sobota, 26 lipca 2014

Rozdział XXIX

Witajcie kochani! 
Prośba: Jeśli macie jakieś ciekawe gify z Harrym lub Kayą Scodelario - napiszcie do mnie na tt. Bo moje zasoby już się kończą i nie mam co dodawać ;c
Dzisiaj jestem w miarę zadowolona z rozdziału, oprócz końcówki, którą zepsułam. ; x
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i podzielicie się swoją opinią. 
Dobrze by było jakbyście bardziej rozbudowywali swoje komentarze, bo wtedy przyjemniej mi się je czyta i wiem co Wam się podoba, a co nie :)
W 30. będzie wielka impreza! Postaram się dodać rozdział w moje urodziny, czyli 1. sierpnia! :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i wyświetlenia, które są wspaniałe!
Przepraszam za ewentualne błędy. xx

______________________________________________________________


Sky's P.O.V.

- Studio tatuażu? - Spytałam zdziwiona, stojąc pod drzwiami budynku z napisem „Sheerio's Tattoos”.
- To część twojego prezentu urodzinowego, kochanie - cmoknął mnie w policzek, popychając szklane drzwi.
Weszliśmy do pomieszczenia, w którym unosił się zapach dymu tytoniowego i słychać było brzdęk maszynek do tatuaży. Ściany były pokryte graffiti oraz obrazami z przykładowymi wzorami tatuaży. W tle dało się słyszeć heavy metal. Koło siebie znajdowało się pięć foteli, na których przeprowadzano „zabieg”. W rogu stało biurko za którym siedział rudowłosy mężczyzna z kilkudniowym zarostem. Jego przedramię pokrywały kolorowe tatuaże. Kiedy zobaczył naszą dwójkę, natychmiast przestał przeglądać jakieś papiery i z uśmiechem wymalowanym na twarzy podszedł do nas.
- Sheerio! - Krzyknął lokowany i uścisnął przyjaciela, poklepując go po plecach.
- Styles! Pół roku już cię tutaj nie widziałem. Co z twoją manią do tatuaży? Przyznaj się, że zmieniłeś salon - młody mężczyzna wytknął palce mojemu chłopakowi w klatkę piersiową i się zaśmiał. - A cóż to za panna? - Spytał, lustrując moją sylwetkę od góry do dołu.
- Ed, to jest moja wspaniała dziewczyna Sky - zwrócił się do kolegi. - Sky, to jest mój przyjaciel-tatuażysta Ed - chłopak zgarnął mnie do uścisku i szepnął do ucha:
- Styles, to straszny dupek.
- Dobrze o tym wiem - zaśmiałam się, odwzajemniając jego gest.
- Słyszałem to, Sheeran - Loczek rzucił mu wymowne spojrzenie i pociągnął mnie w stronę wolnego fotela.
- Co my tu właściwie robimy? - Spytałam, poprawiając spadający kosmyk.
- Ściągnij koszulkę, zaraz wracam - poinstruował mnie i sam poszedł zamienić słówko z Ed'em.
Wykonałam jego polecenie, a mój T-shirt wylądował na oparciu krzesła. Usadowiłam się wygodnie na fotelu i oparłam głowę o wezgłówek. Z tego co się domyślałam, miałam towarzyszyć Harry'emu przy robieniu nowego tatuażu. Tylko dlaczego miałam ściągnąć koszulkę? To było dziwne. Spojrzałam na ich dwójkę, przyglądając się im. Sheeran kręcił energicznie głową, próbując powstrzymać swój paniczny śmiech. Loczek unosił rękę by go uspokoić, co wychodziło z marnym skutkiem. Czyżby „puk, puk” było aż takim śmiesznym żartem? Pogadali jeszcze chwilę i zniknęli w jakimś innym pomieszczeniu. Opuszkami palców nerwowo wystukiwałam bliżej nieznany mi rytm. Co ten mój idiota knuł?
Po około dziesięciu minutach podszedł do mnie brunet i wręczył mi niebieskiego drinka.
- Przepraszam, że tak długo czekałaś - cmoknął przelotnie mój policzek i usiadł na krześle obok mnie. Z szuflady wyciągnął białe rękawiczki i wziął maszynkę do rąk.
- Co ty robisz? - Zapytałam, kiedy mój fotel zaczął się obniżać.
- Chciałbym zrobić ci tatuaż na pamiątkę i to jest także twój prezent urodzinowy - wyszczerzył się do mnie i uruchomił urządzenie, zbliżając je do mojej skóry.
- Masz jakieś doświadczenie? - Nie byłam pewna co do jego umiejętności. Nie chciałam nabyć jakiegoś zakażenia czy czegokolwiek.
Bardzo podobał mi się ten pomysł z tatuażem. To było romantyczne i takie w jego stylu. Coraz bardziej mnie zaskakiwał i z każdym dniem na nowo i bezgranicznie się w nim zakochiwałam.
- Skarbie, połowa tatuaży na moim ciele jest mojej roboty - puścił mi oczko.
- Pewnie dlatego są takie beznadziejne - wytknęłam mu język na co się zaśmiał i zabrał się do pracy.
Pierwsze starcie igły z moim ciałem nie było dosyć przyjemne i zabolało. Na dodatek wybrał sobie dość wrażliwe miejsce, pod moją lewą piersią. Z czasem zaczęłam się przyzwyczajać do tego dziwnego bólu. Harry był bardzo skupiony, ale od czasu do czasu coś do mnie przegadał. Sączyłam spokojnie drinka, czekając na efekt końcowy. Styles nie pozwalał mi nawet zerkać na jego arcydzieło.
Po godzinie zakończył robić mój tatuaż, a ja poprosiłam go by również mnie nauczył obsługiwać tę maszynkę. Nasze role się zamieniły i zaczęłam tatuować mu również pod lewą piersią napis „I'll always love you.”. Zdecydowałam się jeszcze pozostawić „Sky” na jego nadgarstku. Szło mi niesamowicie dobrze. Hazz próbował mnie rozśmieszać, ale mu to nie wychodziło, gdyż byłam bardzo skupiona.
Dokładnie w samo południe zobaczyliśmy efekt naszej pracy. Harry wytatuował mi napis „You will always be in my heart.”. Byłam tak cholernie szczęśliwa, a z moich oczu spływały łzy szczęścia. Rzuciłam się w jego ramiona, cicho łkając.
- Naprawdę jest taki fatalny? - Zaśmiał się, przytulając mnie bardziej do siebie.
- Jest piękny, Harry. Tak bardzo cię kocham - obcałowałam jego twarz małymi pocałunkami.
- Też Cię kocham mój najwspanialszy i najdroższy skarbie - przycisnął usta do mojego czoła i złożył na nim pocałunek. Głaskał moje włosy do momentu aż się uspokoiłam.
- A co myślisz o swoim? - Spytałam, przecierając dłonią zapłakane oczy.
- Jest tak samo cudowny jak i ty - spojrzał na mnie swoimi magicznymi tęczówkami. - To już część prezentu mamy ze sobą - dodał.
