje.
    Hazz powiedział, że kocha Sky. 2 razy! Do tego zachowuje się jak trup bez niej.
    Mi się wydaje, że ten anoninm to Zayn. To niego pasuje. Chyba.
    Czekam na nexta i niech wena będzie z tobą! :)
    @husaria1698

    OdpowiedzUsuń
  16. gzdghfks
    czekam nn i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Harry wyznał jej miłość skkcjzjfrjfnrjfjjdnxbfjd
    @xdmysweetlovato

    OdpowiedzUsuń
  18. Woooowww;) ale GENIALNY rozdział!!;) strasznie mi sie podoba ;D Uuu Justin i kłopoty?Ciekawe ;) Boże płakać mi się chce kiedy czytam o uczuciu Hazzy i Sky;(niech oni się pogodzą !!!;) Proszęęęę;*
    Jesteś genialna <3 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału;) jestem ciekawa jak z Beri, jak z Harry'm i Sky ..;D
    Weny życzę kochana ;)
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  19. Justin taki słodki *.*
    Sądzę, że Harry nie oszukuje Sky w stosunku swoich uczuć..
    Mogłabym to czytać przez cały czas...Więc zaskoczyło mnie to, kiedy się skończył rozdział.. :)
    Zgaduję, że śledzącym Sky jest Tyler lub Justin, ale także jest jeszcze Zayn..
    Facet ma obsesję na punkcie Sky...
    Dean będzie się ścigał?
    Amber taka mała, słodka dziewczynka... Nie możesz jej uśmiercić...
    Brak mi słów ( w pozytywnym znaczeniu) :)
    Zachowanie Harry'ego jest takie, ojej....On naprawdę musi ją kochać...
    Sky może mu nie uwierzyć, ale niech go wysłucha, chociaż..
    ŚWIETNY,
    DOSKONAŁY,
    PERFEKCYJNY,
    UROCZY,
    ZNIEWALAJĄCY,
    WZRUSZAJĄCY,
    (EROTYCZNY),
    Podziwiam Cię, że coś takiego piszesz :)
    Życzę Ci weny xD





    @merrylittlemix

    OdpowiedzUsuń
  20. Harry OMG ja bym się złamała i powiedziała mu że też go kocham.
    Ale ja to nie Sky ♡
    Kocham twoje opowiadanie.
    Pisz dalej czekam na next.
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  21. Więc, ze względu na emocje nie będę dbać o ortografie by wszystko napisać.
    Jezu Hazz! Nareszcie to z siebie wydusiles! Jak ja dlugo czekalam az wreszcie jej to wyznasz! Justin i to jego wspolne palenie papierosa bylo dziwne. Tyler zakochany w Sky? Nie, cs mi tu nie pasuje. To jest podejrzane, ale nie bd bawic sie w detektywa. Sadze, ze Dean bdz zaskoczony, ale przyjmie to na klate jak to sie mowi. Sky jest bardzo rozdarta emocjonalnie. I cbyba nie tylko przez to rozstanie, wiesz o co mi chodzi xD
    Teraz gdy pisze ten komentarz zaatakowala mnie nagla wena i rozpisuje sie tak. Powinnam se w glowe strzelic tak pisac.... ale gdybym dbala o szczegoly nie napisalabym wszystkiego
    SKY I HARRY BD RAZEM I BD MIEĆ 69 DZIECI, A JAK NIE TO CIE ZNAJDE!!!!!!!!!!!
    Nie przejmuj sie ta grozba poprostu jestem zmeczona, a musze jeszcze przeczytac rozdzialy na 2 blogach by nadrobic zaleglosci.
    No wiec zegnam Cie skarbenku, jak zawsze zycze weny i dobranoc ;*
    @cant_belive