- To mi całkowicie wystarczyło. Nie chcę już prezentów, naprawdę. Mam ciebie i nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba - oznajmiłam, zakładając koszulkę.
- Kotku, muszę cię trochę po rozpieszczać - założył na siebie koszulę i pociągnął w stronę biurka, gdzie siedział Ed.
Wpadłam na pomysł żeby go zaprosić, bo naprawdę fajny z niego chłopak. Nie wiem czy Harry będzie zadowolony, ale i tak nie wiem kogo pozapraszał, więc zawsze to będzie lepiej jak ktoś uśmiechnięty zawita na przyjęcie.
- Może wpadłbyś na moje urodziny? Hazz wyprawia mi małą imprezę u niego - zapytałam, spoglądając ukradkiem na twarz chłopaka.
- No jasne, Sky. Na pewno możesz się mnie spodziewać - zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.
- To jesteśmy ustawieniu - chłopaki zbili piątkę i pożegnaliśmy się.
Opuściliśmy studio tatuażu i poszliśmy coś zjeść. Tym razem do restauracji na przepyszny lunch. Podczas jedzenia zauważyłam jak Harry badawczo mi się przygląda. Sam praktycznie nic nie zjadł, prócz jakiejś warzywnej potrawy. Czułam się dosyć niezręcznie, kiedy wpakowywałam w siebie kolejną porcję makaronu. Nie wytrzymując tej presji, musiałam spytać o co chodzi.
- Dlaczego tak mi się przyglądasz? Jestem gdzieś brudna?
- Jesteś w ciąży, Sky - oznajmił jakby to była najnormalniejsza rzecz. Prawie zadławiłam się makaronem, a następnie wybuchnęłam panicznym śmiechem.
- Dobry żart, Styles. Naprawdę - uniosłam kciuk do góry i dokończyłam swoją porcję.
Nie mogłam być w ciąży i na pewno w niej nie byłam. No bo jak, skoro zażywam tabletki antykoncepcyjne i miałam miesiączkę. A to, że tyle jem nic o tym nie świadczy. Po prostu mam taki duży apetyt. Nic nadzwyczajnego.
- Musisz zrobić test, kochanie - złapał moją dłoń w swoją.
- Skąd w ogóle takie przypuszczenia, co? I dlaczego jesteś taki spokojny? - Zapytałam poddenerwowana.
- Słuchaj kochanie, ostatnio dużo jesz i umm.. troszkę przytyłaś, a i masz wahania nastroju to oznacza tylko to - uśmiechnął się.
- Jestem gruba, tak? Okej, niczego już nie będę jeść - odrzuciłam jego rękę i wytarłam usta serwetką.
- No i dlaczego się denerwujesz? Jesteś w ciąży, musisz uważać - zaoponował.
Wstałam z krzesła, złapałam za torebkę i bez żadnego uprzedzenia wyszłam z restauracji. Nie mogłam już tego dłużej słuchać. Nie byłam w ciąży, a nawet jeśli to poczułabym to. Nienawidzę jak ktoś mi coś wmawia co nie jest prawdą. Usiadłam na krawężniku i oparłam dłoń na czole. Potrzebowałam odpoczynku i tylko tyle, nic więcej.
- Skylet, do cholery, czyś ty oszalała? - Usłyszałam za sobą głos chłopaka, a zaraz poczułam jak pomaga mi wstać. - Nigdy więcej tak nie rób - szepnął mi do ucha i zamknął w szczelnym uścisku.
- Zostawisz mnie jeśli będę w ciąży? - Spytałam, a chłopak odsunął mnie od siebie i ujął moją twarz w dłonie bym na niego spojrzała.
- Przyrzekam cię nigdy nie zostawić i nawet tak więcej nie myśl. Okej?
- Okej - przyciągnął mnie do siebie bardziej i pocałował.
- A teraz pójdziemy do apteki. Musimy mieć pewność - skinęłam głową na jego słowa. - Wiesz, chciałbym zostać tatą - popatrzyłam na niego zaskoczona.
- Naprawdę? To duży obowiązek - uśmiechnęłam się do niego.
- Byłbym najlepszym tatą, a ty byłabyś najlepszą mamą - pocałował mnie w czoło.
Złapał mnie w pasie jedną ręką, a drugą wodził po moim ramieniu. Szliśmy rozmawiając o tym jaki będzie wynik. Nawet się trochę rozluźniłam. Mój chłopak był kochany. Nie bał się odpowiedzialności i cieszył się z tego, że jestem w ciąży. Bo chyba jestem, sama zaczęłam już w to wierzyć.
Po dziesięciu minutach byliśmy w aptece. Kupiliśmy trzy testy dla pewności, a ekspedientka życzyła nam szczęścia. Hazz niemal kipiał z radości, że zostanie tatą. Wyglądał tak cudownie, będąc przez cały czas uśmiechniętym.Kiedy przechodziliśmy przez kolejne uliczki Londynu, czułam jak inne kobiety patrzą na niego z pożądaniem. Patrzyłam czy reaguje na ich spojrzenia, obdarowując je tym samym, ale jednak je olewał. Najwyraźniej już do tego przywyknął. Po jakimś czasie zaczęło okropnie padać. Harry podszedł do jakiegoś stoiska i kupił parasolkę bym nie mokła. Nie wiedząc co już mamy robić skierowaliśmy się na parking, gdzie było teraz już nasze auto. Postanowiliśmy odebrać mój tort urodzinowy. Chłopak chciał otworzyć mi drzwi, ale oboje usłyszeliśmy czyjś głos.
- Cześć przystojniaku – jakaś rudowłosa, dosyć puszysta dziewczyna odezwała się.
Hazz odwrócił się w jej stronę i odpowiedział:
- Nara, prosiaku – centralnie ją zbył, a ona zaskoczona jego zachowaniem skierowała do nas wiązankę przekleństw.
- Pojebana – pokręcił głową i usiadł na miejscu kierowcy.
Może nie było to miłe zachowanie, ale niech panienka już nie przesadza. Trzeba być naprawdę zdruzgotanym, żeby zagadywać do zajętego już chłopaka. Dobrze jej tak. Podobało mi się nawet zachowanie Hazzy, bo to mi uświadomiło, że kocha tylko mnie i nie zwraca uwagi na inne dziewczyny. Nie mam się czym zamartwiać.
Po dwudziestu minutach, znaleźliśmy się u mnie w domu. Odebraliśmy tort, który mama kategorycznie zakazała mi dzisiaj jeść i na na niego patrzeć. Dopiero jutro mogłam to uczynić. Po raz kolejny życzyła mi wszystkiego najlepszego i ostrzegała Styles'a, żeby dobrze mnie traktował i dbał oraz uważał na mnie. Tuż gdy mieliśmy ponownie wsiąść do pojazdu i pojechać do domu, na podjeździe zjawił się czerwony mercedes, z którego wyszedł tata chłopaka. Zamienił z nami parę zdań i pożegnaliśmy się. Również złożył mi życzenia i przepraszał, że nie ma żadnego prezentu, ale zupełnie nie wiedział o moich urodzinach. Oczywiście powiedziałam, że nic się nie stało i wtedy już na spokojnie pojechaliśmy do domu.

***

- Ugh! Jestem padnięta – powiedziałam, ściągając buty i odrzucając je w kąt korytarza.
- Zaraz położysz się spać, ale teraz zmykaj zrobić test – przewróciłam oczami, ale go posłuchałam.
- No dobrze już dobrze, zrobię żebyś był spokojniejszy – posłałam mu uśmiech i poszłam na górę do toalety.
Wyciągnęłam opakowanie i przestudiowałam ulotkę. Związałam włosy w niedbałego koka na czubku głowy i zabrałam się do pracy. Co prawda test powinno wykonywać się na czczo, ale nie było żadnych większych przeciwwskazań by wykonać go teraz. Uniosłam deskę sedesową i usiadłam na niej, wcześniej pozbywając się dolnej partii ubrań. Po chwili nasikałam do miarki i takim dziwnym skraplaczem naniosłam dwie kropelki moczu na plastikowy test. Musiałam odczekać około dwóch minut by poznać wynik.
- I jaki jest wynik? - Spytał przez zamknięte drzwi.
- Czekam jeszcze – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Spojrzałam po dwóch minutach na pasek. Jedna kreska. Nie jestem w ciąży. Dla pewności zrobiłam pozostałe dwa, ale również były negatywne. Z jednej strony byłam zadowolona, a z drugiej... zawiedziona? Nie chciałam żeby Harry był smutny. Był już taki szczęśliwy, myśląc, że jestem w ciąży.
- Skie? - Spytał ponownie. Nigdy wcześniej nie używał takiego zrobienia. Muszę przyznać, że jest słodkie i mi się spodobało.
- Posprzątam i już wychodzę – poinformowałam go.
Wyrzuciłam zużyte testy do kubła na śmieci. Obmyłam twarz i dłonie, następnie wycierając je w puchowy ręcznik. Wzięłam kilka głębokich oddechów i wyszłam z pomieszczenia. Harry siedział na łóżku, a kiedy mnie dostrzegł, natychmiast obdarzył mnie swoim spojrzeniem. Poklepał miejsce na swoich kolanach bym usiadła i tak też zrobiłam. Patrzył na mnie wyczekująco. Przełknęłam głośno ślinę i zaczęłam mówić.
- Przykro mi kochanie, ale to jeszcze nie ten moment – posłałam mu współczujący uśmiech.
- Na pewno? Wszystko wskazywało na to, że jesteś – uniósł mój podbródek.
- Na pewno. Wszystkie trzy były negatywne – pogładziłam jego policzek, na co przymknął oczy. - Proszę, nie smuć się.
- Uhm. No cóż... szkoda. Jakoś to przeżyję, ale po twoich urodzinach pojedziemy do lekarza – oznajmił i nieco się rozchmurzył.
- Myślę, że to moje dziwne samopoczucie, jest spowodowane tym wszystkim, co ostatnio się wydarzyło. Okej, pójdę do lekarza, jeśli masz być pewniejszy, że wszystko gra – ułożyłam głowę w zagłębieniu jego szyi.
- Może po prostu jeszcze nie dorośliśmy do bycia rodzicami. W końcu mamy po dwadzieścia lat – pogładził moje plecy.
- Najwidoczniej tak.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę w przyjemnej ciszy, a następnie zeszliśmy na dół by przyodziać trochę dom w kolorowe wstążki i balony. Poodsuwać meble, by zrobić miejsce do tańczenia oraz trochę posprzątać. Harry wcześniej zrobił zdjęcia wnętrza domu, by później wiedzieć w razie czego, co gdzie miało swoje miejsce. Na początku zaczęłam śmiać się z tego pomysłu, ale jakoś mnie do tego przekonał. Wymieniliśmy wodę w basenie. Serio się nie spodziewałam, że za domem ma basen! Pewnie dlatego, że zawsze spędzam czas w jego sypialni. No cóż, teraz skoro tu już mieszkam, będę mieć dużo czasu na zapoznanie się z każdym pomieszczeniem. Około dwudziestej wszystko było już gotowe. Jutro wystarczyło tylko porozstawiać alkohol i jedzenie. Wzięliśmy wspólną kąpiel i położyliśmy się do łóżka.
Harry troskliwie oplatał moje ciało ramieniem, a ja trzymałam głowę na jego torsie. Nadal myślał o ciąży.
- O czym myślisz? - spytałam.
- O nas – na moje usta wkradł się uśmiech. - Wyobrażam sobie ciebie, ganiającą za naszą córką po tarasie. Siebie czytającego poranną gazetę i naszego małego synka, stawiającego pierwsze kroki. Krzyczysz na mnie, żebym ci pomógł ją złapać, a ja się tylko śmieję i mówię, że dasz sobie radę. Później odwiedza nas Amber z Dean'em i ich córką. Robimy grilla w ogrodzie i rozmawiamy przy butelce piwa, a dzieci śpią na górze. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi – całuje moje czoło i splata nasze palce razem.
- Och, Harry. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie wyglądać nasza przyszłość – byłam zachwycona.
- Kochaj się ze mną – szepnął do mojego ucha.
Oparł swoje ramiona po moich obu stronach i zawisł nade mną. Zaczął składać delikatne pocałunki na linii mojej szczęki i dekolcie. Jęknęłam, kiedy zagryzł skórę nad obojczykiem. Pozbył się mojej koszulki na ramiączkach i rzucił ją na ziemię. Językiem wyznaczał mokrą dróżkę do mojego biustu. Robił wszystko tak starannie i powoli. Masowałam dłonią jego kark, kiedy zjechał pocałunkami na moje piersi. Ścisnął jedną w dłoniach, a drugą całował. Drażnił moje sutki, zagryzając i ssąc je. Ze swoimi pocałunkami, przeniósł się na moje ramię. Co jakiś czas moje usta opuszczały ciche pojękiwania. Oparł swoje czoło o moje, by za kilka sekund złączyć nasze usta w również delikatnym pocałunku. Penetrował swoim językiem moje podniebienie, a ja całkowicie oddałam się tej chwili. Nasze języki toczyły zacięta walkę o dominację. Pociągnęłam za jego kasztanowe włosy na co zagryzł zębami moją dolną wargę. Uśmiechnęłam się podczas naszego pocałunku, kiedy Harry wodził ręką po moim nagim ciele. Opuszkami palców zjeżdżał coraz bliżej mojej kobiecości. Zsunął się w dół i mokrymi pocałunkami zdobił moje całe ciało. Całował mój brzuch, a później umiejscowił się między moimi nogami, ściągając wcześniej moje majtki i swoje bokserki. Pocierał kciukiem o moje wejście, doprowadzając mnie tym do szału.
- Jesteś taka piękna – wymruczał.
Poczułam jak jego język wsuwa się do mojego wnętrza. Lizał, ssał i całował moją łechtaczkę, co było tak cholernie przyjemne. Bardzo powoli wsunął we mnie swoje dwa palce i zaczął nimi poruszać. Podkuliłam palce u stóp z rozkoszy.
- Tak bardzo cię kocham, Skie – przyspieszył nieco swoje ruchy.
- Ja cie.. ciebie też – zdołałam tylko to z siebie wydusić.
Wbiłam paznokcie w jego ramię, kiedy wszedł we mnie swoim członkiem. To również zrobił bardzo powoli. Poruszał się coraz szybciej, a jego pchnięcia były stanowcze. Co chwilę szeptał mi, że mnie kocha i jak jest mu ze mną dobrze. Składał pocałunki na mojej odkrytej skórze i lekko ją przygryzał. Moje całe ciało zaczęło drżeć z towarzyszącej mi przyjemności.
- Dojdź dla mnie, księżniczko – cmoknął mnie czule w czoło, a ja poczułam spełnienie w dole brzucha.
Harry ze zmęczenia opadł na moje ciało, przygniatając mnie. Nasze oddechy były przyspieszone i nierówne. Serce nadal biło jak oszalałe. Kiedy Styles już nieco się uspokoił położył się obok mnie i przysunął do siebie. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i bawiłam się jego dłonią. Oparł swój policzek na czubku mojej głowy i naciągnął na nas pościel.
- Jutro będziesz miała najlepsze urodziny, skarbie – oznajmił, gładząc moje ramię.
- A co planujesz wyskoczyć nago z wielkiego tortu? – Zaśmiałam się.
- Możliwe, ale będzie zajebiście, obiecuję –cmoknął mnie w czoło.
Poczułam ogarniające mnie zmęczenie. Oczy już mi się kleiły, a z ust wyrwało się ziewanie. Próbowałam jakoś odgonić sen, mrugając oczami, ale to nie pomagało. Dosunęłam się bardziej do chłopaka i wtuliłam się w jego ciepłe ciało.
- Dobranoc, Harry – ucałowałam jego rękę, która mnie ciasno oplatała.
- Dobranoc, Skie – po tych słowach zamknęłam oczy i odpłynęłam do krainy snów.