    OdpowiedzUsuń
  22. Po pierwsze - PRZEPRASZAM, że jestem tutaj dopiero teraz ;c nie będę się bez potrzeby tłumaczyć, bo nie o to tutaj chodzi w komentarzu, ale przepraszam Cię słoneczko za te moje obsuwy;***
    Po drugie - Co za wykurwiście-cudownie-zajebisty rozdział <3 Tak wiem określenie jest nie co dziwne, ale musisz mi wybaczyć ;p Jest piątek, godzina prawie 23 i ja naprawdę już mam problem z ogarnięciem rzeczywistości :) Jednak nie miałam serca jeszcze dłużej zwlekać z komentarzem ;*
    Boże Harry! *.* NARESZCIE SKURCZYBYKU! NARESZCIE! <3 xd Wiem, że odpierdziela mi już przez tę godzinę, ale never mind xd
    Sam pomysł z perspektywą kogoś tajemniczego wyszedł Ci rewelacyjnie! Za pomysł zasłużyłaś na wielkiego przytulasa z mojej strony i mentalnie Ci go wysyłam! *HUG* <3
    Sama osobiście chyba najbardziej stawiam na Zayna ;p Choć wszystko jest możliwe i czuję, ze możesz nas zaskoczyć :)
    W perspektywie Sky ukryłaś tyle niesamowitych emocji... Po prostu coś pięknego. Czułam dokładnie to co ona, gdy czytałam 'jej' słowa. Super :)
    CZEKAM KOCHANA NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ Z CORAZ BARDZIEJ ROSNĄCĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ <3
    Kocham Cię słońce ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierdole to chyba najbradziej nieogarnięty komentarz w moim życiu! :o idę skoczyć z krawężnika!

      Usuń
  23. Wow nie mam pojecia kto to jest. .......
    Harry w koncu powiedzialrze ja kocha !! ♥
    Czekam na nastepny rozdzial ;)
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  24. Myśle ze tym nieznanym kolesiem jest Tayler. Podjrzany jst.
    harry wyznał jej miłość swietnie
    Czekam na moment kidy porozmawia z nim i da mu sie wytłumaczyc.
    Rozdział super
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak dużo myśli chodzi mi po głowie.. Spróbuję to jakoś napisać.
    Yh zaczynając od Amber, mam nadzieję że jej chłopak nie będzie zły i nie opuści jej
    Tajemnicza osoba? Myślę że może to być Taylor. Bo najpierw ta sytuacja w aucie.. Potem nagle pojawił się tam gdzie Sky. No ale pewna nie jestem.
    Chciałabym żeby w końcu Harry i Sky wrócili do siebie :c
    prosze..
    Życzę dużo weny. Całusy, @xiluvmyharryx

    OdpowiedzUsuń
  26. Boski *_*
    Ten Bieber jest podejrzany.
    I kim jest ten gościu, który śledzi Sky?
    Ciekawe
    Pisz szybciutko :)
    Weny i do nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Padam na ryj wiec ci wyjebanego w kosmos komentarzu nie napisze, sorka xd
    Rozdzial mi sie podoba jak zawsze, a ten anonimowy gosciu jest obrzydliwy,jaki zbok fuu..
    hmm czy to może byc tyler?
    A co do sky i harrego to w chuj mi ich szkoda,biedne moje slodziaki :( serducha maja zlamane, az mi smutno sie robi jak tak o nich pomysle. Mialam ndzieje ze sky odezwie sie do harrego przez telefon ale to co powiedzial harry bylo takie..takie saad ; ( *.*
    I nie wiem jak wy wszyscy ale ja lubie justina i chuj ^^
    I teraz niestety ale moje narzekanie kochana... a mianowicie chce ci powiedziec i ponarzekac troche ze seksiuku dawno juz nie bylo :( nie no taki tam zarcik az taka zboczona to ja nie jestem , a co za duzo to nie zdrowo niech harry z sky troche odpoczna xd
    Czekam na nowy ;*
    @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń
  28. Czekam na next ! WOW

    OdpowiedzUsuń
  29. Hejka,
    Jezu weś jak ja kocham każdy Twój rozdział i Cb <3 XD czekam na nexty @halff_a_heart <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Harry JEJKU!
    Po prostu zabiłeś mnie tymi słowami. Gdybym ja coś takiego od Ciebie usłyszała, to po prostu bym się tam rozpadła na drobne kawałeczki, a później rzuciłabym się na Ciebie ;__;
    Justin też taki słodziak, że awww.
    Ty chyba chcesz mnie zabić z tymi rozdziałami!
    Jeszcze ten anonim? Super i nie super! :D
    @boorisay

    OdpowiedzUsuń
  31. Wszystko jest jeszcze bardziej pokręcone. Czemu Jus jest miły? O co chodzi? Jakoś widziałam, że Tyler może być tym tajemniczym obserwatorem, ale miałam nadzieję, że to jednak Niall... to znaczy tak to wszystko wygląda w moich oczach.
    @TheIrishWife

    OdpowiedzUsuń