***

Oboje wstaliśmy przed dziesiątą. Zajęłam się zrobieniem dla nas śniadania. Przygotowałam jajka na bekonie i tosty. Do tego wycisnęłam ze świeżych pomarańczy sok. Wszystko rozdzieliłam na naszą dwójkę i położyłam na stole.
- HARRY! CHODŹ NA ŚNIADANIE! - Krzyknęłam.
Czekając na niego, zaczęłam chować pozostałe produkty, które jeszcze mogą się przydać do lodówki. Odkręciłem kurek z ciepłą wodą i umyłam brudne naczynia, których wcześniej używałam.
Po chwili poczułam dłonie Harry'ego na swoich biodrach.
- Ale ładnie pachnie - powiedział, całując mnie w szyję.
Odwróciłam się w jego stron i ubrudziłam jego nos pianą po płynie do naczyń.
- A jak dobrze smakuje - uśmiechnęłam się, cmokając go w policzek.
- Jesteś okrutna! Żeby mnie brudzić pianą?! Gdyby nie fakt, że musimy wszytko przygotować, wylałbym ci ten płyn na głowę. Także się pilnuj - zagroził mi, machając palcem wskazującym przed moim nosem. Z trudem powstrzymywał się od wybuchnięcia śmiechem.
- Oczywiście, będę już grzeczna - udałam skruszoną, po czym parsknęłam śmiechem.
- Ale w łóżku już taka nie będziesz - poruszył znacząco brwiami i wytarł nos w moją koszulkę. - Idziemy jeść - oznajmił, pociągając mnie w stronę stołu.
Pospiesznie wytarłam mokre ręce w ścierkę i usiadłam na przeciw Harry'ego, który już zaczął konsumować swoją porcję. Także i ja wzięłam się za pałaszowanie.
- Pyszne, skarbie - powiedział z pełną buzią, przez co resztki wyleciały mu z ust.
- To się cieszę - upiłam łyk soku.
Resztę śniadania spędziliśmy na karmieniu się nawzajem i rozmawianiu dosłownie o wszystkim. Po nasze seksualne doznania aż po ulubiony rodzaj szamponu do włosów. Dowiedziałam się jakiego powinnam używać oraz ile powinnam trzymać ręcznik na głowie, żeby moje włosy szybko nie były przetłuszczone. Pytając skąd to wszystko wie, zasłonił się tym, że ma starszą siostrę i często o tym wspominała. Taa, jasne. Już sobie wyobrażam Styles'a siedzącego po ciemku z laptopem na kolanach i przyglądającego portale o pielęgnacji włosów. Musiałoby to wyglądać komicznie.
Nagle rozległo się po całym pomieszczenie donośne pukanie i dzwonienie dzwonkiem. Popatrzyliśmy na siebie skonsternowani. Nikogo się nie spodziewaliśmy o tak dosyć wczesnej porze, a na gości było zbyt wcześnie.
- Pójdę otworzyć – oznajmił i skierował się do drzwi frontowych.
Pod nieobecnością Harry'ego wysłałam wiadomość o przyjęciu do wszystkich znajomych, których numery miałam w komórce. Nie wyobrażałam sobie, że mogłoby zabraknąć Ambi, Niall'a czy też Kol'a. Bo co to za impreza bez przyjaciół? Miałam nadzieję, że Harry pogodzi się z Horanem i tym drugim. Nie mogą być wiecznie pokłóceni, a dziś jest niesamowita okazja by się pogodzić.
Usłyszałam w korytarzu głosy dwóch kobiet. Powiem szczerze, że się spięłam. Gdy usłyszałam, że jedna z nich zwraca się do Harry'ego jak do syna, byłam spanikowana. To nie jest dobry pomysł, aby zapoznawać się, kiedy ja jestem nieogarnięta i mam busz na głowie. Jedno wielkie ja pierdole. 
Zeskoczyłam z krzesła, kiedy dostrzegłam obie postacie i Hazzę pośród nich.
- Dzień dobry – powiedziałam nieśmiało.
- Witaj kochana, jestem mamą Harry'ego – wyciągnęła do mnie dłoń, którą uścisnęłam.
- Och, ty to jesteś pewnie tą dziewczyną, którą ten idiota, nie chciał nam przedstawić, tłumacząc się, że jest na to za wcześnie – odezwała się niebiesko włosa dziewczyna i podeszła do mnie, zamykając mnie w szczelnym uścisku, przez co prawie mnie udusiła.
- Gemma, zostaw Sky – skarcił ją chłopak, a dziewczyna odsunęła się ode mnie.
- Przepraszam, że ja z takim buszem na głowie, ale dopiero co zjedliśmy śniadanie – palnęłam zanim pomyślałam.
- Nic się nie stało – kobieta posłała mi uśmiech, po czym zwróciła się do syna: - Nie przedstawisz nam sobie? 
- Mamo i Gemmo to jest Sky, moja dziewczyna. Sky to moja mama Anne i moja siostra Gemma – Harry przedstawił nas sobie, a ja czułam się dosyć niezręcznie.
- Miło nam ciebie poznać. Jesteś bardzo ładna – oświadczyła niebiesko włosa, a jej matka przytaknęła. Poczułam jak moje policzki mnie pieką. Chyba się zawstydziłam.
- Mi również – poprawiłam spadający mi na oczy kosmyk włosów.
Obie kobiety były śliczne i takie uśmiechnięte. Harry całkowicie był do nich podobny. Wyglądałam pośród nich wszystkich najgorzej. 
Miałam założone stare wytarte na kolanach jeansy i jakąś koszulkę Harry'ego. A moje włosy nie były nawet rozczesane. Co za wstyd.
- Nie mówiłyście, że wpadniecie – chłopak był również nieco poddenerwowany.
- Chciałyśmy zrobić ci niespodziankę, braciszku – rozczochrała jego włosy i usiadła na krześle. 
- Może czegoś się panie napiją? - Spytałam, podchodząc do lodówki. 
- Jakie panie, kochana - zaśmiała się. - Mów mi Annie, a do Gemmy normalnie. Nie jesteśmy jeszcze takie stare – wyjaśniła mi kobieta, a ja przytaknęłam.
- Więc czego się napijecie? 
- Odmówimy, bo dopiero byłyśmy w restauracji i jesteśmy obie pełne. 
- Jejku, ale ty masz gust, chłopie! - Krzyknęła Gemma, która ciągle mi się przyglądała, przegryzając jabłko. Nie wiedziałam czy był to sarkazm czy też nie. 
- Ma się to oko i szczęście – Styles podszedł do mnie i objął ramieniem, przez co poczułam się znacznie lepiej. 
- Musimy się razem wybrać na jakiś wypad za miasto z rodzicami. Będzie okazja, żeby się lepiej poznać – dziewczyna puściła do mnie oczko.
- Właściwie to w niedzielę możemy się wszyscy spotkać u nas na rodzinnym obiedzie. Sky zaprosisz w naszym imieniu swoich rodziców – i tu sobie właśnie uświadomiłam, że jest problem. Ojciec Harry'ego był przecież z moją mamą, a mój tato nie jest nigdzie mile widziany. O cholera.
- Umm moi rodzice nie są razem – spuściłam wzrok na swoje dłonie, a chłopak potarł dłonią moje plecy. 
- Och przepraszam, nie wiedziałam – uśmiechnęłam się do niej, dając znak, że wszystko jest okej.
- To co w niedzielę się widzimy u ciebie mamo? - Spytał Hazza, chcąc zamknąć temat mojej rodziny. Wiedział, że to dosyć kłopotliwy temat.
- Tak, zapraszmy kochani. A teraz musimy się już zbierać, bo John wraca z delegacji – wzruszyła ramionami. 
Z tego co przypuszczam był to ojczym rodzeństwa Styles. Odniosłam też wrażenie, że wymiguje się tym powrotem, by już uniknąć jakiejkolwiek rozmowy.
- Maaaamooo! Dopiero co przyjechałyśmy – Gemm najwyraźniej posmutniała, ale jednak podniosła się z nami pożegnać.
- A synku dlaczego tak właściwie tyle tu wstążek i balonów? Znów robiłeś jakąś imprezę? - Spytała Annie.
- Urządzam urodziny Sky dzisiaj i dlatego - wzruszył ramionami.
- Ej, jesteście okropni! Dlaczego nikt mnie nie zaprosił, huh? - Dziewczyna oparła ręce na biodrach i zrobiła oburzoną minę, dokładnie taką samą jak zawsze robi Harry.
- Ogórku, przecież nawet się nie znacie - Styles przewrócił oczami.
- Racja. Sky wszystkiego dobrego ci życzę. Zdrówka i szczęścia z moim malutkim braciszkiem - dziewczyna wycałowała mnie, a ja podziękowałam za życzenia i mocno ją przytuliłam.
Bardzo ją polubiłam, choć dopiero się poznałyśmy. Wydaje się być tak samo zwariowana jak jej brat. A na dodatek jest tak cholernie ładna. Niczym modelka z okładki jakiegoś drogiego czasopisma.
- Co prawda nie mamy prezentu, bo nawet nie wiedziałyśmy o tobie, ale jak będziesz u nas to na pewno coś będziemy dla ciebie mieć.
- Naprawdę niczego mi nie potrzeba - uśmiechnęłam się.
- Nie ma, że nie potrzeba. Wszystkiego dobrego kochanie. Szczęścia i zdrowia. Dużo miłości - mama Harry'ego także mnie wyciskała, a ja podziękowałam uprzejmie.
- To może zostaniesz, Gemmo? - Zapytałam, ale pokręciła głową.
- Słońce z wielką chęcią, ale może następnym razem. Uciekamy już – obie kobiety pożegnały się z nami i życzyły nam udanej imprezy oraz przypomniały o niedzielnym obiedzie.
- To już poznanie mojej rodziny mamy za sobą – Harry pocałował mnie w czoło.
- Najwidoczniej tak – odparłam i wtuliłam się w jego tors.

_________________________________________

Jakie są Wasze wrażenia po rozdziale? 
Co sądzicie o tatuażu i o tym, że Sky jednak nie jest w ciąży?
Komentujcie <3

czytasz = komentujesz

Kolejny rozdział postaram się dodać po przekroczeniu granicy 35 komentarzy, bez spamu :)

Buziaki, @xAgata_Sz .xx

30 komentarzy:

  1. c h o l e r a, a miałam taką nadzieję, że Sky będzie w ciąży :c
    dasijksdzxcij dlaczego mi to zrobiłaaaaaaaś :x
    i wgl Harreh jest taki idealny, mamoo.. dajcie mi takiego *-* chłopak ideał, serio
    spotkanie z siostrą i mamą Hazzy było niezłe, cieszę się, że Gemma polubiła Skie<3
    wgl, uwielbiam to opowiadanie co będę więcej mówiła haha ;c
    czekam z niecierpliwością na urodziny dziewczyny x
    @lovyoubabycakes

    OdpowiedzUsuń
  2. Na bank coś się wydarzy na przyjęciu.
    Idealne <33
    Czekam na następny :)

    @merrylittlemix

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg
    Gemma jest slodka awww
    Spotkanie z rodzina uwazam za udane!
    Chociaz krotkie ;(
    Sky w ciazy!! Tak tak Styles jak ty cos wymyslisz..
    Zjebus
    Te tatuaze to mega slodki pomysl
    I sa juz na zawsze
    Harry romantyk >>>>>
    Nie moge doczekac sie urodzin Sky
    Bedzie niezla impra
    I boze co moze sie tam stac
    Cos ostatnio nie slychac o Tylerze
    Mam nadzieje ze nic nie knuje
    Chcialabym zeby Horan i Harry siw pogodzili :(
    A i Sky na pewno musi zaprosic Zayna i Julss
    Czekam niecierpliwie x
    @niallzhuug

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie jest w ciąży.
    Niespodziewana wizyta rodzina bardzo udana.
    Są idealną parą.
    A Harry taki opiekuńczy i troskliwy awwwww.
    Rozdział super.
    _@dominika1993_

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć kochana!
    Przebrnęłam przez rozdział wieczorem, ale byłam tak senna, że żadnego treściwego komentarza bym nie wymyśliła.
    Przybywam więc dzisiaj :)
    Cieszę się bardzo szczęściem Harry'ego i Sky <3
    Aww <3 Są tacy słodcy razem i te tatuaże! Uwielbiam ich razem!
    Hazz jak się wkręcił w tę ciążę! To będzie chyba jeden z moich ulubionych momentów w tym opowiadaniu :) Szkoda tylko, że Sky faktycznie nie będzie mieć dziecka :C
    Na pewno się jeszcze doczekają i będą wspaniałymi rodzicami :)
    Sky poznała Ed'a! Zazdroszczę O_O Uwielbiam GO w realu <333
    W twoim opowiadaniu też jest super :) Cieszę się, że zaprosiła go na urodziny!
    Uhuhu! Szykuje się niezła impreza! ^^
    Gemma jest genialna :D Dobrze, że Sky poznała ją i Anne ale biedaczka się przy tym zestresowała!
    Czekam niecierpliwie, co się dalej wydarzy.
    Trochę martwię się imprezą, bo jednak będzie tam trochę towarzystwa, które się ze sobą nie dogaduje.... Mam nadzieję, że wszystkie konflikty jakoś się wyjaśnią :)
    Pozdrawiam kochana! :***
    XOXO
    @as_like_me

    OdpowiedzUsuń
  6. Już się wystraszyłam, że jest w ciąży. Ufff...
    Nie że to coś złego ale co opowiadanie to Harry poznaje dziewczynę, później są razem, wpadka w wieku 19,20 lat i wszyscy zadowoleni. Przy czym idą do łożka przed 10 roz, ciąża przed 20 roz a koniec opow około 25. Ale później możesz dać ciążę. Tylko fajnie opisz; 0
    Super opisałaś sexytime ;P
    Może teraz nie na miejscu ale ostatnio natknęłam się na artykuł (nie pamiętam gdzie, gdzieś na blogu) o bromance czy coś w ten deser. Nie ważne. Ale głównie tam opisano Larry;ego. No i tak jestem ciekawa co o tym sądzisz. Jak myślisz Larry is real?
    PS. Sorki rozpisałam się nie na ten temat co trzeba ale się poprawie.
    PS2. Rozdział boski. I love u

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i cieszę się, że rozdział Ci się spodobał :) xx
      Hmm co do Larry'ego to przyznam się, że nawet kiedyś zdarzyło mi się przez pewien okres w niego wierzyć. Uważam, że wcześniej, tzn. gdy Lou i Hazz byli młodsi, mógłby istnieć, ale teraz uważam, że to jeden wielki bullshit.
      Nie mam nic do osób, które shippują owy bromance, ale niektóre osoby również z tym przesadzają.
      Jeśli chłopcy się na siebie popatrzą, albo coś innego, LS doszykują się Larry'ego, co dla mnie jest chore, a także obrażają Eleanor.. Jednak istnieją jeszcze te normalne LS, które wiedzą co to znaczy shippowac i nie widzą w nich non stop pieprzaca się parę gejów.
      Nawet jeśli okazałoby się, że owy Larry istnieje, nie zmieniłoby to mojego nastawienia co do chłopaków.
      Nie wszyscy muszą zgadzać się z moją opinią, ale takie jest moje zdanie na ten temat.
      Pozdrawiam . xx

      Usuń
  7. A ja chciałam by była w ciąży!!! No cóż... mam nadzieję iż impreza się uda;) Ja nie umiem pisać długich rozdziałów xd Kocham takiego Harrego :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ♥
    Szczerze byłam trochę zawiedziona, ze Sky jednak nie jest w ciąży. Zobaczenie Harry'ego w roli taty, byłoby ciekawym widokiem :D Z jednej strony to też dobrze, bo jednak to by było za szybko.
    Pomysł z tatuażem - przeuroczy :3
    Jestem ciekawa jak będzie z tym obiadem i imprezą c:
    Czekam z niecierpliwością na nn.

    PS. Jak Ci się udało zdobyć tylu czytelników? Cały czas męczę się i próbuję zdobyć jakiś u siebie, ale mi to za bardzo nie wychodzi :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz .xx
      Co do czytelników to sama nie wiem.. Zapraszałam dużo osób na tt, na blogach i jak widać niektórym się spodobało to co piszę i zostali na dłużej.
      Musisz więcej reklamować :) xx
      Buziaki . xx

      Usuń
    2. Eh, reklamuję wszędzie gdzie się da. No cóż, muszę dać radę :)
      Dziękuje za odpowiedź xoxo

      Usuń
  9. Kurczę no, weszłam na bloga, ponieważ skomentowałaś u mnie i zostawiłaś link w spamie, ale widząc ilość rozdziałów, aż się wystraszyłam. Strasznie nie lubię czytać opowiadań, które mają ponad dziesięć rozdziałów! Mimo to, rozdział przeczytałam.
    Fabuła jest dość ciekawa, to muszę przyznać. Styl pisania również mi się spodobał, bo jest lekki i przyjemny.
    Z początku myślałam, że Sky będzie w tej ciąży, ale no dupa zbita, bo nie jest. Lubię tę postać. Natomiast Harry'ego mam już trochę dość. Jak dla mnie jest zbyt idealny. Co prawda, ideały nie istnieją, ale wiadomo, co miałam na myśli. To jego słodzenie i w ogóle... To już się robi nudne. Te tatuaże to na największy błąd na świecie. Jeszcze będą tego żałować. Jak się rozejdą, to tatuaże same z siebie nie znikną, więc jak dla mnie, to jest głupi pomysł, bo nigdy nie wiadomo, co nam życie przyniesie.
    Ogólnie rozdział był bardzo długi, a ja nie lubię takich tasiemców. Zdecydowanie za długi, chociaż treść bardzo ciekawa, więc tutaj akurat nawet się ucieszyłam z długości. :)
    No nic, poczekam na kolejny rozdział i być może zacznę od początku, bo mam dużo do nadrobienia. Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)

    lift-ff.blogspot.com
    help-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. COŚ MI SIĘ JEDNAK WYDAJE, ŻE SKY JEST W CIĄŻY, ALE TO WYJDZIE, JAK BĘDĄ U LEKARZA XDD
    EJ NO, ALE ZAJEBIŚCIE BY BYŁO
    HARRY JEST TAKI SAKDHNSAODLKSNADLKSAMNDLAS
    MOJE FEELSY >>>>>>>>>>>>>

    wgl to są mega słodcy razem, omg ksdnaslkdm
    i te tatuaże >>>>>>>>>>>> życie

    jestem ciekawa, co Harry jeszcze planuje.
    jak o się jej oświadczy, to zejdę ksadnsalkdnmasldks

    świetny rozdział i ta scena +18 była cudowna!
    o to mi właśnie chodziło ♥

    czekam na kolejny :) x
    twoja @awmyhazz

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku to jest takie cudowne
    Chcesz zeby napisac co sie podoba a co nie
    Tylko ze mi sie wszystko podob
    Z mojej strony nie spotkasz sie z żadną krytyka
    Bo mi to ff dosłownie dupę URYWA
    wiec porostu nie mam żadnych negatywnych słow
    A ta scena 18+ jejku taka ... Hmm namiętną i pieką
    Jejku *.*
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  12. Aww tatuaz to genialny prezent!
    I Ed jako tatuazysta :D
    Dobrze, ze Sky nie jest w ciazy ;)
    A Gemma i Anne jakie wariatki, ale tp chyba rodzinne :)
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Awwwh genialny rozdział
    Jestem trochę zawiedziona, że Sky nie jest w ciąży, ale mam nadzieję, że postarają się o dzieci później :)
    Wgl całe to ff kxnwniwcwrowceb *-*
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i... następnych prezentów *-*
    Buziaki @luvmyStyles_94

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurcze, tez mialam nadzieje ze Sky bedzie w ciazy.. Ale i tak swietny rozdzial x

    OdpowiedzUsuń
  15. No więc tak ...
    Ja się cieszę że Sky nie jest w ciąży bo czytam wiele podobnych blogow.
    Ten prezent urodzinowy Harrego był mega słodki ! <3 jestem ciekawa jaka jest druga część. Czekam na następny.
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  16. A tak chciala, zeby byla w ciazy!!
    Aaaa... swietny pomysl z tym tatuazem!
    Sama bym chciala taki prezent na urodziny.
    Nie moge doczekac sie tej imprezy! Ciekawe co wydarzy sie na niej.
    Ciekawe czy Niall i Harry sie pogodza...
    Haha swietne poznanie rodzinki Hazzy.
    Swietnie rozdzial *-*
    Czekam nn ;)
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  17. To jest świetne!
    Zajebisty prezent, świetne tatuaże :)
    widać że są ze sobą bardzo szczęśliwi.
    Ciekawe co bedzie z Amber, Danym(?) i Niallem i co wydarzy się na imprezie.
    CHCE JUZ NASTEPNY ROZDZIAŁ ^^
    @xiluvmyharryx

    OdpowiedzUsuń
  18. O jejku jaki slodki ten rozdzial huhu :)
    Zajebiscie ze Harry zrobil Sky tatuaz jako prezent na urodziny. A ten napis ktory wytatuowal jej Hazz od razu skojarzyl mi sie z moim blogiem bo w koncu on sie tak nazywa heh ;)
    Fajnie ze Anna i Gemma wpadly i od razu bardzo polubily Sky. Nie moge sie doczekac jak wypadnie obiad na ktory zostali zaproszeni w niedziele ^_^
    No i jestem bardzo podekscytowana jej urodzinami i oczywiscie impreza. Ciekawe co Harry jeszcze przygotowal.
    A co do ciazy to sama nie wiem ale cudownie by bylo jakby zostali rodzicami, nawet juz to sobie wyobrazilam :D
    Pozdrawiam, zycze weny i czekam nn <3 Ania

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. To znowu ja, ale tym razem przychodzę z gratulacjami, bo Twój blog został nominowany do Liebster Blog Award przez http://charm-fanfiction.blogspot.com/ Więcej szczegółów znajdziesz w poście na blogu :)

    Roksana xx

    PS. Spięłam tyłek i zaczęłam czytać od początku B| Jestem na XX i normalnie zajebiste ♥ Kocham Cię :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam całe, od początku! Awww!! ♥♥♥

      Usuń
  21. Ndkxncekskck to robienie tatuaży było tak cholernie urocze, że po prostu jsjdfkdckdkmde
    Szkoda, że Sky nie jest w ciąży. Już widzę troskliwego, a zarazem przestraszonego Stylesa xD
    Harry jest taki kochany i uroczy, Boże...
    Chcę takiego chłopaka xD
    Spotkanie z rodzinką Stylesów było bardzo fajne
    Gemma >>>>
    Jestem strasznie ciekawa tej imprezy urodzinowej. Wydaje mi się, że coś się na niej wydarzy, chociaż... Ok, nie będę już nic przewidywać ;D
    Czekam z niecierpliwością na next i pozdrawiam xx

    @Barbara12544949

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem! Spóźniona jak zwykle, ale to się wytnie ;)
    Nawet nie wiem co napisać. Tyle rozdziałów kiedy mnie nie ma... to specjalnie było czy jak? Teraz mam ochotę się zakopać ze wstydu, bo ty mnie informujesz, a mnie ni ma i ni ma, ani widu ani słychu... hahahaha
    Teraz wypadało by wypowiedzieć się na temat rozdziału, zamiast mojej bezsensownej paplaniny :) Wizja przyszłości Harry'ego powaliła mnie na łopatki. Styles planuje więcej niż jedno dziecko? Na bogato... hahaha
    Szkoda, że Gem nie zostaje na imprezie, bo z pewnością urodziny Sky zostaną imprezą roku (pamiętając o tajemniczym pudełeczku Harry'ego). Nie mogę się doczekać czytania o Deanie z Amber, którzy pojawią się (pojawią?) na imprezie. Z pewnością będzie słodko :>
    Czekam na nexta xx
    @husaria1698

    OdpowiedzUsuń
  23. No i jestem! :D Przepraszam za tę obsuwkę, ale nie było mnie w domku, a wróciłam dopiero wczoraj w nocy ;) Na szczęście nadrobiłam dziś ten rozdział! Był taki super! Taki spokojny i aż mam lepszy humor :) Lubię czytać co jakiś czas takie lekkie rozdziały. Od razu człowiek jest niespokojniej.
    Cała ta sytuacja z ciążą ciągle gdzieś siedzi z tyłu mojej głowy i jestem w takim samym szoku jak Hazza... Nie wiem dlaczego ma takie dziwne objawy, ale dobrze, że Harry chce zabrać ją do lekarza. Widać, że się o nią troszczy i to jest cudowne :) Jeszcze te jego słowa o biegających dzieciach w ogródku <333 aaaaawwww Aż mam ochotę mieć dzieci! xD Może trochę za wcześnie, ale nie ważne xD hahaha
    Fajnie, że Sky poznała wreszcie rodzinkę Harrego. Obie panie wydają się szalenie sympatyczne, ale w sumie tak je właśnie sobie wyobrażam w rzeczywistości :)
    Jestem strasznie podjarana imprezą urodzinową Sky, dlatego mam nadzieje, że uda Ci się wyrobić z rozdziałem do urodzin <3 Bo już się nie mogę doczekać :**
    Buziaki! <3

    OdpowiedzUsuń
  24. kxnwniwcwrowceb *-* Kocham <3 cieszę się, że dałaś mi to tego ff linka :)
    Harry jest taki kochany aww <3 <3 <3
    Jeśli chodzi o ciąże to raczej cieszę się, że nie jest w ciąży, bo czytałam wiele blogów, gdzie główna bohaterka jest zachodzi w ciąże :P
    Haha dobra to ja się teraz zabieram za Victim :D
    Weny kochana :)

    a tak a propo mogłabyś mnie informować na tt : @superhazzaa
    Z góry dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytając cały ten rozdział rozpływałam się jak pianki w cappuccino ; >
    Zacznijmy od tego cudownego prezentu jaki wymyślił Harry, czyli tatuaże ... w tym jeden wykonany przez Eda, mrrr <3. To było urocze naprawdę, a te napisy ... serce mi miękło. Po prostu cud, miód i orzeszki.
    Kolejną cudowną rzeczą w tym rozdziale był pomysł o ciąży Sky i reakcja Stylesa, który był wręcz rozczarowany faktem, że jednak niestety nie zostanie jeszcze tatusiem. To było tak cholernie cudowne! *_*
    No i na koniec ta niezapowiedziana wizyta mamy i siostry Harry'ego - podobała mi się ich pozytywna reakcja na dziewczynę syna / brata. Widać,. że zaakceptowały w pełni Sky i ich związek ; >

    Czekam na NN i przepraszam skarbie, że dopiero teraz komentuję ... <3. ily
    xx

    OdpowiedzUsuń
  26. O marko ten moment z tatuazami! Ja bym pozwolia mu wytatuowac cos takiego nawet na czole *.*
    Kurcze to bylo takie słodkie jak Harry chciał dzidziusia ♥
    Ale dobrze, że nic z tego nie będzie, za młodzi są haha xD
    no i ta scena +18, awww kocham!
    i oczywiście ciesze się bardzo, że mama Harrego zaakceptowała Sky. Mam nadzieję, że nie f spotka ich już nic przykrego, a impreza będzie udana!

    OdpowiedzUsuń